Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malwa_jaaa

Znudziłam się mu?

Polecane posty

Gość Malwa_jaaa

Jesteśmy razem pięć lat. W przyszłym roku mamy się pobrać, a ja czuję że jesteśmy coraz dalej od siebie. Przyznaję, ostatnio nie jestem wesołą towarzyszką, bo mam sporo kłopotów (choroba siostry, nerwowa atmosfera w pracy, do tego praca licencjacka). Artur z jednej strony mnie wspiera, ale coraz czesciej traci cierpliwosc. Ostatnio jak mu się poskarżyłam na jaką sytuacje w pracy to stwierdził, że ciągle marudzę ostatnio. Rozmawiając z nim często daje mi odczuć że męczą go nasze rozmowy, czasem jak na to zareaguję to obraca to niby w żart. Zawsze konczy pierwszy rozmowy. Moze to i glupie co pisze ale nie mam z kim o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my Ci nie powiemy, czy mu sie znudzilas, czy moze czuje sie zwyczajnie przytloczony Twoimi problemami (ale to wtedy nie rozumiem sensu planowania zycia z kims, kto nie jest w stanie byc z Toba na dobre i na niedobre).. porozmawiaj z nim po prostu, o Twoich watpliwosciach, ciezko tu gdybac. Moze byc roznie. Sa faceci, ktorzy nie lubia problemow (mojej kolezanki facet taki jest) i slyszala podobne teksty od niego, gdy miala jakis ciezszy okres w zyciu (ze marudzi itp). Po prostu sa tacy. Ale dla mnie np. taki partner to nie partner i nie kandydat do zycia, bo zycie to tez problemy, a nie tylko beztroska. Inna sprawa, na ile Ty mu opowiadasz o tych problemach, bo, byc moze, jesli slyszy o nich wciaz i wciaz, to ma prawo poniekad sie czuc tym przytloczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa_jaaa
Gdyby to chodzilo o te problemy tylko to moze nie byloby tak zle. Ostatnio ja sama czuje sie nimi przytloczona. Ale ja poprostu mam wrazenie ze nawet jak rozmawiam z nim o czyms innym to slucha mnie bo musi. Jak sa dni kiedy sie nie widzimy i idzie do znajomych to ma wrecz inny glos, taki wesoly... Chyba ma mnie dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam tematy, ktore ktos zaklada, a potem na nich sie nie odzywa :O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok to przepraszam;) sluchaj no to tym bardziej musisz z nim porozmawiac, generalnie jesli macie wziac slub, to nie moze byc tak, ze on ma cie dosyc, bo masz problemy, a co bedzie jesli bedziecie mieli wspolne problemy??? wiesz, ja zawsze powtarzam, ze nie sztuka byc dobra para w dobrych czasach. A co kiedy sie pojawia problemy? Dziecko, choroba dziecka, choroba kogos w rodzinie nie daj Bog...? Niestety, mezczyzni maja to do siebie w wielu przypadkach, ze nie lubia problemow. Nie wiem czemu tak jest i nie wkladam bron Boze wszystkich do jednego worka, ale duzo takich historii slucham. Uwazam, ze nie powinnas sie martwic na zapas, ale z nim szczerze porozmawiac, chyba w ciagu tych 5 lat przezyliscie ze soba troche i potraficie ze soba gadac? Mam nadzieje i mam nadzieje tylko, ze od 5 lat nie jestes w takim zwiazku, w jakim mi bylo dane byc przez cale pol roku i wtedy tez mialam wrazenie, ze partner nie dosc, ze nie rozumial moich problemow, to jeszcze mial mnie serdecznie dosc.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa_jaaa
Przepraszam za to opóźnienie w odpowiedzi. I dziekuje za Twoją odpowiedz. Może rzeczywiście należy do tych bardziej bezproblemowych facetów. W sumie do szpitala ze mną jeździł, jak byłam kompletnie załamana to przychodzil i siedzial ze mna. Tylko nie lubi mojego ciągłego zamartwiania sie. Ale to naprawde przykre bo mam wrazenie, ze ma mnie przez to dość. Ostatnio rzadziej się widujemy, jak dzwoni to szybciej konczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdf
wiesz co, mi sie wydaje ze tak. bo ja czuje to samo z tym że ja jestem dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa_jaaa
Zastanawiam się też nad stażem naszego związku. Przepraszam za niedyskretne pytanie, ale masz kogoś? Jak długo? Bo ja mam coraz częściej takie myśli, że mu się znudziłam po tylu latach bycia razem. Nie wzbudzam w nim tylu emocji co kiedyś. Ostatnio widujemy się raz, czy dwa razy w tygodniu a on jak przyjdzie to potrafi przespać cały wieczór. Mówię mu, żebyśmy porozmawiali i to nie o problemach, tylko ot tak, po prostu to ciężko wzdycha, siada i "odwala swoje" tzn, zada pare pytań, odpowie zdawkowo, a następnie przekonany że zrobił co trzeba chwyta za pilot i włącza tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie analizuj kazdego jego zachowania, bo w taki sposob zaraz naprawde sobie wymyslisz ciekawa historie i motywy jego zachowania, on sam najlepiej wie, dlaczego jest tak a nie inaczej. Nie dowiesz sie, dopoki nie uslyszysz tego. Ale nie mow o tym, ze szybciej konczy rozmowy tel. czy cos, mow o tym co Cie chyba najbardziej boli - to, ze masz wrazenie, ze z mniejsza uwaga slucha Twoich problemow, mow o tym co czujesz, nie wstydz sie tego i nie wypieraj. Jesli masz z tym czlowiekiem spedzic reszte zycia, to to jest powazny sprawdzian tego zwiazku. Sprawdzian tego, na ile mozesz na niego liczyc. A moze on ma jakies swoje problemy, o ktorych z jakis przyczyn nie mowi? I dlatego jest bardziej poddenerwowany? Huk wie. Nie dowiesz sie jesli z nim nie porozmawiasz!!! Sprobuj moze tez rozmowy troche inaczej pokierowac, nie mowie ze masz wybuchac w nich smiechem, ale byc moze faktycznie ostatnio wysylasz zbyt negatywne sygnaly i po prostu po ludzku troche sie poczul chlopak tym znuzony? Zwroc uwage, ze wielu z nas ma dosc na dluzsza mete sluchania o czyichs problemach, nawet jesli to bardzo bliska osoba. I nie chodzi o to ze mamy dosc tej osoby, mamy dosc mowienia o problemach, spojrz na to z tej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdf
a po 2 to ja tez go wspieram całtym sercem, pomagam mu itd. ale jednak to juz nie jest to. jestem jemu oddana, bo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem kogo pytasz o zwiazek, jesli o mnie chodzi nigdy z nikim nie bylam tak dlugo jak Ty;) teraz jestem w zwiazku z wiele krotszym stazem niz Twoj, wiec nie wiem jak to jest, ale z tego co widze, to do Twojego zwiazku sie wkradla powazna rutyna. Rozmowa jest konieczna. o waszym zwiazku. juz nie o tych wszystkich problemach, ale o was. Bo tu tkwi najwiekszy problem, wydaje mi sie. A Ty jestes nieszczesliwa nie tylko dlatego, ze masz jakies tam problemy swoje, ale przede wszystkim chyba dlatego, ze nie masz wsparcia u swojego faceta. i To generuje kolejne twoje niezadowolenie i jego w konsekwencji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa_jaaa
Lawlii - dziękuję. Warto posluchać (poczytać?) mądrej osoby. Może rzeczywiście przesadzam. Humor mam zdecydowanie grobowy i pewnie nawet gdy nie mówie o problemach to narmalnie też nie rozmawiam, a to może znurzyć każdego. Na razie nie będe przeprowadzać rozmowy, bo juz próbowałam i kończyło się na tym, że znowu marudzę i wymyślam problemy. Po prostu od tej pory postaram się zapanować nad sobą i być wesoła jak dawniej. Zobacze czy to poskutkuje. Jeśli nadal będzie mnie zbywać to będę wiedzieć, że nie chodzi tylko o nadmiar zmartwień z mojej strony, ale o całokształt. A w takim wypadku to rozmowa będzie konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie może byc na kotie?
Ja mówię swojemu o problemie prosto z mostu, a on podobnie jak ja, mówi mi, że wymyślam historie, które jeszcze się nie wydarzyły. I faktycznie ma rację, trochę rozkminiam na zaś :) Ale jak problem jest real to wtedy szybko argumentuje go i po problemie, ścisły umysł. Taki typ nie może znieść ciągłego ględzenia o problemach uczuciowych, to nie są dla niego wyzwania, taki potrzebuje liczb ... tak mi się wydaje? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwa >> chyba niepotrzebnie sie produkowalam;) ok rob tak, zeby jemu bylo dobrze, a Ty udawaj, ze jest wszystko cacy. niemniej, zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×