Nie stać mnie na dziewczynę.. taka prawda, dlatego jestem i będe sam

Otóż pomijając to , że mnie to nawet żadna nie chce.. dostaje same kosze.. ale tak na dobrą sprawę to chyba to i dobrze? bo mnie po prostu nie stać na dziewczyne.. związek nawet taki luźny kiedy mieszka się osobno i nie myśli się o sobie jako o "tej jedynej od końca zycia", czyli jakies tam studenckie chwilowe miłości to i tak spory wydatek.. a mnie na to nie stać głupie wyjście do kina to jest wydatek rzędu 50zł (i to i tak pod warunkiem, że będe płacił sam za siebie.. bo nie zamierzam stawiać kobiecie niczego) , otóż bilet 20zł, benzyna tez 20zł.. no i wypadało by np jakiś poprocn i już prosze bardzo 50zł jak w morde strzleił idzie.. a jeśli po kinie jeszcze bym chciał pójść z dziewczyną coś zjeść? to na taki wypadzik potrzebował bym blisko 100zł... nie stać mnie na to ja nawet nie mam 15zł na fryzjera a co dopiero jeszcze takie wypady a wiadomo, że mając dziewczyne musiał bym ją gdzieś zabierać itp.. bo przecież nasz związek jakby polegał tylko na tym, że ona by do mnie do domu przyjeżdzała, poruchał bym ją tutaj, pogadał z nią i to wszystko to by mnie rzuciła po miesiącu bo by stwierdziła, że jestem nudny..

a ile masz lat?

wypłakiwaniem się na babskim forum, cioto!:o (To już tutaj było). Idź do roboty i zarób tyle, żeby było cię stać na dziewczynę, a nie płakulkasz ciotko!:o

kobiety lubia mezczyzn silnych, przy ktorych beda sie czuly bezpiecznie mezczyzna = dzialanie w tej chwili jawisz mi sie jako ci..ka, bo z jakiegos powodu mam przeczucie, ze nie jestes facetem ktory bierze ster w swoje rece, ale raczej poddaje sie sytuacji i jest w pozycji "jak zawieje" facet moze przejsciowo nie miec kasy, przed jakis czas szukac pracy, byc w trudenj pozycji (tym bardziej w klimacie obecnej sytuacji w kraju), ale jezeli energicznie nie szuka wyjscia, mozlwiosci, zeby polepszyc swoja sytuacje tylko miauczy na forum kobiecym - dla mnie i dla wiekszosci kobiet jest ci..ka

ja tak miałam z moim facetem przez 2 lata kiedy był w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Spotykaliśmy sie u mnie lub u niego, ja starałam sie pomagać i w miare mozliwości czasami go gdzieś zaprosić. Czasami brakowało nam rozrywek ale docenialiśmy tez czas spędzany w sposob niewymagający kasy czyli np spacer po parku czy nad jeziorem, marsze (pieszo chodziliśmy nad jezioro w innej miejscowosci, oboje mamy dobrą kondycje. wracalismy dopiero wieczorem), bralismy udzial w darmowych wydarzeniach kulturalnych np spotkania literacje w miejskiej bibliotece czy wystawy w miejskim centrum kultury. Myśle, ze zrobiłeś sobie z braku kasy wymówke. Dla chcącego nic trudnego

ja tak miałam z moim facetem przez 2 lata kiedy był w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Spotykaliśmy sie u mnie lub u niego, ja starałam sie pomagać i w miare mozliwości czasami go gdzieś zaprosić. Czasami brakowało nam rozrywek ale docenialiśmy tez czas spędzany w sposob niewymagający kasy czyli np spacer po parku czy nad jeziorem, marsze (pieszo chodziliśmy nad jezioro w innej miejscowosci, oboje mamy dobrą kondycje. wracalismy dopiero wieczorem), bralismy udzial w darmowych wydarzeniach kulturalnych np spotkania literacje w miejskiej bibliotece czy wystawy w miejskim centrum kultury. Myśle, ze zrobiłeś sobie z braku kasy wymówke. Dla chcącego nic trudnego

Po wstępnej analizie Twojej wypowiedzi forumowej śmiem twierdzić, że wartościowa dziewczyna i tak by na Ciebie nawet nie spojrzała więc róbta co chceta i nie narzekajta.

Rozrywki to można samemu sobie zapewnic i kasy do tego nie trzeba, :D Przykra Prawda, dziwi mnie to że nie masz kasy.... ja pracowałam już od 2 lasy liceum bo mama nie miała pieniędzy na mnie, jak chciałam jechać na wycieczkę czy kupić sobie coś sama musiałam na to zarobić. Nie było lekko ale zawsze coś uzbierałam. Wydaje mi się że chłopakowi dodatkową pracę jest o wiele łatwiej znaleźć niż dziewczynie. Kolejna sprawa - jeśli znajdziesz dziewczynę która będzie tobą zainteresowana - gwarantuje kasa nie będzie tobie potrzebna - kasy potrzebują tylko te wyrachowane lale które szukają sponsora a nie partnera.

nie chce mi sie pracować w weekendy... po drugie co ja bym mógł robić? tylko jakieś gówna fizyczne.. do tego nie chce mi sie szukać a w tygodniu mam uczelnie

z takim podejściem to po co narzekasz chłopcze?

"Nie stać mnie na dziewczynę.. taka prawda, dlatego jestem i będe sam" no i zajebiscie kobiety to tylko i wyłacznie same problemy zero przyjemnosci

Nie chce ci sie pracować .... a myślisz że mi się chciało? Chciałam mieć kasę i to była dla mnie mobilizacja. Ty chcesz mieć dziewczynę - więc należy wziąć się do roboty. A teraz jest tyle fajnych ofert pracy dla młodych chłopaków i to nie koniecznie na budowie! Faktycznie mało zaradny jesteś!

"A teraz jest tyle fajnych ofert pracy dla młodych chłopaków i to nie koniecznie na budowie!" Gdzie? Bo jak na razie to jestem zwyklym robolem, ale chciałbym innej roboty.

bo jak w wawie to ja dziekuje. za daleko dla mnie. ja spod goldapi jestem

Ja z zachodniopomorskiego - u nas chłopaki pracuja w barch, pubach, jako kierowcy, dyspozytorzy..... wymieniać dalej.... i jak widzisz za dużo się nie nadzwigaja :D

nawet na samego siebie :D

ogolnie to cale warminsko-mazurskie to syf z robota jak nie masz doswiadczenia to co najwyzej mozesz sprzatac, wykladac towar lub robic na budowlance i tyle.

niedlugo wyjezdzam z polski do brata co teraz siedzi w anglii i zyje jak pan. angielski znam. jeszcze dorobie sobie w wakacje i stad spadam.

tez jakis pomysła na życie. ja kilka lat temu byłam w Aglii wytrzymałam tam 8 miesięcy - nie chodziło o bariere jezykowa bo jezyk tez znam ale jednak tam jest inna kultura i do tego tez trzeba sie dostosować. Nie licz że tam znajdziez super pracę - też pewnie się na robisz ! Mówisz że żyje jak pan - właśnie to jest śmieszne dla mnie oni tam pracują i sobie żyją ja żyją a przyjeżdzaja do Polski i wielkie Paniska z siebie robią ---- Oj my Polacy :D

No co Wy, przecież w Anglii to pieniądze na drzewach rosną i każdy żyje jak pan :p

A ja niedługo pojadę do Niemiec i będę Krasnalem Ogrodowym :P

IMO fajna fucha ile płacą za godzinę ? :D

Z osiem euro na godzinę

a teraz wypierdalaj patafiancu

kobiety to kurwy które lecą tylko na kasę... je nie interesuje to czy facet pracuje ,albo w jaki sposób zarabia.. chodzi tylko i wyłącznie o gotówkę gdyby facet całe dnie się opierdalał, tzn. czerpał radość z życia, woził się kozackimi furami, chodził po sklepach, restauracjach, wyjeżdzał tu i tam.. no generalnie się opierdalał i nie pracował, ale miałby kase bo by np wygrał 20 mln w totka.. to każda kobieta by do niego lgnęła.. z kolei ten sam facet ale bez tych 20mln... w oczach każdej kobiety byłby nieudacznikiem i ciotą bez pracy

ty sie urodziles wczoraj i jest to dla ciebie nowosc

Ja nigdy bym przed kimś obcym (nie zależnie od płci) nie pokazał, że mam pieniądze. Jeśli jakaś dziewczyna nie interesuje się Tobą, bo nie masz pieniędzy to dobrze. Uwierz, nie chcesz mieć kolegów, koleżanek, znajomych, przyjaciół, przyjaciółek, czy dziewczyn które są Tobą zainteresowane z uwagi na pieniądze. Wyjście do kina 50zł? Jeśli jesteś studentem to bilet kosztuje 10-20zł i to nawet w największych centrach handlowych w największych miastach. Benzyny nie potrzebujesz jak pojedziesz autobusem, a popcorn jest nie zdrowy. A co do zjedzenia czegoś, to gdy każdy płaci za siebie to można chodziarz w głupim McDonaldzie kupić jakieś frytki i sałatkę za 10zł.

/// Wyjście do kina 50zł? Jeśli jesteś studentem to bilet kosztuje 10-20zł i to nawet w największych centrach handlowych w największych miastach. Benzyny nie potrzebujesz jak pojedziesz autobusem, a popcorn jest nie zdrowy. A co do zjedzenia czegoś, to gdy każdy płaci za siebie to można chodziarz w głupim McDonaldzie kupić jakieś frytki i sałatkę za 10zł. /// 10zł bilet? chłopie... co ty pierdolisz wczoraj byłem w kinie na 3D.., bilet studencki 24 zł !!! potem kolejna kwestia.. autobusem? wieczorem na randkę? nie bądź śmieszny.. zwłaszcza, że nie zawsze jest to "kawałeczek typu 3 przystanki.." ja np od siebie do kina musiał bym jechać dwoma tramwajami prawie godzine.. więc pierdole takie coś , tylko wole już zalać auto za 20zł i pojechać normalnie- jak człowiek na poziomie a nie jak żul.. czyli to już jest kwestia prawie 50zł.. poprocn w kinie każdy chętnie ojebie więc już wychodzi ponad 50zł.. potem dalej.. mcdonald o godzinie 22-23 ? bo do kina się chodzi na minimum 20, wieczorami... daj spokój, już przynajmniej jakąś szarme by się zjadło, czyli wydatek rzedu 20zł no i prosze.. 70zł jak w morde strzelil I TO TYLKO DLA SIEBIE.. a co dopiero jakby się chciało kobiecie postawić bilet.. (a wypadało by)

Kompletne 0 motywacji:) Film nie 3d i w jakiś dzień w który kino ma promocję (np czwartki) i masz bilety w okolicy 10zł. Jak Ci pieniędzy brakuje to przejedziesz autobusem, no ale jak "wolisz zalać auto" to zalewaj i nie narzekaj. A McDonaldy są czynne do 23-24 nawet, więc żaden problem. Często jak wracam z bilarda to kupuje tam kawę. No ale jak Ci się kasa przelewa, to nawet taryfą jeździj i nie marudź:P

głupie wyjście do kina to jest wydatek rzędu 50zł (i to i tak pod warunkiem, że będe płacił sam za siebie.. bo nie zamierzam stawiać kobiecie niczego) ----> która by chciała takiego bez honoru i jaj?? Żadna