Mamy mlode duchem!

(I nie tylkop duchem :) ) Zapraszam Mamy,ktore nie wstydza sie przyznac do tego ze uwielbiaja robic rzeczy 'niestosowne do ich wieku' na czesc naszych Pociech a takze dla wlasnej przyjemnosci. Mamy ktore buduja z dziecmi domki na drzewach,slecza w piaskownicy,skacza z Maluchami po kaluzach,pocinaja w gry komputerowe itp :) W kazdym z nas przeciez tkwi dziecko i nalezy cieszyc sie malymi rzeczami :)

To ja się przyznaję bez bicia że lubię oglądać bajki i to bez dziecka bo on ma dopiero 4 miesiące.:) i już czekam aż będę mogła się z nim bawić samochodami i budować z klocków lego:)

Moje jeszcze za małe, na razie tylko kiwamy się razem przy Rammsteinie ;) Ale już obiecałam sobie, że kupię Małej domek dla lelek i sama będę się nim bawiła ;)

lalek :O

Oo..tez lubimy Rammsteina..i obiecalam sobie ze moje dziecko pozna smak muzyki na zywo,bo koncerty sa swietna sprawa! Ja mam synka,zaledwie kilkumiesiecznego i juz chcialabym poobwieszac jego pokoj samolotami itp :) uwielbiam skladac modele i mam nadzieje ze go tym zaraze. Nie moge sie tez doczekac kiedy pokopiemy razem pilke.. Tymczasem dziecko spi a mama na konsoli troszke pogra :)

Mi szczena opada jak widze te samoloty/samochody sterowane pilotem ktore swobodnie lataja/jezdza...drogie to to ale oczami wyobrazni juz widze nie tylko Synka ale i siebie bawiaca sie tym 'bajerem' :)

ja już nawet zakupiłam taki samochód i teraz chcę jeszcze latający samolocik:) oczywiście dla synka:)

Rammstein jest the best. Moja córa lubi też Kult, zasypia przy "Knajpie morderców" :D Właśnie googluję, gdzie można dostać dziewczęce spodenki moro i jakąś baseballówkę, jak Mała zacznie chodzić, to pójdziemy na spacer z naszymi ogromnymi psami, ludzi straszyć ;) Na koncerty już chodzimy, Rammstein trochę za głośny, ale byłyśmy już w operze :)

O widzicie,zatem nie jestem odosobniona :) Wiekszosc Mam ktore znam,wolny czas poswieca na telenowele lub 'dosprzatowywnie' chalupy..ja wole go jednak inaczej spedzic...zycie takie krotkie wydaje sie byc :)

A bo większość matek po urodzeniu dziecka zakończyła swoje życie. Zero wyjść, zero alkoholu, żadnych wyjazdów, żadnych przyjemności, tylko dres, wory pod oczami, poświęcanie się i umartwianie.