Czy jesli codziennie bede odzywiac sie normalnie(tzn mieso,ziemniaki,salami,) a

a bede to po spozyciu wyrzygiwala, to czy schudne? np przez miesiac?

dopiero po roku

oczywiscie nie mam na mysli samych tych rzeczy jakie napisala w nawieasie, chodzi mi o to,ze nie bede sie dietetycznie odzywiac,tylko normalne rzeczy bede jadla.

Jedno Ci obiecam : depresja :D To jeden z lepszych sposobów na deprechę. Na anoreksję też masz szanse. Powodzenia w zmarnowaniu sobie życia bezmózrgu

wiesz, mam bardzo slaba wole i nie moge powtrzymac sie od zjedzenia zwyklej bulki czy ziemniakow, a w tym momemncie bardzo mi zalezy i zrobie wszystko aby schudnac.tylko zastanwiam sie, czy takie rzyganie cos da, przeciez nie wyrzygam wszystkiego, zawsze cos zostanie..

A ile ważysz i przy jakim wzrosćie

90 kg, wzrost 180 cm

Wiesz, co przyniesie ci takie rzyganie? Zepsute zęby. Zaakceptuj swoje ciało lub zacznij ćwiczyć.

o kórwa ale kolos. Sorry ale nie wytrzymałem :D

idz do dietytyka, zapisz sie na fitness, szkoda rozwalac sobie somatyke, bo pozniej nie ma szansy wrocic do tego "sprzed"

chyba zwariowałaś z tej desperacji :( Idź do dietetyczki i rusz dupsko na basen, psycholog też nie zaszkodzi :D

ja mam 180 i ktos kto ma tyle wzrostu moze szybciej schudnac niz ktos niski bo jego rganizm z racjit ego ze jest wiekszy potrzebuje nieco wiecej kalorii niz ten mniejszy. w zwiazku z tym efekty diety i cwiczen dosyc szybko widac. nie mozesz sie powstrzymac? hah to żałosne. wez idz do dietetyka - ustawi ci taki plan ze bedziesz jesc malo a czesto wtedy nie bedziesz miec napadow głodu. najgorsze jest pierwsze kilka dni -zeby sie przestawic i zoladek skurczyc. czas tak naprawde szybko leci. zajmnij sie w ciagu tych kilku pierwszych dni czyms co odciagnie twoja uwgae od jedzenia i nawet nie bedziesz wiedziec kiedy minie te pierwsze kilka dni a twoj zoladek juz sie nieco skurczy i nie bedziesz taka głodna wciaz. i moze zrob soebie zdjecia swojego cielska i otylosci i powies na lodowce - dla wiekszej motywacji. i jak chcesz przytyc to rzygaj i glódź się - bo koniec koncow do tego to rpowadzi.. ale w sumie nie zal mi ludzi ktorzy żrą bo nie moga sie powstrzymac i tyją. to jest żałosne ze czlowiek sprowadza sens swego zycia do napelniania żołąda i jelit. musisz byc ponadto a nie jak nienażarta krowa, zwierze jakies. jesc trzeba z głową zeby sie dobrze czuc i miec zdrowie a nie po to by napchać badziocha i chodzic jak niedźwiedź .