Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oliwkowa mamusia:*

Co sie z nia dzieje???

Polecane posty

Moja corka 15msc od jakigos czasu bardzo sie zmienila. Do tego czasu bardzo radosne i spokojne dziecko, moglam ja zostawic zawsze z babcia czy ciocia jak musialam gdzies pojechac, a teraz oszalec mozna. jak tylko znikne jej z oczu to wyk na pol osiedla, czasem bywa tak ze nawet ze mna do toalety chodzi, i wogole wiecznie jest ryk, z byle powodu. A juz nie wspomne jaki to nerwus jest, gdy chce otworzyc np butelke czy przewrocic kartke a jej nie wyjdzie to momentalnie rzuca ta butelka a ksiazke rozdziera i kopie. Naprawde nie poznaje wlasnego dziecka. Spedzam z nia 24h poswiecam jej swoj caly czas i uwage, ale chce wrocic do pracy. Jednak jak widze to jak ona sie zachowuje to coraz bardziej mija mi ochota na powrot do pracy. Czy wy mialyscie podobnie? A i to zaczelo sie okolo miesiaca temu. Dlaczego ona sie tak zmienila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dlaczego, ale moja ma podobnie (choć troche młodsza od twojego dziecka bo 13,5msc). też nerwus, tylko na mnie "wisi" nawet u taty jej zle. Moze jakiś skok rozwojowy? Bo to nie wina zebow itp U nas w dodatku foch na jedzenie. Dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u nas z jedzeniem byl problem do okolo 12 msc. Teraz mozna powiedziec ze jako tako dajemy sobie z tym rade. Ale i tak czuje sie jak bym byla do malej jakims sznurkiem przywiazana, nic nie moge zrobic bo zawsze jest przy mnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
To się nazywa lęk separacyjny. Dzieci mniej więcej w tym okresie to przechodzą. Nie wszystkie, ale wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja miała taki krótki okres lękowy po skończeniu 15-16 miesięcy. Znajoma jest psychologiem dziecięcym,więc zaprosiłam ją na kawę i poprosiłam,żeby poobserwowała małą. Ona z lekkim uśmiechem stwierdziła,że moja córka "dorasta"i zaczyna sobie zdawać sprawę z tego jak duży jest świat i to budzi jej obawy. Wielu rzeczy nie zna i boi się tego co obce. U jednych dzieci trwa to dłużej u innych krócej. Trzeba spokojnie wszystko tłumaczyć i nie wolno reagować na takie zachowanie nerwami. Trzeba być spokojnym. U nas to trwało koło 3 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
o proszę,moja identycznie,też 15miesięcy,jak wracam z roboty to tylko na ręce i na ręce,nic nie mogę zrobić,nie zajmie się sobą nawet 5 min.!nic a nic nie można tknąć,ani papierów ani kompa,pity rozliczaliśmy tygodniami bo tak przeszkadzała.Jestem umęczona a od noszenia jej kręgosłup mnie tak boli,że masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Larysa 26 to tak jak bym o sobie czytala.... ech... czyli bede sie trzymac tej mysli ze to lek separacyjny i samo jej przejdzie, ale nie mam pojecia jak przetrwam z tym 3 msc albo i dluzej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
doskonale więc się rozumiemy oliwkowa,uwierz mi,że to trwa już spooro i końca nie widać.Niby wychodzą jej też zęby,ma napuchnięte czwórki i piątki ale nie wiem czy to to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssasassa
nie pozowlilabym aby dziecko tak demontrowalo swoja zlosc, odrazu za kare poszlo by do lozeczka gdyby rwala lub rzucala czyms w zlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka jak się zdenerwuje że np jej cos nie wychodzi albo nie po jej myśli jest zaczyna uderzac głową o cokolwiek - najczesciej jednak podłoge, zabawke itd Albo jak chce zwrocic na siebie uwage. wtedy udaje ze nie widze co robi i odwracam glowe (niby, bo oczywiscie patrze zeby nie przesadziła z ta "samokrytyka":P) i zazwyczaj przestaje jak zauwazy ze nie patrze na jej wystep. Sasaa do łóżeczka nie wkładam "za kare" bo nie chce zeby skojarzyła łóżeczko z kara, potem bedzie problem z zasypianiem bo moze pomysli ze idzie spac za kare. Czytalam ze lek separacyjny wystepuje u dzieci, ktore są przed pierwszymi urodzinami...hmm no ale artykuły maga sie mylić patrzac na to co dzieciaki robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssasassa
nie musi byc to lozeczko, moze byc to jej pokoik albo wasza sypialnia ,wtedy oduczy sie takich brzydkich zahowan, musicie karac dzieic za takie nerwy bo wyrosną wam terrorysci mali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do do wkaldnania do lozeczka za kare odpada... Czy tez zamykanie w pokoju, tak robila moja znajoma i dzis jej 3 letnia corka jak przebywa w zamknietym pomieszczeniu dostaje szalu, absolutnie nie moze nikt zamknac drzwi nawet w jej pokoju bo mala od razu panikuje. Jak napisane jest wyzej gdy moja mala zaczyna sie denerwowac mowie jej spokojnie ze nie wolno i nie zwracam szczegolnie na to uwagi, jdnak to nie przynosi jak na razie zadnych efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssasassa
bo zapewne twoja znajoma prztrzymywala swoje dziecko zbyt dlugo i zbyt czesto i dlatego mala sie nabawila lekow i to matki wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwkowa - pisałaś,że u was też byly problemy z jedzeniem a możesz cos dokładniej na ten temat na pisać? Na czym polegaly, jak wygladało karmienie, co mala jadła itp? Jeśli to nie kłopot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mala pila tylko mleko, przy rozszerzaniu jadlospisu wszystko inne było be. Zazwyczaj zjadala jedna lyzeczke, a pozniej zamykala usta i to byl koniec karmienia. nie zmuszalam jej do jedzenia, bralam ja na sposob ze podsuwalam pod usta butelke z piciem i gdy otwierala usta dawalam jej lyzeczke z jedzeniem, przewaznie wypluwala wszystko i konczylo sie placzem, czesem jednak sie udawalo wcisnac jej 2-3 lyzeczki. Czytalam wiele porad karmienia, itd., i znalazlam jedna ktora u nas zadzialala. Nie karmilismy jej w krzeselku tylko siadala mi albo mezowi na kolanach dostawala lyzeczke do reki, ona oczywiscie sie bawila jedzeniem a my w tym czasie druga lyzeczka ja karmilismy. I od tego czasu jest o niebo lepiej, no i chyba przez to teraz swietnie sama je widelcem:) i nikt nie musi jej pilnowac. Oczywiscie zdarza sie ze teraz tez nie zawsze zje obiad, ale zamaist zmuszania, zostawiam to i podaje jej po 2 godz raz jeszcze i zjada go z wielkim apetytem, ale w miedzy czasie oprocz picia nie daje jej nic innego do jedzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz myslałam ze tylko z mojego jest taki krzykacz ;/ Z dnia na dzień mu odbiło ! non stop ryk , non stop mam z nim być , non stop ja i ja i ja i ja ! Nawet z ubikacji nie mozna skorzystać bo stoi i sie drze !Jak tylko mnie widzi juz mam go brac i z nim chodzic oczywiscie na rekach , a nigdy nie byl nauczony noszenia . Jak mnie nie ma to się bawi sam , troche z kimś , nie płacze wog óle , jak cuduje staram sie nie zwracać uwagi ale potrafi tak ryczec przez 1 h i nawet wiecej , nie daje mu tego czego od zawsze nie wolno ale i tak ryk ze on chce . Juz prawie głucha jestem..... W nocy budzi się 3 razy ani jesc ani pic ani smoczk ani sie przytulic tylko przeraźliwy krzyk trwający 5 minut i zasypia . Wozek go parzy nie usiedzi ino sie drze na nogach tez nie chce isc ino mam go nosic ! nie noszę go to stoi i sie drze przez dlugi czas . oczywiscie przytulam goi bawie sie z nim i wogole wszystko , czasem nosze ale to raczej zeby mu pokazac cos , bo jak poloze znowu ryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakcynokir
przypomnij sobie czy ostatnio jej nie szczepiłaś na jakąś superniebezpieczną, w okamngnieniu zabijającą chorobę ludzie nigdy zmian u dzieci nie wiążą ze szczepionkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×