Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co mam robić

Lęk przed pracą i ludźmi

Polecane posty

Gość co mam robić

Mój problem polega na tym, że panicznie boję się podjąć pracy tzn. szukam w internecie wysyłam CV itp. i cieszę sie, gdy zaproszą mnie na rozmowe kwalifikacyjną czy nawet gdzieś dorobić bez umowy też się cieszę jak powiedzą mi, że mogę zacząć u nich pracować ale problem zaczyna się wtedy gdy nadchodzi pierwszy dzień nowej pracy ogarnia mnie niesamowity lęk zaczynam myśleć czy wogóle tam iść, bo były już takie sytuację, że przepracowałam tydzień albo i nawet pół dnia i rezygnowałam w zasadzie to wymyślałam jakieś przykrywki dlaczego odchodzę czy tam nie chce pracować ale zawsze było tak samo bałam się..czułam się nieakceptowana, że jestem do niczego z nikim nie umiałam pogadać, stres ogarniał mnie straszny, chciałabym pracować bo wiem, że muszę tym bardziej, że mieszkam z chłopakiem i to on nas utrzymuję i czuję się wina i jak pasożyt, że nie pracuję ale nie umiem sobie z tym poradzić ryczeć mi się chce dosłownie..za każdym razem jak rezygnowałam z pracy czułam taka straszną ullgę a póżniej zaczynałam żałować, że to zrobiłam. Chłopakowi też mówię zawsze jakiś wymyślony powód mojej rezygnacji, ponieważ wstydzę się przed nim przyznać, że dorosła osoba może mieć problemy w kontaktach z ludzmi tym bardziej,że na codzień jestem otwartą osobą. Naprawdę nie wiem co mam robić pracy mogę nadal szukać ale co to da jak i tak do niej nie pójdę albo zrezygnuje po tygodniu..chce być niezależna ale nie wiem jak..miał ktoś kiedyś taką sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychollog
Głód i ze dwie nocki pod mostem powinny cie wyleczyc z tej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może nacznij na rumuńską
pandę, pan da!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
jednak kafeteria to nie był dobry pomysł dziekuję wam bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie nie rozumiem takiej reakcji. Moim zdaniem to za mało Ci zależy i w zasadzie tak Ci dobrze pasożytować, jakbyś ńie miała co jeść to byś sobie fobi nie wymyślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazzela
Może to fobia społeczna, a może totalnie niskie poczucie własnej wartości? Masz problem, i to duży. Tu pomoże jedynie psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszmirrr
Jesli sama nie potrafisz sobie poradzic z problemem, to idź do psychologa. Moze masz fobię społeczną? Albo coś innego? Ale to cos nie pozwala Ci normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nerwica i fobia społeczna
Ktoś kto nie ma takich problemów nie rozumie że człowiek czuje się fizycznie chory, to obezwładniający lęk. Mam to samo, każda zmiana pracy to dla mnei katorga. Pierwsze dwa tygodnie, miesiac w pracy to po prostu koszmar. Nieprzespane noce, permanetny lęk, bóle brzucha.... Ktoś kto nigdy nie miał nerwicy nie ma pojęcia jak to jest. To taki lęk jakby się miało iść na egzamin, ale ten lęk trwa nie jeden dzień ale każdego dnia pracy. Konkurencja na rynku pracy, wysokie wymagania pracodawców i toksyczne relacje w firmach nasilają ten problem. Jedyna metoda to praca z psychologiem, terapeutą i szukanie stanowiska pracy które wydaje się najbardziej akceptowalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffhggghghghbb
to z powodu niskiego poczucia wlasnej wartosci spowodowane zlymu rodzicami - musisz nad tym parcowac i po prostu smuszac sie i zapytaj sie co sie najgorsze moze zdarzyc? czego naprawde sie boisz? i sobie to jakos wytlumaczyc robie filmiki o swoim zyciu : http://www.youtube.com/watch?v=3r9a-8vJO4s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
wydaję mi się, że gdybym nie musiała współpracować z ludzmi tylko miała jakieś osamotnione stanowisko żadnych ludzi tylko ja to nie było by problemu ale przecież tak się nie da zresztą co to by dało to nie pokonanie problemów przecież..a o psychologu myślałam już dawniej ale nie wiem jak powiedzieć o tym bliskim wezną mnie za wariatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffhggghghghbb
da sie tak sporo pracy na internecie moze mozesz iotworzyc jakis internetowy sklep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
własnie o tym myślałam praca w domu przed komputerem to by mnie uszczęśliwiało ale z drugiej strony nie wiem jak się za to zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
a propo psychologa to słyszałam, że on tylko słucha a my musimy mówić...więc mi to też by nie pomogło bo nie umiałabym się przed nim wysłowić skoro własnemu chłopakowi nie umiem opowiedzieć o problemach a to przecież żadna obca osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze właśnie psycholog przełamałby Twój lęk przed takimi zachowaniami? Doradziłby co zrobić? Bo im dalej z tym brniesz, żyjesz z tym, tym jak widzisz gorzej. Skoro sama napisałaś, że po okresie próbnym masz szansę pracować dalej to znaczy, że jesteś postrzegana jako dobry wartościowy pracownik :) Moim zdaniem spróbuj umówić sie chociaż na jedną rozmowę. I idź tam. Zawsze przecież możesz w razie czego wyjść z gabinetu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Psycholog nie tylko słucha, także próbuje naprowadzić, doradzić. Także głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
no tak..może psycholog by mi jednak pomógł, ale mimo wszytko boję się reakcji mojej rodziny co powiedzą na to, że chodze do psychologa reakcji mojejgo chłopaka, że mam takie głupie problemy, głupie ale które totalnie niszczą mi życie oni nie zrozumieją poprostu tego a mi potrzebne jest wsparcie..oni stwierdzą, że mi się poprostu nie chce pracować i że psycholog mi nie potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie musisz chyba nic nikomu mówić. To Twoja sprawa, czy skorzystasz z pomocy psychologa, czy nie i tyle. Spróbuj, bo sama jak widać nie dasz rady z tego wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
HeadShot dziekuję ci, że próbujesz mi pomóc i chyba masz rację nie powiem nikomu i umówię się na wizyte może pomoże tylko jedno mnie martwi dzisiaj tez miałam iść dorywczo do pracy a nie poszłam i co mam powiedzieć znowu chłopakowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymiatacz
A może to depresja?? hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam. Rodzice mają mnie za lenia. A do tego boję się relacji z mężczyznami po tym jak mnie ranili. Ja byłam u psychiatry po leki na nerwicę natręctw i lęki. Na razie żadnych nie biorę, bo te leki mnie jeszcze bardziej dołują, i jak się skończą dopiero coś dają. Muszę iść do psychologa Ty też idz. I pamiętaj. WALCZ. Powodzenia. Acha. Nie opowiadaj o tym ludziom, bo się będą z Ciebie śmiali, powiedz swojemu facetowi. Jak Cię kocha to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhiu
poszujkaj dobrego psychologa, DOBREGO - bo inaczej nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam robić
jest mi tak źle, że to chyba najgorszy etap w moim życiu jak narazie..nie wiem co mam zrobć teraz, co z tego, że jest psycholog jak do niego trzeba iść i się umówić na wizyte trzeba wstać i ruszyć dupe a mi się nawet tego zrobić nie chce bo po co przecież można całe dnie przed kompem siedzieć...brak motywacji, chęci i te pieprzone lęki przed ludźmi..najgorszemu wrogowi nie życze by czuł to co ja i był w takim stanie psychicznym bo wytrzymać ze sobą nie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnbnb
ja cie rozumiem i ta bezradnosc ze chociaz chcesz to nic nie mozesz zrobic i az cie od srodka rozpierd...przerabane:/ znam ten stan umyslu i psychiki i komus kto jest szczesliwy psychicznie i nie ma takiego problemu naprawde ciezko to zrozumiec wiec tutaj to raczej nie licz na pomoc. Pozdro:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnbnb
ja cie rozumiem i ta bezradnosc ze chociaz chcesz to nic nie mozesz zrobic i az cie od srodka rozpierd...przerabane:/ znam ten stan umyslu i psychiki i komus kto jest szczesliwy psychicznie i nie ma takiego problemu naprawde ciezko to zrozumiec wiec tutaj to raczej nie licz na pomoc. Pozdro:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adgsfhdgjfhk
laska, Tobie brak oparcia w rodzinie. Czy ktoś Cię kiedy zachęcał do działania? Wpajał wiarę w twoje siły? Ja mam znów inaczej: ja pracę znajduję i trwam w niej nawet jak wypadałoby zwinąć żagle i spieprzyć. Nawet jak na rozmowie czułam, że to będzie bagno (okazało się, że oprócz kantowania mnie na pensji doszedł jeszcze mobbing). Zespół to nawet był ok, ale tylko dlatego, że zarabiałam 1/2tego co oni i robiłam brudną robotę. Za to szefostwo było koszmarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adgsfhdgjfhk
aha, i pytanie: czo Ciebie ktokolwiek przygotował psychicznie na to, jak może być w ppracy? NA to, że jest wyścig szczurów, skakanie sobie do gardeł, podkopywanie cudzej pozycji? Nowy zawsze ma najgorzej, i zanim się nauczysz jak sobie radzić minie sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjyktytyryty
...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×