Ciężko żyć we wstrzemieźliwości sekskualnej

Ale jednak się da, mój najdłuższy okres to 2 miesiące bez masturbacji. Seks dopiero po ślubie. Co zauważyłem? Po dłuższym czasie wstrzemięźliwości nie patrze na kobiety jak na obiekty seksualne tylko jak na kobiety. Gdy sobie ulżę to chce mi się jeszcze bardziej. Wystarczy że zrobie to raz i będę musiał powtórzyć jeszcze kilka razy w ten sam dzień. Więc lepiej tego nie robić, bo to bzdura że człowiek chodzi rozdrażniony itp. Właśnie częste masturbacje powodują u mnie przeciwne stany, czyli wszystkiego się odechciewa i chce się jeszcze bardziej i takie błędne koło bo człowiek nie może się zaspokoić. Cóż, postaram się poczekać aż się ożenię.

Taki bełkot trochę z tego wyszedł. Może w dzisiejszych czasach znajdę kobietę która poczeka ze mną do ślubu.

cos w tym jest. ja się nie kochałam 4 lata i w ogole o sexie nie myslalam. Gdy na probe przeżyłam jedno nocna przygodę wszystko wróciło!!! Chce mi sie jak cholera a faceta nie ma na widoku. Wszak sa ci co by chcieli bez zobowiązań ale mi ten jeden raz wystarczy bo i tka mma ogromne wyrzuty sumienia ze do t ego dopuscilam

to czemu sobie kogoś nie znajdziecie?

chocby tylko kochanka ,ale na stale?

bo sie przyzwyczajacie do zycia bez seksu jak sie długo nie kochacie. ale nie oszukujmy sie kazdy ma swoje potrzeby i jesli to nie jest jakies konieczne to po co sie powstrzymywac od seksu

monika jakas ty glupia, lepiej wlasnie sie wstrzymywac, cwiczyc sile woli niz byc jak zwierzątko pelne chuci ktore pieprzy sie z kim popadnie byle tylko "zaspokoic" ten straszny popęd.

"mój najdłuższy okres to 2 miesiące bez masturbacji. " coś źle policzyles, jak byles bardzo mlody to w ogole tego nie robiles i jakos zyles ;) nie wiem ile miales lat jak zaczales? no ale wlasnie tyle lat zyles bez tego i co, krzywda ci sie dziala?

normalne ale nie kazdy lubi sie kur wić

Zanim odkryłem masturbację owszem żyłem bez tego ale bywały napięcia głównie w snach ale też na jawie w których miałem silną potrzebę żeby się rozładować ale wtedy nie wiedziałem jak to działa więc nie robiłem nic. I owszem wtedy było łatwiej niż teraz. Jest cięzko ale da się żyć. Chociaż czasami myślę że już eksploduje, nie wytrzymam.

straszny poped? to Ty myslisz ,ze seks to jest coś złego? wspóczuje :O nie chodzi mi zeby sie pieprzyc z kazdym ,ale bez przesady może jeszcze mi powiesz ,ze seks po ślubie też jest czymś strasznym to mnie załamiesz

Nie, nic takiego nie powiedziałem, ale seksu przedmałżeńskiego nie uznaje. Takie jest Prawo a ja jestem wierzący. Nie słyszałaś: "Zachowujcie przykazania a żyć będziecie"?