Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alcia z krainy deszczowców

W naszym związku to ja noszę spodnie-czyli związek z facetem, który nie dojrzał

Polecane posty

Gość alcia z krainy deszczowców

Jeśli ja nie podejme konkretnej decyzji i nie zacznę działać to scenariusz jest następujący słysze tylko "niedługo, zastanowię się" I wygląda to tak , że musi poradzić się Tatusia albo Mamusi i w sumie to co oni wymyślą jest święte a moje zdanie jest pomijane . O rachunkach Jaśnie Pan nie pamięta. Zakupy na mojej głowie. O małą naprawdę samochodu doprosić się nie mogę, musze iść zaprowadzić do mechanika i zapłacić drożej bo ja się na mechanice kompletnie nie znam, więc łatwo mnie w balona zrobić. Ja wstaję o 6 do pracy, mój Książę śpi do 9. Ja do 16 pracuję, książę gra w tym czasie na komputerze i ogląda TV. Wracam ok 18 i od drzwi biorę się za sprządanie bo z ust księcia słyszę "gdybym ja miał się takimi pierdołami przejmować" A , że ja chcę bezkolizyjnie dostać się do kuchni by ugotowac coś jeść , to musze ten bajzel uporządkować. Gdy juz mogę w spokoju zjeść , sluszę pełna wzuszeń historię jaki to mój Mąż był zapracowany cały dzień bo chciał ściągnąć jakąś piosenkę a nie mógł znaleźć , bo teściowa chciała , żeby zamówił coś i nie mógł się zdecydować na konkretny model. W między czasie napiłabym się kawy. Idę do kuchni i co słysze z pokoju "Wypiłem dzisiaj końcówkę, myślałem, że kupisz po pracy bo ja nie miałem kiedy". Nosz kużwa wziąść i rozszarpać. Gdy próbuję usnąć Mój Cud ogląda akurat mecz a ok północy dzwoni teściowa zapytać czy synuś spi, bo ona nie może;/ Tak wyglądał mój wczorajszy dzień , każdy inny jest bardzo podobny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissa i refleksja
spierdalaj byle dalej raz nosiłam portki w zwiazku i obiecałam sobie solennie że nigdy wiecej nie bedę, bo wychowanie gówniarza za wiele mnie kosztowało :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmiiiaaaaaaa
jeśli nie ubarwiłaś nieco i faktycznie tak to wygląda, to współczuję,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
Niestety nie ubarwiłam. Od kiedy mój Mąż stracił pracę pól roku temu to z dnia na dzień jest coraz bardziej leniwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla nie na zarty11111
a ja to mam tak;narobil duzo problemow sobie powtarzam SOBIE!!!i ma zale,ze ja w nich nie uczestnicze,przy kazdej awanturze mi to wypomina...ale to,ze pomagam mu finansowo to juz kurwa wspomniec i podziekowac sie nieda.Owszem pracuje ciezko(ja rowniez)mieszkanie wynajmowac zaczelismy i co?ost wyplata poszla na moj wynajem i jego,na rachunki na jedzenie bo wiadomo cos jesc trzeba....na opone ktora jadac czyims samochodem przebilismy,ale to ja wyciagnelam kase ,bo on na swoje problemy musial dac....Okej,kurwa Okej!,ale jak sie klocimy to ja jestem nienormalna,to ja sie mam wynosic,bo oni(mieszkamy tez ze znajomkiem)sobie poradza beze mnie itp...Zyc mi sie odechciewa czasami...Ja w pracy wypruwam flaki i pchne sie coraz wyzej aby tej kasy bylo wiecej,a on tylko o tych problemach itp...a Ch*** mnie one obchodza!skoro sonbie sam piwa nawarzyl niech je teraz pije...kazdy jest kowalem swego losu...Mam dosc bo nie zxamierzam byc matka tereska cale zycie dla niego i go utrzymywac!..Jesli chodzi o porzadki to tez ja zazwyczaj sprzatam..Niby tak sie umawialismy,okej ale jak sie czegos doprosic chce to nie moge....i tak w kolko...Wrocilam sie do niego po rozstaniu,mialo byc pieknie i co mam?zaledwie drugi miesiac bycia z soba i co??! mam ochote poznac sobie innego i go zostawic,o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla nie na zarty11111
tylko,ze na tym swiecie to chyba NORMALNYCH,zaradnych i odpowiedzialnych facetow nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety sama sobie jesteś winna :o A kobieta powinna chodzić w spódnicy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdakakak
Rozumiem co czujesz. Wprawdzie nie mam męża ale od 4 lat mieszkam z facetem. Na początku wydawało mi się, że jakoś go "wychowam", ale po 4 latach stwierdzam, że nigdy to mi sie nie uda. Ogólnie wygląda to tak, że moj facet kompletnie nie wie co to znaczy płacic rachunki. Ale są tego plusy i minusy, bo np całą wypłatę daje mi i ja zarządzam kasą jak chce własciwie. Ale wkurza mnie to ze wszystko jest na mojej głowie i wiele razy martwiłam sie czy kasy nam starczy do pierwszego. Moj chłopak nie ma pojęcia w ogole ile mamy kasy, na co wydajemy itd. Ponadto jezeli chodzi o sprzątanie to nigdy jeszcze z jego ust nie usłyszałam ze trzeba posprzątać. Ale w tym mu nie odpuszczam - zawsze rozdzielam obowiązki tez dla niego, a jak zrobi coś źle albo niedokladnie to pokazuje mu palcem i poprawia. Z tym że ja mam juz tego wszystkiego dość.... Nie mam siły po raz tysięczny krzyczeć ze jak chleb wyjmuje się z chlebaka to potem trzeba go zamknąć bo bedzie suchy ;/ ale moj facet cały czas to robi;/ cholera mnie bierze po prostu z nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
macius234543-Mi do śmiechu nie jest. xyzed-jak sama bym tego nie ogarnęła to zarosła bym w brudzie i chcodziła po zapomogi do mopsu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
magdakakak-:) U mnie tak samo, tłumaczysz tysiąc razy a on i tak nie zrozumie. Dosłownie małpy są bardziej rozgarnięte niż niektórzy faceci. Ja też trzymam kasę w naszym związku. Jak były dwie wypłaty to można było żyć normalnie ale z jednej to trzeba kombinować, żeby na wszystko starczyło. Ale mój genialny Mąż czasami wyskoczy z genialnym pomysłem, żeby kupić myjke ciśnieniową , albo kupić nowy telewizor a ja się wtedy zastanawiam kiedy on się walnął w głowę, że mu się wszystkie klepki przestawiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w twoim przypadku lepiej byś wyszła będąc samą niż z takim byle kim:o No ale to twój wybór i twoja decyzja ,że na to pozwalasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
Wiesz ja po cichu liczę , że jak znajdzie pracę to wszystko wróci do normy. Bo wcześniej przez 3 lata małżeństwa może nie było idealnie ale było normalnie . Wiadomo, ze czasami trzeba było awantury , żeby przypomniało mu się , ze małżeństwo to obowiązki dwojga ludzi ale paradoksalnie im miał większy młyn w pracy tym więcej pomagał mi w domu. No ale ostatnie pól roku to przechozi samego siebie, jakby się uwstecznił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różne można mieć
problemy i stresy,ale współczuje waszym dzieciom jeżeli będziecie je mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różne można mieć
Wiem co to znaczy niedorobiony mentalnie rodzic,to nie jest nic przyjemnego życie z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój chłop nie pracuje i nic nie robi w mieszkaniu???? nie sprząta, nie gotuje??? nie pierze??? jak ja nie pracowałem i siedziałem w domu to posprzątałem, uprałem, zrobiłem zakupy i obiad. Gdy moja połowa wróciła do domu o 18 miała naszykowany obiad, deser i podaną kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
Mój Maż nie robi kompletnie nic. W tym tygodniu zaczęłam cichą wojnę. Pranie zrobiłam tylko swoich ubran z suszarki zbieram też tylko swoje. Opłaciłam tylko swój tel. Ale na razie się nie zorientował. Pewnie na początku miesiaca się domysli jak zamiast meczu w TV będzie napis-zapłać abomanent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcia z krainy deszczowców
styczniowy przyjaciel- czasami ugotuje ale to sporadycznie, cześciej zdarza się, że przychodzę z pracy a tu chleb nawet nie kupiony ale za to u mamusi był ugotować bo go prosiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja codziennie robiłem zakupy, zajmowałem się domem sprzątanie, pranie, aby było na błysk. Do tego dorabiałem raz w tygodniu, pilnowałem opłat domowych. Codziennie też miałem czas dla siebie i na swoje przyjemności, ale obowiązkami domowymi zajmowałem się bardzo dobrze. Źle bym się czuł gdybym nic nie robił i nie wstydziłem się być kurą domową, bo cieszyłem się że mam coś zrobić. Nie umiałbym cały czas siedzieć ściągać piosenki czy oglądać filmy. Choć kocham to robić to jednak starałem się wydawać i robić zakupy rozsądnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×