Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam głupia szwagierke...

rurka z kremem dla półroczniaka...

Polecane posty

Gość mam głupia szwagierke...

Moja szwagierka podała swojemu półrocznemu synkowi rurke z kremem.... Chyba troche za wczesnie?? Sama mam prawie roczne dziecko i nawet bym na to nie wpadła... Co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że niepotrzebnie się przejmujesz... Sama rurki z kremem półroczniakowi bym nie dała, ale roczny synek od dłuższego czasu je np. nasze ziemniaki z obiadu, normalnie posolone i czasem z dodatkiem masła czy śmietany, więc też zasługuję na potępienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasprawa
nie jestem zwolenniczką trzymania dzieci pod kloszem, ale takich maluchów trochę mi żal. 6 miesięcy - rurka z kremem, 10 miesięcy - pizza itp. Niektóre mamuśki mają pod czaszką równię pochyłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasprawa
Historynka, ja bym tam ziemniaków z rurką nie porównywała. Niektóre dzieci np nie tolerują słoiczków, ziemniaki z obiadu to jedyne co zjedzą na swój obiad. Rurka to po prostu zbędny cukier/tłuszcz/co tylko. Do tego 6-miesięczniak się takim kruchym jedzeniem może najnormalniej zakrztusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam głupia szwagierke...
Ja mojej córze nie daje naszego jedzenia bo ma skaze bialkową, więc ziemniaczki z masłem i sporo innych rzeczy odpada niestety, a chętnie bym ją poczęstowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam głupia szwagierke...
ale jak gotuje makaron czy cos podobnego to tez jej daje, momi ze posolony, juz nie jest taka malenka przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amerton
Przesada. Zaczekać do 2óch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj najwyzej sie posra po tym
kremie i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do takasprawa
3 latek w MC D na frytkach, cola z butli dla 4 latka, kebab przedszkolakowi jako obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasprawa
No wiadomo, że nie umrze, ale po co mu to dawać??? Ja się z ciekawości zastanawiam jak ten mały je te rurki czy makaron bo mój w tym samym wieku za nic w świecie nie zje niezmiksowanego obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ojnajwyzej sie posra po tym
chyba obrzyga jak kot albo obesra z góry na dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie....
trochę przesadzacie- taka rurka na pewno jej nie zabije! wiadomo chyba ze codziennie dziecka tym nie karmi a cała półroczne dziecko też wątpie by od razu zjadło. jak liznie czegoś tak "niezdrowego" to tragedii od razu nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasprawa
Hehe, 3-latka w MD widziałam kiedyś. Ale i takiego dużo młodszego - nie wiem dokładnie ile miał bo mnie wtedy dzieci nie interesowały, ale tego widoku nie zapomnę - dwa zęby z przodu i żuje frytkę. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mi o to że każdy żywi dziecko jak uważa. Ja cytrusy wprowadzałam po 7 mcu, orzechy, miód i kakao po 9, synek pewnie nie raz je za tłusto albo monotonnie, bo dzisiaj np. z powodu pustej lodówki leci od rana na samym nabiale- kaszka, jajko na miękko, leniwe pierogi a jeszcze będzie kanapka z bryndzą i mleko do spania... Domowa pizza dla 10-miesięczniaka, jesli nie ocieka tłustym serem i ma odpowiednie składniki, to przecież też nie koniec świata. Po prostu zdarza się że dziecko dostaje coś nieodpowiedniego i nic strasznego się nie dzieje, jeśli maluch miał dietę rozszerzaną od 4 mca to pewnie nic mu nie będzie. Zakrztusić się może zawsze, dlatego dziecko je pod opieką rodziców. Mojego synka czasami babcia uszczęśliwiała takimi rzeczami, łyczek coli, łyczek kawy, krakersy, babeczka z kremem, lizak itd, ale pilnuję i rzadko się zdarza, nie zginie od tego. Dzisiaj na placu zabaw wyżebrał od obcej kobiety kawałek czekoladki i potem oblizywał oblepione piaskiem ręce, zanim zauważyłam pewnie i piachu trochę zjadł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×