Czy może mi ktoś w końcu wytłumaczyć...

...co oznacza gęsty, zbity, gładki, przezroczysto-mleczny śluz? Mniej więcej w połowie cyklu pojawia mi się właśnie taki śluz-jest kleisty, nierozciągliwy, dosłownie jak galaretka lub żelka (naprawde!) i zastanawiam się czy to znak rozpoczęcia dni płodnych, jakieś odczopowanie szyjki macicy, czy też koniec? Jak wypadnie mi ta 'kulka' śluzu to już nie mam śluzu tego typu i tak się dzieje co miesiąc :)

Nie wydaje mi sie, sluz plodny jest przezroczysty i ciagnacy, przypomina raczej bialko jaja kurzego niz galaretke czy zelke.

To wiem, tylko zastanawiam się co to zwiastuje-czy początek dni płodnych, w sensie 'odetkanie' szyjki macicy czy koniec :) Nikt tak nie ma?

To wiem, tylko chodzi mi oto co to zwiastuje-początek dni płodnych, w sensie że szyjka macicy się 'odczopowuje' czy koniec. To jest tylko jedna 'żelka' a potem jest normalnie :) Nikt tak nie ma?

Szczerze mowiac skojarzylo mi sie to z jakas infekcja, ale skoro piszesz, ze masz tak co miesiac... Nie mam pojecia...

Nie, infekcja na pewno nie. Zdarzyła mi się parę razy w życiu, ale to inna bajka :) Wydaje mi się, że to coś fizjologicznego tylko właśnie nie słyszałam, żeby ktoś jeszcze miał podobnie. Staram się od 2 miesięcy o dziecko i próbuję ustalić dni płodne, niepłodne itd. dlatego zastanawiam się czy ten śluz mógłby by być może jakimś pomocnym wskaźnikiem :)

up