Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamknięty w klarce umysłu

Czy jest tutaj ktoś równie nieszczęśliwy/a ?

Polecane posty

Gość zamknięty w klarce umysłu

Właśnie uświadomiłem sobie jak bardzo jestem i byłem nieszczęśliwy. W zasadzie to już od dziecka tak było. Mianowicie od kąt pamiętam to byłem izolowany od reszty dzieci ,a potem to już sam się izolowałem. W zasadzie to moje życie jest bez przyjaźni i bez miłości. Jeszcze jako dziecko 0-6/7 lat byłem pełen radości i optymizmu ,ale to było we mnie skrupulatnie zabijane przez moich najbliższych. 1) zakompleksiona matka która robiła mi awantury tylko dlatego ,że nie potrafiła się mną zająć. Pamiętam do dziś jak w wieku 5 lat dostałem szmatą w twarz tylko dlatego ,że jej powiedziałem " ty złośnico , przestań na mnie krzyczeć " 2) ojciec pesymista :) ...dla niego wszystko było czarne , świat zły i musiałem na wszystko uważać już jaki 6-7 latek. 3) jedna babcia to wiecznie stękała i narzekała i płakałą jak to źle było kiedyś bo wojna bo coś tam ( chuj ,że to było 40 lat po wojnie ) ..2ga babcia to taka krzykliwa krytykantka wszystko co miała było do dupy włącznie z dziadkiem ...1 ciotka też wiecznie narzekała 2ga ciotka chora psychicznie.....wtedy wydawało mi się ,że to normalne ,że tacy są dorośli tj smutni ,a tacy spoko i weseli dorośli to tylko na filmach....przyjaciół nie miałem bo ważniejsze było to żeby zabawki były całe i nie poniszczone ..oraz matka krytykowała moich kolegów ...koleżanek nie miałem w ogóle ..z resztą je też matka krytykowała ,że ta za gruba ,a ta ma duży nos ..w wieku 8 lat dostałem komputer i zaczęła się moja ucieczka w świat gier. Każdy problem był rozwiązywany tym ,że zastępowałem go grą ,a grę przechodziłem i było fajnie..mijały lata ..wszystkie wakacje przed kompem :) sam . bywałem coraz rzadziej na podwórku bo i po co jeszcze coś mi się stanie ?? ...z czasem to samemu mi się nie chciało i sam wolałem siedzieć przed kompem. ..cały mój umysł był skupiony na grach ..było tak od 8 do 21 roku życia :) W podstawówce miałem 1 kolegę z którym tez trzymałem bo też tylko grał ,a resztę klasy miałem w dupie i ona mnie...nie muszę wspomnieć o 0rym kontakcie z dziewczynami ,ale co tam wystarczyła mi masturbacja która odkryłem w wieku lat 10 wtedy jeszcze miałem gify roznegliżowanych pań bo nie było neta ,albo pamięciówka....CHORE NIE ?...,ale mi było wtedy pozornie dobrze więc się nie przejmowałem...mijały lata ..w LO miałem to szczeście/nieszczeście ,że w mojej klasie mat-fiz dużo chłopaków grało w gry więc miałem z kim grać ,a wtedy modne były kafejki internetowe to uciekaliśmy z lekcji i przesiadywaliśmy w kafejkach dnie...oczywiście Ci koledzy w pewnym momencie prócz gier spotykali się z dziewczynami ..prócz mnie : ) bo nie wiedziałem co i jak ...potem zaczęły się studia oczywiście wydział gdzie sami kolesie...więc też bez problemu ,a że ludzie z różnych rejonów w tym z małych miasteczek i wiosek to i o dziewczynach za często się nie rozmawiało publicznie,a pewnie w grupie 50% to jeszcze prawiczki. ..oczywiście po drodze zajebałem 2 urlopy dziekańskie w których nie robiłem nic tnz grałem :) ...na dyskoteki chodziłem od czasu do czasu ,ale głownie wypić ,a dopiero w wieku 23 lat po raz pierwszy tańczyłem w parze z dziewczyną i to z koleżanką którą znałem od kilku lat ...w wieku 25 lat pierwszy raz się całowałem też jakoś tam po pijaku na imprezie ...w wieku 26 lat miałem pierwszą dziewczynę bo tak sobie obiecałem ,że muszę coś z tym zrobić ..potem się rozstaliśmy ..teraz mam 28 lat i czuję się taki pusty w środku taki bez przeżyć mam wrażenie ,że życie mi uciekło przez palce ...i to na własne życzenie...nikt mi nie pomógł , nikt nie powiedział CHŁOPIE co ty odpierdalasz życie Ci ucieka !!! ..nic nikt nie mówił tylko OK jest...Pogubiłem się już ...czuję taki smutek w sercu , rozpacz boję się ,że w rezultacie zacznę znowu uciekać w świat gier bo nic innego nie potrafię robić ( w sensie spędzać wolny czas ) ..brakuje mi bliskości ,ale kogo to obchodzi ?? . ja nie potrafię się zachować społecznie ,a widzę to w pracy jak na mnie ludzie reagują ..na początku spoko spoko ,a teraz już widzą ,że taki stary chłop ,a zachowuje się jak by miał 12 lat. Oczywiści rodzice nie pomogą bo dla nich jestem OK ..koledzy tak samo ..w pracy też nikt nie podpowie ...radź se sam ,a ja nawet nie wiem za bardzo w którą stronę iść bo mnie nie nauczono chodzić samodzielnie. Czy ktoś też tak ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wyrafinowana
znam takiego chłopaka. Identyczny opis do ciebie,tylko,ze tamten ma 31 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stresc to co napisales.....dzis niedziela i obowiazuja kurzer komunikatory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Znasz i co ? Radzi sobie jakoś w życiu ? ...bo ja myślę ,że jak się wyprowadzę od starych to może na jakąś terapię się wybrać no nie wiem..w pracy dopiero zobaczyłem ,że ludzie w wieku moich rodziców są spoko , nie denerwują się od tak ,że ludzie w wieku emerytalnym są radośni ,a w mojej rodzinie wszyscy mieli skwarzone ryje jak by się nawpierdalali cytryn i śliwek ..chyba moja matka była najradośniejsza ,ale ona z kolei miała swoje jazdy ,że raz euforia ,a raz szmatą w ryj mi się dostało za to ,że rozlałem picie niechcący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wyrafinowana
tamten chłopak też jest nieszczęsliwy,nie umie odnaleźc się w otoczeniu innych osób,jest odosobnionym odludkiem,spędza czas tylko na grach w komputerze,stworzył sobie taki swój swiat,taki kokon,w którym czuje sie bezpiecznie. ma 31 lat a nigdy nie był w związku i jest prawiczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
eh no to jeszcze gorzej ma bo ja nie gram od 3-4 lat w ogóle..miałem dziewczynę ...troszeczkę zaznałem realnego świata ,ale to tak na zasadzie degustacji bardziej niż normalności. Dla mnie normalnością było granie ,a od czasu do czasu spotkanie ze znajomymi...dlatego w wielu sytuacjach do dzisiaj zachowuje się sztucznie i sztywno bo po prostu nie wiem jak się mam zachować ....bycie z dziewczyną to tez była wielka improwizacja ....może jeszcze nie jest tak źle ze mną . Grami komputerowymi się brzydzę teraz wiem ,że zniszczyły mi młodość ,ale z drugiej strony to nic innego nie pozostaje ...wiem ,że jak do 30stki sobie życia nie ułożę to pewnie wymięknę i poszukam sobie jakiejś gry w której spędzę rok , dwa czy więcej. ;/ .teraz to o tyle fajnie ,że w takich grach też są ludzie i można z nimi pogadać przez mikrofon wiec człowiek nie czuje się taki samotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
eh ...takich chłopaków jest sporo wiem bo jedne lato spędziłem w grze w stylu pobudka o 11 śniadanie , fajka , wyjście z psem , potem grałem z przerwami ,na obiad , kolacje do 3-4 rano i tak od czerwca do października słońce widziałem 10 min dziennie na spacerze z psem i byle wrócić do gry ...a na komunikatorze codziennie te same 10-20 osób ..siema siema i lecimy ..czasem jakaś dziewczyna się przypałętała ,ale wiadomo jedna laska na 20 chłopa to ma raj na ziemi w takich gierkach bo każdy zabiega jakoś o kontakt z nią...w sumie miałem w grach znajomych to też po części zastępuje tych z realnego świata mimo że się ich nie widzi tylko słyszy głosy...to taka nowa rzeczywistość ..no ale najgorsze to brak żywego człowieka koło nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
w ostatnią grę w jaką grałem to było tam nawet sporo kobiet np znudzone mężatki siedzące w domu całymi dniami lub ludzie na obczyźnie czujący się samotnie, emeryci wojskowi , renciści , grali na polskich serwerach to mieli przynajmniej gębę do kogo otworzyć...gdyby w tych grach było więcej kobiet to bym nawet grał bo wtedy można by poszukać kogoś z okolicy i wspólnie spędzić trochę czasu ,a człowiek jak zna swoje klimaty to się lepiej zżywa i dogaduje...tak czy siak to moje marzenie spotkać taką uroczą graczkę , która miała podobnie do mnie bo byśmy się zrozumieli ,a tak to normalna dziewczyna nie jest wstanie zrozumieć mojej przeszłości ...z resztą jak opowiadałem swojej byłej o tym to robiła wielkie oczy tylko i kiwała głową starając się zrozumieć ..no ,ale jak się tego nie przeżyje to się nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Moi rodzice spędzają czas głownie ze sobą ..mają mało wspólnych znajomych powiedział bym ,że w ogóle nie mają :D ..teraz wiem dlaczego ..bo moi rodzice na tle innych w ich wieku wyglądają marnie tnz bardziej matka bo ojciec prócz pesymizmu jest w miarę normalny i na pewno bardziej życiowy. Teraz już wiem dlaczego się nieraz za małego dzieciaka czułem dziwnie. Wiem dlaczego też bałem się przyprowadzać do domu kolegów ,a o koleżankach nie było mowy nawet ...bo się wstydziłem niezaradności swojej mamy. Bałem się ,że jakiś mój 6 letni kolega będzie w stanie zdenerwować moją mamę bo coś tam....moja matka zawsze była taka na pograniczu depresji ..albo jakiejś innej schizy ...a że jest w stanie funkcjonować tj sprzątać , gotować obiady to jakoś to się tam kręci ...,ale to jest chore i tak jak teraz patrze na to inni dorośli na błąd dziecka reagują ze spokojem ,a moja matka jak coś zrobiłem źle to się denerwowała od razu...nieraz wylewała swoje żale na mnie...teraz jestem dorosły i muszę oczywiście sam posprzątać te syfy bo nikt za mnie tego nie zrobi ...pytanie gdzie jak ? co ja mam robić ? Czy psycholog będzie w stanie mi jakoś pomóc ? Jeżeli tak to jaki ? taki normalny czy jakiegoś specjalistę polecacie ? Ktoś był ? warto wydać te 1000 zeta ? czy dowiem się tego co już wiem i tylko wydam kase ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stri70
Witaj, przeczytałam i bardzo warto wydać tego 1000 na poradę. Wręcz myślę, że w Twoim przypadku jest to już niezbędne. Miałeś nieprawidłowe dzieciństwo, rodzice nie dali Ci poczucia bezpieczeństwa jakie jest potrzebne dziecku i miłości. nie mówię, ze nie kochali ale widać, że bardziej byli skupieni na problemach z sobą niz na tobie. Uciekłeś w nierealny świat, co jest absolutnie normalne. Nie pokazali Ci jak fajne może być życie, znasz je tylko z tej negatywnej problemowej strony. Gdzieś w głebi duszy masz obraz normalności, wiesz że nie musi tak dysfunkcyjnie wygladać, ale nie potrafisz się odnaleźć, a raczej znaleźć drogi. Przeczytałam i jest mi smutno, masz dopiero 28 lat i tak mało radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stri70
pomimo tego "niezaopiekowania" jesteś dojrzałym i mądrym człowiekiem. Wystarczy przeczytać w jaki sposób piszesz, wyrażasz swoje mysli itd. Może jednak zastanów się nad dobra terapią, wiem że pomaga. Mnie pomogła i otworzyła oczy na wiele spraw. Te 1000, to nie do końca prawda... Wydałam tyle, ze pewnie nowszy samochód bym kupiła, ale powiem Ci warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bywa przynajmniej skonczyles studia i masz pieniadze w przeciwienstwie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motzne 100% :) Co prawda nie doczytałem do końca i nie wiem czy ta mameja coś w końcu pocisnęła. :P Niemniej koleś zdrowo się wylał. Przegrał życie na starcie.Teraz sam zgłupiałem, bo nie wiem czy mam płakać, czy się śmiać. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej ho
ja zmarnowałam najlepsze lata na bulimii tez od dziecka słuchałam czarnych scenariuszy dotyczących zycia, ojciec tam smęcił, ze az mu powiedziałam, ze z takim podejsciem to nic tylko stryczek mi zostaje.. matka krytykantka... nie wiem, czy bede kiedys w stanie zyc normalnie, wiec autorze wbrew pozorom jest wielu ludzi nieszczesliwych wielu mających rozne smutne historie czasem usmiech na czyjejs twarzy nie znaczy, ze jest dobrze... wiesz, wydaje mi sie ze jak małymi kroczkami bedziesz sie uczył zyc normalnie, to Ci sie uda, nie ma co zalowac minionych lat, jestes przed 30 mozesz ułozyc zycie, zobacz ilu ludzi po przejsciach, np po rozwodzie, po chorobie, po stracie bliskich musi na nowo ukladac zycie, poszukaj jakiejs pasji,z której bedziesz odczuwał mega przyjemość powodzenia autorze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej ho
ach no i na psychoterapię warto isc, na wiele spraw otwierają się oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej ho
i jeszcze jedno, dlaczego masz wydawac 1000zł, jesli jestes ubezpieczony poszukaj psychologa na nfz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
ma być przede wszystkim skutecznie . Jak będzie trzeba to wydam i 10 i 20 tysięcy. Pierwszy etap to wyprowadzka ...a wiem coś o tym bo mieszkałem kiedyś 4 miechy poza domem i nie tęskniłem za rodzicami ..sad but true ...tnz potem jak wróciłem to emocje były bardziej z litości niż z utęsknienia ...So fucking sad...co ciekawe to chciał bym im też jakoś pomóc mama np nie umie pływać i fajnie by było jak by się nauczyła bo po 1) pozbyła by się jednego kompleksu po 2gie mały sukces daje radość ...ale to będzie etap 3ci jak się już wyprowadzę i sam nabiorę energii do życia. To co jeszcze ciekawe to moja mama całe swoje szczęście opierała na moich sukcesach i porażkach ona utożsamiała się ze mną tak silnie ,że moimi porażkami przejmowała się bardziej niż ja sam ,a moje sukcesy wychwalała przed rodziną tak że ja sam nie mogłem nic powiedzieć bo mój adwokat opowiadał za mnie jak to nauczyłem się pływać ...no ja pierdole :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Dzięki za wypowiedzi. heh bloga założyć no OK tylko pytanie jaki cel by miał mieć ten blog ? ja nie chce się wiecznie użalać ..ja chce żyć szczęśliwie ,ale to nie jest takie proste jak by się mogło wydawać bo przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie ....np jak widzę radosne dzieci spędzające bezstresowo czas z rodzicami - czuje smutek....jak widzę nastolatki trzymające się za ręce -- czuje smutek ...jak miałem dziewczynę i ona mi opowiadała ,że dziś na studiach siedziała z jakimś kolega w ławce i sie brechtala z tego i tamtego --czułem gniew i smutek , zazdrość ,że z kimś innym ona spedza radosne chwile ..utożsamiałem to ze swego rodzaju zagrożeniem dla mnie ,że mnie zostawi dla kogoś bardzoej radosnego ...no i w końcu się i tak rozstaliśmy ..ale sam siebie bym zostawił jak miała wysłuchiwać moich żali , kwasów , i sceny zazdrości .....to było z mojej winy w związku ona też miała swoje za uszami ,ale to już nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
hej hej ho ..a teraz jak Ci się układa życie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Oczywiście zgodzę się z tym że uszczęśliwianie innych daje satysfakcję ,ale to nie jest jedyne i najbardziej nadrzędne źródło szczęścia ,ale dzięki za przypomnienie. Druga sprawa to nie wyżywaj się na mnie ,że chuja wiem co to szczęście czy nie szczęście. Nie osądzaj mnie kolego. Szczęście paradoksalnie ma się nijak do stanu majątkowego. Zobacz na te afrykańskie plemiona jak mają co do gara włożyć bo sobie upolowali zwierzynę to są najszczęśliwsi na świecie bo maja szacunek do siebie i życia ,a tego brakuje w wielu rodzinach ..utrata wszelkich zasad i moralności ..rozlazłość. ...a ja chciałbym sie pozbierać ,ale puki co nie wiem jak bo nie miałem wzorców.. owszem biednym mogę pomóc ,ale muszę tez się nauczyć poprawnie funkcjonować jeżeli chcę kiedykolwiek założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p.krasny
tylko taki rozśmiesza ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Zgadza się ,ale to jest w pełni możliwe jak się pozbędzie toksyn z przeszłości ..inaczej w moim przypadku to taka sinusoida będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu dopiero zbiegowisko emocjonalnie niezrównoważonych ;) Co historia, to lepsza. :) I trochę szkoda że każdy ma to w dupie Tak jak każdy ma prawo do orgazmu, tak i te życiowe siermięgi do tego by chociaż raz poczuć się kochanymi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszekrozowy
Musisz zrobic krok do przodu i zaczac od wizyty u specjalisty. On ci powie jak funkcjonowac, od czego zaczac, nad czym popracowac. Wydaje mi sie ze potrzebujesz wlasnie takiej pomocy, wsparcia. Chcesz zeby ci ktos podpowiedzial jak zaczac zyc. To wszystko wydaje sie byc trudne, ale tylko na poczatku dopoki nie zacznie sie dzialac. Trzeba tylko wiedziec w ktora strone pojsc.Ja sie zrobi ten pierwszy krok to pozniej bedzie juz tylko latwiej. Trzymam za ciebie kciuku, wydajesz sie byc wartosciowym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
Mówiłem Ci koleś nie osądzaj mnie !!! Skoro nie możesz mi pomóc to co chcesz osiągnąć swoimi postami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam kogoś takiego:( i nie potrafię mu pomóc choć bardzo go kocham:( schodzimy się bo mówi że kocha a po kilku dniach mówi mi że zasługuję na kogos innego:(...zmienia sie z dnai na dzień, nawet zaczął się leczyć ale to też mu się szybko znudziło....ja jestem nieszczęśliwa bo nie wiem na czym stoję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
sam sobie musi pomóc no innego wyjścia niema. Tylko jak ze wszystkim trzeba mieć też dobrego nauczyciela ..żeby praca i wysiłek nie poszedł na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknięty w klarce umysłu
OK to ściągam i oglądam. Dzięki wam wszystkim za rady . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×