Zaczyna mnie denerwować

Jestem z chłopakiem od 6 miesięcy. Mieszkamy ponad 300 km od siebie, spotykamy się co 2-3 tygodnie, on przyjeżdża. On pracuje, ja szukam stałej pracy ale również dorabiam korepetycjami, więc jakieś tam swoje pieniądze na najważniejsze potrzeby mam. Denerwuje mnie tylko to, że chłopak nie przywiązuje wagi do pieniędzy, tzn gdy jedzie do mnie to on wszystko kupuje, choć mówię mu za każdym razem, że ja zrobię zakupy. W sklepie nie pozwala mi płacić za siebie, ostatnio nawet za moje tampony zapłacił :/ Podobnie jak z doładowaniem telefonu- wystarczy, że wspomnę, że muszę kupić kartę i idę właśnie do sklepu, to nie zdążę zajść a on już mi doładowuje konto. Mówiłam mu, że źle się czuję z tym, że on za wszystko płaci, ale to jak grochem o ścianę. Koleżanki mówią, żebym dała sobie spokój z tłumaczeniem mu, że chcę odrobinę niezależności finansowej, ale one same żerują na facetach. A ja tak nie chcę, nie chcę również zranić jego uczuć ani kłócić się o kasę. Już mi raz powiedział, że pieniądze są po to, żeby je wydawać, a on postanowił wydawać je na mnie ;/

ja pierdziele tez sobie problemów szukasz.......

ciesz się

Dokładnie, ciesz się i korzystaj póki możesz :)

Pewnie nie śpisz na kasie ale facet chcę się wykazać w ten sposób wiedząc że to z myślą o tobie a i powinnaś docenić jego role jaką spełnia ale nie jako dobry sponsor na każdą ręke tylko dozgonne wsparcie finansowe albo dojdz do porozumienia z nim że przykładowo część ty będziesz wykladać a innym on razem żeby to systematycznie się ukladało w całość.

To nie tak, że szukam problemów, tylko głupio mi, że on za wszystko płaci. może faktycznie powinnam się nie przejmować. W sumie gdyby nie chciał to by tego nie robił.