Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sobotnia rozkmina

czemu żyjemy tylko po to by sie bać, stresować i mieć doła?

Polecane posty

Gość sobotnia rozkmina

a te piekne chwile mijaja tak szybko i jest ich mniej niz tych przykrych momentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
do tego nas stworzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eses32
bog nie jest sadysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
Bóg chce tylko dokładać nam cierpień, nawet, gdybyśmy mieli przez to popełnić samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
cierpienie jest ważniejsze niż zbawienie. Bóg jest sadystą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotnia rozkmina
mnie osobiscie blokuja inni ludzie mogłabym byc szczesliwszym człowiekiem ale zawsze zadaje sobie pytanie "co inni powiedzą?" szczegolnie chodzi o rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piromannka
a może nauczyłbyś/nauczyłabys sie widzieć szklankę do połowy pełną zamiast do połowy pustą? Byłoby ci w życiu zdecydowanie łatwiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
moja szklanka jest pusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnjadjs<s,
jestem osoba, która przez wiele lat myslala wlasnie w taki sposob- dlaczego ja, ile jeszce wytrzymam, nie daje juz rady... ponad rok temu znalazłam sposób- jak spotyka mnie cos zlego, stres, lek to w ogole tego uczucia nie blokuje, pozwalam mu trwac, przygladam sie mu z perspektywy "drugiej" osoby, analizuje co sie wtedy ze mna dzieje. podam przykład: mama w szpitalu, czekamy na wyniki, strach mnie dlawi, zimne dłonie, pot oblewa mi kark, mysli pedza jak szalone- mama umiera....moglabym poddac sie tym uczuciom, plakac, panikkowac albo drugi sposób- starac sie byc twarda. ja wybieram inna droge i mysle- o.k, nie jest dobrze, jest bardzo zle, brzuch mnie boli, brak mi tchu, uscisk w piersiach trwa juz od kilku dni, mam suche gardlo, lęk opanowuje teraz moj zoladek, ktory kurczy sie, nie odczuwam głodu, tylko strach...po kilku takich probach uczucia pzrestaja byc dominujace a potem nagle znikaja. w taki sposób reaguje na kazdy strach, na kazda zla rzecz, ktora mnie spotyka, nie rozumiem tego ale te uczucia przestaja potem mna rzadzic. pojawia sie spokój, chłodny i jasny umysł, rozwiazania same pzrychodza do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
ale u mnie to nie jest kwestia uczuć tylko faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnjadjs<s,
bo bóg kocha nasz cierpienie- KAZDY CIERPI!!!!! nie mysl, ze jestes pod tym wzgledem wyjątkowa! ale mozna znaleźć sposób aby życ mimo cierpienia.... jedni ludzie wierza w stała obecnosc Boga, ze nawet jak dzieje sie cos strasznego to On zawsze przy nas jest, wąłsnie kiedy wydaje sie nam, ze jestesmy skazani na siebie to On jest najblizej... W chrzescijanskiej modlitwie wierzacy modla sie: badź WOLA TWOJA...!!! własnie na tym polega wiara chrzescijanska- na zaufaniu do Najwyższego, nawet kiedy spadamy na same dno. W Apokalipsie Sw. Jana Chrystus mówi:" Kogo bardzo kocham, tego karze i chloszczę...". nie twierdzę, że kluczem jest tylko Biblia, moja przyjaciólka jest buddystką, nawet kiedy cierpi (a ma powody- chore, male dziecko, narzeczony ją zostawił dla innej bo przerosla go odpowiedzialnosc za chorobe corki; ciagle kłopoty finansowe) to nie przestaje sie łagodnie ussmiechac, dla niej wszytko ma sens, jest potrzebne i celowe. kto powiedzial, że mamy byc ciagle szczesliwi? to jakas chora filozofia naszego wieku- nieustający happiness, powodzenie, dazenie do utopii! ludzie zawsze cierpieli! sa osoby, ktore potrafia wzniesc sie ponad ból, w momencie kiedy nie poddajemy sie uczuciom, kiedy negarywne emocje zdołamy przekuc na pozytywne. nie jestem psychologiem ani filozofem wiec moje "wynurzenia" wydaja sie bardzo chaotyczne, chodzi mi tylkko o to, ze pogodzenie sie z pewnymi faktami pozwala na godne zycie, nie w leku i stresie. ja osobiscie wierze, ze kazde cierpienie zostanie "wytumaczone" gdy nadzejdzie odpowiedni czas, raczej nie za naszego zycia, bardzeij po smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
a ja nigdy nie byłam szczęśliwa ty pewnie tak, więc bez takich uwag, poza tym licz się ze słowami, na dnie to może ty jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
wszystko mi się zwaliło na głowę, nie będę ci się tłumaczyć ale jesli potrafisz się wymądrzać to miewasz się nieźle, więc uwaga, bo moga na ciebie spaść moje nieszczęścia, to się zdarza ludziom, którzy mają innych gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale może nie generalizuj
wiele osób sie nie boi, nie stresuje i nie ma doła. Co wcale nie znaczy,że ich życie jest ok. Ćwicz charakter mała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnjadjs&lt
bo bóg kocha nasze cierpienie-GDZIE napisalam,że jestes na dnie??? GDZIE napisalam, ze nie llicze sie z uczuciami innych? Czy stwierdzenie faktu, ze na swiecie panuje nędza, głód, smierć, strach i ze WSZYSCY to przezywaja to nIELICZENIE SIE Z INNYMI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Bóg kocha nasze cierpienie
PRZECZYTAJ SOBIE SWOJE WŁASNE POSTY BO CHYBA NIE WIESZ CO PISZESZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×