Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce mi się wymyślać pseud

czy któaś z Was przechodziła coś takiego?

Polecane posty

Gość nie chce mi się wymyślać pseud

Pewnie mnie tutaj zlinczujecie, ale nie mam z kim o tym porozmawiać... Może to nie jest najlepszy pomysł aby pisać o tym na kafe ale chyba muszę to z siebie wyrzucić. Jestem w 27 tygodniu ciąży i chyba mam depresję związaną z tym stanem. Nie wiem co się ze mną dzieje. Gdy dowiedziałam się o ciąży byłam bardzo szczęśliwa. Oboje z mężem staraliśmy się o nie pół roku. Wszystko przebiega super. Nie mam mdłości mała rozwija się dobrze. A ja czuję że coraz bardziej przeraża mnie to wszystko ... Jestem już na L4 siedzę w domu, czuję że zwariuję. Nie wiem co ze sobą zrobić. mój mąż ciągle jest poza domem, czasem się kłócimy, mam wrażenie że w ogóle mnie nie rozumie i nie umie mnie jakoś wesprzeć. Staram się dobać o siebie, nie piję, niestety nie udało mi się całkowicie rzucić palenia, ograniczam się jak mogę i modlę się aby dziecko było zdrowe. Bywają chwile że jestem przeszczęsliwa i nie mogę się doczekać aż ją zobaczę i przytulę. Ale coraz częściej jestem przerażona że nie dam sobie rady, mam wyrzuty sumienia że palę... Nie nogę się pogodzić że teraz wszystko się zmieni... Czy któraś z Was miała podobnie>??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaallaaala
strach przed macierzyństwem to norma, prawie każda z nas się boi tego co będzie, nie martw się dasz rade :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
A masz kogoś bliskiego (nie mówię tylko o mężu) obok; mamę, koleżankę, kuzynkę z którą mogłabyś pogadać o swoich uczciach, zdrowiu, obawach itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze że masz wyrzuty
sumienia - trujesz dziecko, a później będziesz zionącą dymem papierosowym mamuśką. Nic tylko pogratulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się wymyślać pseud
niby mam ale wiecie jak to jest, wszyscy są zachwycenie ciążą i nie chce psuć tego cudownego obrazka. Czasami mnie to przerasta wszystko... Nie wiedziałam że to wszystko jest takie trudne... Nie chciałabym być złą matką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
ojej, ciąza wcale nie jest takim wspaniałym przeżyciem, nie dla każdej kobiety mam koleżankę, która większość ciąży przeleżała w szpitalu z nogami w górze ja by Ci poleciła zajęcia w szkole rodzenia:) pogadałabyś z innimi dziewczynami w ciązy, położna nauczyłaby Was "obsługi" noworodka, powiedziałaby, jak to wygląda w szpitalu, opowiedziałaby o cesarce i porodzie naturalnym, doradziła, jakie kosmetyki dla dziecka, dla mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
jak moje dziecko się urodziło, to też czułam, że trochę mnie to przerasta:-0 mały potrafił płakać w noc 2 godziny non stop, nie miałam sumienia go zostawić samego w łóżeczku i tak chodziłam, trzymając go na rękach, tuląc, sama niemal płakałam bo nie rozumiałam, czemu on tak płacze:( potem okazało się, że mały miał atopowe zapalenie skóry i dodatkowo brzuszek go mógł boleć troche to trwało, zanim "nauczyliśmy się siebie" i wypracowaliśmy jako -taki rytm dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się wymyślać pseud
jeśli chodzi o obsługę noworodka to nie mam z tym problemu mam siostry które mają już dzieci i pomagałam im przy nich jak były malutkie. Tu chodzi chyba o to że to będzie moje dziecko, boję się depresji poporodowej, boję się że nie będę kochać małej, Właśnie dla mnie ciąża jest fatalnym stanem. Nie wiem jak można ją opisywać jako cudowny stan.,.. Nie mam wsparcia od męża, czuje się beznadziejnie gruba i brzydka. Msam nadzieje że to hormony i że mi przejdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się wymyślać pseud
no właśnie tego się boję, że nie będę umiała rozpoznać czy małą coś boli itp. Boję się tej odpowiedzialności, właściwie to jestem zdana na siebie bo męża nie ma w domu cały dzień, poza tym on nie interesuje się dzieckiem, czasami pogłaszcze mnie po brzuchu i mówi do niej, a za chwile potrafi doprowadzić mnie do łez i to jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara z lublina
Ja też byłam niemal cały czas sama z dzieckiem. Było ciężko, skłamałabym , gdybym napisała, że było inaczej. Ale wszystko da się przeżyć:) Jeśli sie boisz, poproś kogoś, by w tych pierwszych dniach mógł przyjść i Ci pomóc. Mi pomagała trochę kuzynka - zawsze to lżej, jak ktos ponosi dziecko, przewinie, a Ty sobie obiad podgotujesz, wykąpiesz na spokojnie, czy nawet zdrzemniesz się trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma----rta
Hej. Ja jestem w 22 tc. Doskonale Cię rozumiem ponieważ przechodzę to samo, no może z małym wyjątkiem którym jest mój partner. Mam te same obawy chwilami myślę, że zwariowałam. Zdaję sobie jednak sprawę, że muszę jak najczęściej wychodzić z domu, rozmawiać ze znajomymi, czytać cokolwiek. Nie powinnaś ukrywać tego jak się czujesz!! Cudowny stan w ciąży jest mocno przereklamowany.... Podziel się tym co czujesz z najbliższymi, poproś aby Cię nie osądzali, ale wsparli. Mów ciągle o tym co Cię boli!! Jeżeli jednak jest naprawdę źle to proponuję wizytę u psychologa, ja właśnie czekam na wizytę. Mam nadzieję, że są to tylko hormony!! Będzie dobrze!! Zobaczysz... Pozdrawiam Cię serdecznie. Trzymaj się i bądź dzielna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×