Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawetniewiesz

chyba tęsknie za krajem

Polecane posty

Gość nawetniewiesz
do tej powyżej - to u ciebie właśnie widać , jak bardzo pasujesz do kafeterii, bo tu od razu wypada kogoś od buraka wyzwac. Następnym raczej zanim odpowiesz na posta - najpierw go przeczytaj ze zrozumieniem. a to, ze ty nie możesz byc szczera wobec kogoś kogo dobrze znasz i od czasu do czasu powiedziec mu coś dosadnie, to tylko twój ból. A tak poza tym to tylko taki przerysowany przykład, którego znaczenia trzeba się domyślic. Trudno, najwidoczniej nie zrozumiełaś "Naucz sie porzadnie mowic po niemiecku, mowienie plynnie nie polega na doslownym tlumaczeniu wszystkiego z polskiego" No coś ty?!!! "I nie mow do nikogo "krowo", obojetnie czy to polski czy niemiecki. Swiadczy to jedynie o twoim buractwie" Ale burakiem mogę nazywać kogo chcę? Super. nawet za tą polską hipokryzją się stęskniłam :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozeciemacie
Nie jestem hypokrytka, i nie sadze ze pasuje do kafeterii bo jak widze twoje posty i dziesiatek innych dotyczacych uzalania sie nad soba, jak to na polskim smietniku bylo super to po prostu mysle sobie ZAL!!! Tak, dosadnosc polska.. jest tu taki polski sklep..nie maja ruchu pewnie go zamkna niedlugo.. wlascicielka mowi do klientek pipo i krowo. Po prostu szczeke rozdziawilam jak to uslyszalam. Ja rozumiem ze ona jest prostym babskiem z jakiejs wsi polskiej, ale nie kazdy sobie zyczy zeby tak do niego mowic. Tak samo po angielsku nie bedziesz zwracac sie do kazdej osoby jak do twojego kolegi z podworka. I w ogole nie rozumiem twojego problemu z jezykiem i stwierdzen ze nigdy sie nie nauczysz jezyka zeby moc sie swobodnie porozumiec. Jak masz opory i sie zaprzesz zeby nie nauczyc to zawsze bedziesz nieszczesliwa i winila bog wie kogo za wlasne lenistwo. Uwierz mi, nie mowi ci to 'hypokrytka' itd. to jest opinia wielu ludzi z ktorymi rozmawialam, o emigrantach ktorzy winia du** maryni ale nigdy siebie. Tak jak ci powiedzialam - albo asymilujesz sie z tutejszymi, albo zawszew bedziesz outsiderem, nazywaj mnie jak chcesz albo zaakceptuj prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozeciemacie
Przeczytalam uwaznie topic. Dziewczyno, siedzisz w Niemczech od 9 miesiecy i oburzasz sie, gdy ci mowie ze perfekt jezyk to podstawa aby sie zaklimatyzowac. Przestan wlaczac mechanizmy obronne i sie obruszac, gdy ci ktos daje rade, pasuje ci tylko kiedy ktos sie popiera ze tak, tesknij za piwem na lawce pod blokiem, ale nauka jezyka i proba zasymilowania sie z miejscowymi za granica to jest "be". Kto tutaj ma polska mentalnosc? Niestetyu za granica nie cackaja sie z toba. Jak pytasz ludzi co masz zrobic to ci mowia wprost to co mysla. Zapomnialam, ze ludzie z Polski maja specjalne przywileje i powinno sie co najmniej w Niemczech po polsku mowic, zeby cie zadowolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawetniewiesz
nie wczuwaj się tak po pierwsze ja nie mam problemu z asymilacją, po prostu tęsknie za tym, co zostawiłam w Polsce i czasem mi tego brakuje. Mogę sobie oczywiscie pewne rzeczy zrekompensować, szczególnie finansowo - ale przynależności państwowej nie kupie sobie, ani nawet tego uczucia, ze jestem u siebie. Nie, nie jestem u siebie i sie tak nie czuję. Może za 10 lat tak bedzie ale nie po 9 miesiącach. Jesli chodzi natomiast o znajomosc jezyka, to nie wiem czy da sie to przyspieszyc. Zaczęłam się uczyc od zera i w lutym zdałam Telc poziom B2. Pewnie dla ciebie to gówno nie nauka, jestes przecież mądrzejsza i sprytniejsza - dla mnie to jednak bardzo dużo. Poza tym nie wszystkich osądzaj jednakowo. Ja może jestem wrażliwsza niż ty, i nie przyzwyczajam się tak łatwo. Jakbym nie miała z tym problemu to przecież bym o tym nie pisała, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byly emigrant M30 OGS
powiem Ci tylko tyle - wrocilem po 6-ciu latach dobrego zycia z UK do beznadziejnego w PL (nie pytaj dlaczego, sam nie wiem, to byla najwieksza glupota w moim zyciu). Tam urodzily sie nam dzieci (parka), nie zarabialismy wiele (kazdy po 1000 funtow na reke), zostawalo 500/mc. ale za te 500 mozna bylo niezle sie zabawic, gdzies pojechac, cos dzieciom pokazac, kupic. Pomysl ze zostaje CI 500 zl w polsce? co z tym zrobisz? 2 razy zatankujesz auto do pelna. NIE WRACAJCIE DO POLSKI!!! ja wroclem (10.04.2010, pamietna data, BOG ulitowal sie nad Polakami) i BARDZO tego ŻAŁUJEMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dopero mam jechac do Niemiec, ale tez sie autorko boję tego co Ty odczuwasz, w pełni Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byly emigrant M30 0GS
TAK , macie racje, tu w PL jest rzeczywiscie SYF pod kazdym wzgledem. Ale nie zrozumie tego nikt kto jeszcze nie wyjechal do zachodnich krajow, zeby spojrzec na blotko w ktorym Polacy z taką lubością się taplają. Trzeba wyjechać i zobaczyć to wszystko z zewnatrz. A wyglada to porażająco.... pomniki, powstania, katyn, wojna, smolensk, pis, kosciol, dupościsk.... zamiast tego co w uk: luz zycia, swoboda bycia, otwartosc ludzi, inne atrakcje zyciowe zamiast mszy(kazda niedziela) , rozanca (październik), roraty (grudzien), majowe (maj) i dobry BOG wiec co jeszcze. ps. co Polacy w Polsce maja najwiekszego na świecie? DUPOŚCISK i siermiężność życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem od 5 miesięcy w Niemczech z mężem i dwójka małych dzieci. Oczywiście wyjechaliśmy z przymusu. Sytuacja finansowa oczywiście. Nie chciałam NIGDY wyjeżdżać za granicę, a jednak życie mnie do tego zmusiło i to na dodatek do Niemiec. Nie daję rady! Nie znoszę tego języka, wszystko jest obce, sztuczne, beznadziejne. Mam wrażenie że zamieszkałam na innej planecie. Nie wierzę że kiedykolwiek przestane tęsknić. Nie mogę się pogodzić z myślą, że moi synowie wyrosną na Niemców polskiego pochodzenia, tragedia, już teraz podśpiewują sobie niemieckie piosenki z przedszkola pod nosem. Marzę, że w przeciągu 3 lat wyjdziemy na prostą i będę mogła wrócić do domu. W Polsce jestem u siebie, ludzie są podobni, są normalni, mentalność, kultura, tradycja, historia, wszystko, dzieciństwo wspomnienia, zapachy kuchnia, wszystko!!! Jak można pokochać życie na emigracji, dla pieniędzy??? Nie potrafię,nie chcę i jak tylko będzie ku temu okazja uciekam stąd! Kocham swój kraj, tak po prostu mam i koniec! Mimo wielu trudności z jakimi musimy się tam borykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iJa tez marze o powrocie do Polski, nie rozumiem czasem dorad ludzi krorzy zostali wiedzie im sie moze nie super ale ok, i ich narzekan na wszystko co z Polska zwiazane. Trzeba wyjechac, pozyc za graniaca, popracowac od switu do nocy tam i nadodatek czesto w weekendy zeby zrozumiec, ze kasa to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko chwilowa depresja, kazdy chyba przez takie cos przechodzi... minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martaluk77@wp.pl Jestem od 5 miesięcy w Niemczech z mężem i dwójka małych dzieci. Oczywiście wyjechaliśmy z przymusu. Sytuacja finansowa oczywiście. Nie chciałam NIGDY wyjeżdżać za granicę, a jednak życie mnie do tego zmusiło i to na dodatek do Niemiec. Nie daję rady! Nie znoszę tego języka, wszystko jest obce, sztuczne, beznadziejne. Mam wrażenie że zamieszkałam na innej planecie. Nie wierzę że kiedykolwiek przestane tęsknić. Nie mogę się pogodzić z myślą, że moi synowie wyrosną na Niemców polskiego pochodzenia, tragedia, już teraz podśpiewują sobie niemieckie piosenki z przedszkola pod nosem. Marzę, że w przeciągu 3 lat wyjdziemy na prostą i będę mogła wrócić do domu. W Polsce jestem u siebie, ludzie są podobni, są normalni, mentalność, kultura, tradycja, historia, wszystko, dzieciństwo wspomnienia, zapachy kuchnia, wszystko!!! Jak można pokochać życie na emigracji, dla pieniędzy??? Nie potrafię,nie chcę i jak tylko będzie ku temu okazja uciekam stąd! Kocham swój kraj, tak po prostu mam i koniec! Mimo wielu trudności z jakimi musimy się tam borykać. __________________ widzisz Marta ,ja Ciebie rozumiem ale sa tacy co za chiny tego pojac nie potrafia poczytaj sobie inne tematy tutaj dotyczace Niemiec ! Wielu Kobietom wydaje sie ze to tak hop siup ale My wiemy ze to nie jest wcale takie latwe :) pozdrawiam i powodzenia mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawetniewiesz bez przesady, ze ludzie tacy nieszczerzy...niemcy nie maja jakiejs dziwnej mentalnosci, to od ciebie zalezy czy sie zaklimatyzujesz...zacznij rozmawiac z sasiadami, poznawac otoczenie...ja tez mieszkam w niemczech i jak przyzejdzam do pl, to kazdy ma wlasne zycie, nikt nie robi spontaniczynch wypadow na grilla, kazdy goni za praca...a zreszta wszedzie dobrze. gdzie nas nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim miescie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawetniewiesz bez przesady, ze ludzie tacy nieszczerzy...niemcy nie maja jakiejs dziwnej mentalnosci, to od ciebie zalezy czy sie zaklimatyzujesz. _____________ nie wiem jak Ty zylas w PL ale w moim przypadku nic sie nie zmienilo ,jest nadal tak jak bylo gdy odwiedzam PL zaaklimatyzowalam sie w pewnien sposob bo w koncu tu poki co mieszkam pracuje i zyje ale tego czego zawsze mam pod dostatkiem w PL tutaj nie znajde ,skoro tyle lat nie znalazlam i nie jestem jakims czlowiekiem problemowym czy tez zamknietym :) a zmuszac sie do czegokolwiek nie bede wyznaje pewne zasady i je posiadam jak dla mnie to jest przepasc kulturowa i nie tylko Niemcy sa jak ryby zimni mimo iz uprzejmi ale to tylko pozorowana uprzejmosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeci raz
Witam, jestem juz 3 raz na wyspach tym razem siedze juz ponad 13 miesiecy i powiem szczerze wariuje tu. Pieniadze lepsze niz w polsce owszem zwiedzilem wiele miejsc poznalem roznych ludzi ale w glebi siebie wiem ze to nie moje miejsce do zycia. Za kazdym razem jak odwiedzam polske ciesze sie kazda drobnostka zostawilem rodzine przyjaciół tutaj jestem sam. Wole zyc bieniej u siebie niz troszke lepiej na jakims wygnaniu. Po za tym pogoda dobija ciagle pada, tu nawet nie ma sie gdzie ruszyc nic tylko siedziec w domu. Czuje sie jak w wiezieniu. Ale juz niedlugo w marcu wracam na stałe. Pozdrawiam wszystkich i pamiętajcie zycie mamy jedno ja nie zamierzam meczyc sie tutaj. Pieniadze szczęścia nie daja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzyyka
jak wracała z Włoch po 4 miesiącach to się popłakałam jak pokrzywy zobaczyłam :D naprawdę, tam ich nie widziałam żeby nie wiem w jakim luksusie tam żyć, to tęskni się za wszystkim co polskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak sie nie ma nawet domu??gdzie wrocic toco? ja nie mam za czym, za dlugami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, ktorzy nie sa na obczyznie, nigdy nie zrozumieja tej tesknoty. Ba, beda sie wysmiewac. Wyjedz sam a pozniej sie smiej. Mozna dobrze czuc sie w danym kraju, miec znajomych, pieniadze, ladny dach nad glowa, ba mozna miec tu druga polowke i dziecko. Mozna znac tez dwa obce jezyki. I co? I tesknic tez mozna. Nie dlatego, ze tu jest zle. Ale czujesz, naturalnie, ot, po prostu ze tam jest TWOJE miejsce. I zaczynaja snic sie lata dziecinstwa, ciotki, ktore juz nie zyja, dziadkowie i wszyscy zywi, przyjaciele i ci z ktorymi jestesmy skloceni. Jak w powiedzeniu lepsze gowno w polu niz fiolki w Neapolu. Nie da sie tego wytlumaczyc, to na pewno nie wynika z bezradnosci. Kazdy ma swoje miejsce, dla niego najpiekniejsze, dla mnie zawsze bedzia taka Polska. A mentalnosc ludzi...mysle, ze jestescie dla siebie nawzajem zbyt krytyczni. Niemcy, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, a nawet Anglicy tez potrafia byc zawistni i zazdrosni, zlosliwi, paskudni, oj potrafia:) Poznalam niektorych na wylot. Dlatego nie uwazajcie siebie za takich najgorszych a przynajmniej rodakow swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tych pokrzyw:) Jak wracalam z dwutygodniowych wakacji z Grecji to wzruszylam sie Polskimi drzewami u mnie przy drodze, a nie sa jakies okazale. I kto by pomyslal, ze trafie na obczyzne. Nawet tak strasznie nie tesknie ale jednak wole swoj kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy zachwycaja sie mentalnoscia zagraniczniakow, no tych z wysp, ale to tylko pozory. Oni sa milutcy, tacy outgoing ale jak masz problem to radz sobie sam. Polacy przy poznaniu nie sa tacy och ach, cool ale jak jestes w tarapatach, z kwasna mina Ci pomoga. Przynajmniej masz wieksza szanse. Bywaja oczywiscie wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margartya
jestem na obczyźnie z mężem,mamy tu przyjaciół z liceum i z uczelni, spotykamy się często, latem u mnie na grilu wypady do kina,klubu czy na koncert z sąsiadami ( Anglicy) mam dobry kontakt , oni są chętni do pomocy ale brak mi mamy, taty, cioć i babć, rodzeństwa no i przyroda w Polsce jest taka piękna, jak tam jestem to nie mogę się nacieszyć a przecież tu też jest pięknie,ale to nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nigdy nie bedzie to ! obojetnie ilu bedzie wychwalac zycie za granica nie lubie niemcow i jestem tu tylko dla kasy jak tylko zarobie ile potrzebuje ,od razu wyjezdzam ,doskonale rozumiem autorke tego tematu to kraj okropny pelny okropnych ludzi i nie ma to nic wspolnego z tym jak ktos tu napisal aklimatyzacja czy wyjsciem do ludzi badz porozmawiana z sasiadami ! powiem tylko jedno ,przestrzegam kazdego kto tu sie wybiera lepiej z niemcami za duzo nie rozmawiac i uwazac na nich ! gorszych ludzi jak zyje nie spotkalem a zwiedzilem troche roznych krajow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesknicie za tym co bylo, za łąką, za drzewem przy drodze, za drogą polną. Ale wasze dzieci jak będą mieszkać z wami za granicą, to już nie będą za tym tęskniły, bo to BYŁ wasz świat, a NIE jest ich światem. Jak mieszkałem u UK przez 7 lat to też tękniłem za swoimi stronami w PL. Jak już wróciłem na stałe do PL (czego BARDZO ŻAŁUJĘ), to wkurza mnie ten kraj - krajobrazu nie mam kiedy podziwiać, taki zapier..ol w pracy i poza nią (czego nie doświadczyłem w Anglii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulak
Dlatego staram się przetrzymać ten czas, gdy jest trudno. Mam świadomość tego jak jest w PL. Do czego mam wrócić? Ok. Mam mieszkanie, ale nie mam pracy... Tutaj nie mam mieszkania, mieszkam kątem, ale jeśli będę musiała jestem w stanie z mojej pensji wynająć coś niedużego i jakoś się utrzymać. W Pl nie dałabym rady, przy tej samej pracy, tej samej ilości godzin normalnie żyć... Też tęsknię, za kawą z ciotkami, za spięciami z bratową i mamą... za niedzielnym obiadem z nimi, za wekendowymi spotkaniami z przyjaciółmi, wypadami w góry. Teoretycznie też mogę zrobić wypad w góry, ale na kawę nie mam się z kim spotkać, w pobliżu tylko kilka polek, od lat w DE, które mają swoje życie. Sąsiedzi - uczę się Hochdeutcha a tu jest dialekt, więc bariera językowa jest. Gdyby w PL można było godnie zarobić i mieć uczciwą umowę - nie wyjeżdżałabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Francja
Przyjechalam do Francji 5 lat temu dla mojego meza Francuza. Mam dobra prace, fajnych sasiadow, udalo mi sie nawet zakolegowac z paroma dziewczynami z pracy. To wszysto jednak nie wystarczy, tesknie bardzo za Polska, rodzina, przyjaciolmi. Francuzi sa bardzo uprzejmi na zewnatrz, usmiechaja sie do siebie i na kazdym kroku mowia BONJOUR. Rodzina mojego meza w ogole sie mna nie interesuje, jego siostry jeszcze nigdy nie zapytaly sie mnie jak ja sie tu czuje, jak w pracy lub cokolwiek. Zawsze rozmowy tocza sie wokol nich, ich rodzin , itp. Francuzi uwazaja sie za najlepszych i mysla sobie, za jak tu ktos przyjechal to po prostu musi byc szczesliwy, nie ma nic lepszego niz Francja. A nie daj Boze powiedziec, ze cos jest lepsze w Polsce. Najlepszym tematem do rozmow jest jedzenie, mam dosc gadania o pomidorach i marchewkach. Tesknie za pogaduszkami z kumpelami i w ogole tesknie za moim krajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektórzy ludzie są jak łososie które wracaja do strumyka w którym się urodziły aby spłodzić nowe pokolenie. Przyzwyczajnia z młodych lat trudno większości zmienić. Czym młodszy wiek emigracji tym łatwiej do nowego miejsca się przyzwyczaić i mniejsza tęsknota. Dlatego emigracji po 30stce się nie poleca, a nawet po 20stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×