Pradziadek alkoholik, dziadek alkoholik, ojciec alkoholik...

ja abstynent

Nie martw się. W każdej porządnej rodzinie znajdzie się jakaś czarna owca :)

Uważaj na siebie i na dzieci swoje :)

mój stary też alkoholik, aż ma spuchnięty ryj od chlania :o

dlaczego mam uważać i na co konkretnie :D

jak ci sie udało przerwać "tradycje"

Masz uważać bo dziedziczy się tendencje. Poza tym wlecze ci się przez pokolenia model faceta alkoholika. Nie musisz go przejąć ale masz większe szanse na to, że ciebie też dopadnie. A na dzieci musisz uważać bo często w rodzinach w których był alkoholizm jest coś w stylu fali. Tzn jedno pokolenie wybiera abstynencję ( różnych tam przyczyn) ale już dzieci tego pokolenia mają duże skłonnosci do alkoholizmu (bo model w rodzinie jest utrwalony ale ponieważ rodzice nie pili nie mają złych doświadczeń i skojarzeń). Ufff.

zapewne gościu miał inny "model" dlatego mu sie udało.

spoko, nie przejmę alkoholizmu, próbowałem kiedyś piwo, obrzydliwe ;) ale chociaż dobrze, że awantury w domu odbywały się przed moim urodzeniem, potem ucichły p.s. ja za to jestem takim jakby coloholikiem :D

Tym bardziej uważaj. nie ma nic gorszego niż nastawienie "spoko mi nic nie grozi" :D A nie daj Boże laskę znajdziesz, pokochasz a tu się okaże że ona też dziecko alkoholików (bo dziwnym trafem tacy ludzie znajdują się jakby mieli radar jakiś) a potem to już często bida z nędzą. To juz fatalistyczny scenariusz ale prawdopodobny. Tak czy inaczej trzymam kciuki za ciebie.

Geny się w końcu uodporniły :)

Geny tak, schemat funkcjonowania niekoniecznie

"Tym bardziej uważaj. nie ma nic gorszego niż nastawienie "spoko mi nic nie grozi"" powtórzę, nie cierpię alkoholu, więc jak mogę stać się alkoholikiem ;)

Tu nie chodzi nawet o alkohol. Możesz się uzależnić od czegoś innego- narkotyków, papierosów, seksu, hazardu... itp.

aha, no to się uzależniłem...od coca coli :D

Heh, z jednej strony to fajnie, że masz takie bezproblemowe podejście. Z drugiej strony to bardzo niefajne, że masz takie bezproblemowe podejście.

może mam nieprawidłowe podejście przez moje zaburzenia (psychiczne lub neurologiczne - nie wiadomo), jak na razie żaden lekarz nie postawił jednoznacznej diagnozy

aha i jeszcze jedno na koniec, bezproblemowe podejście to tylko do tej kwestii, bo ogólnie do życia to mam bardzo problemowe podejście ;)

Nie w tym rzecz bo nie mi oceniać, które podejście jest prawidłowe, a które nie. Dobrze mieć świadomość własnych zagrożeń. W tej kwestii też. Tylko tyle lub aż tyle.