Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 001562mm

Niemiłe zdarzenie na parkingu...

Polecane posty

Gość 001562mm

Otóż chodzi o to, że znalazłam się na malutkim parkingu przy bloku, gdzie zaparkowałam samochód na 1 godzinę. Potem chciałam wyjechać, ale było naprawdę bardzo ciasno. Przyznam sie szczerze, samochodem jeżdzę od niecałego roku i może nie mam jeszcze strasznej wprawy ... Ale nie chciałam zeby to wszystko sie zdarzylo. Obok mnie był zaparkowany inny samochód i w nim siedział jakiś koleś. Ja próbowałam ze wszystkich sił jak najlepiej stamtąd wyjechać, dodałam za dużo gazu, zeby podjechac pod mały krawężnik i bum. Dosłownie dotknęłam tego, co stał koło mnie. Facet wyskoczył z samochodu, bluzgając na mnie niemiłosiernie , widac jakis cwaniaczek. No i otwiera mi drzwi i pulta sie ze mu walnęłam samochód. Co z tego, jak nie bylo śladu. Wyszlam i mówie mu, ze ja po prostu nie moge stad wyjechac. A on ze mi pomoze. Wsiadł i cofnął tak zebym mogla wyjechac po czym ja jeszcze raz go przeprosilam i pojechALAM, a on na to, ze ma nadzieje, ze nic sie nie stalo. Moje pytanie jest takie: czy on mógł potem jak ja wsiadłam spisać szybko moje numery i teraz wyciągac jakies konsekwencje, skoro nie chcial wzywac policji ani nic? Samochód nie był naprawde uszkodzony. Ja go tylko "dotknęłam.. " Hm. Co o tym sądzicie? Miałby takie prawo? skoro potem nawet sam wsiadl do mojego samochodu i mi pomogl wyjechac, dziwne. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
moze ktos wypowie się? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20GB pojemnosci
ile razy jeszcze zalozysz ten sam temat? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulkaml
pewnie myslal,ze jest jakis slad,ze wlanelas mocniej, a jak zoabaczyl ze nie to mu sie glupio zrobila i tyle, a numery? co z tego,kazdy moze sobie spisac dowolny nr z jakiegokolwiek auta co nie? i nawymyslac. ale nie bylo swiadkow, wiec co sie boisz, zreszta co powie? byl przy tym skoro mogl spisac nr i nie zareagowal,? nie przejmuj sie, niec sie nie wydarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
20GB pojemnosci: a przepraszam, nie pasuje Ci, że swoj temat zamieściłam w innej kategorii? Nie rozumiem zdziwienia. Widocznie chciałam zeby więcej ludzi wypowiedziało się na ten temat. A ty, jak nie masz ochoty, to się nie wypowiadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiapysia000000
kobieta za kolkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drtttt
Nie martw się. Skoro nie ma zarysowania na samochodzie to nie ma dowodów a poza tym to gdyby coś się stało to poszkodowany nie wypuściłby tak łatwo sprawcy. W takich sytuacjach najlepiej się dogadać napisać oświadczenie,podać tam dane numer polisy itp. itd. i kasa jest przelewana na konto poszkodowanego po oględzinach rzeczoznawcy oczywiście. Ale tu facet trochę sobie pogadał,pogadał i dopiero zobaczył ,że nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
taa hahaha zerżnąć? No proszę! tyle że najpier nakur***ł na mnie, "no k**, pierd*** mi pani w samochód! hhaha to byla jego pierwsza reakcja. po czym patrze sie na niego juz lzy mam prawie w oczach i mowie :ja nie moge stad wyjechac po prostu". : :Pani da, ja stad wyjade" i wyjechał mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
eh.. Nie wiem, jeżeli mialby cos zglosic, albo nawet kombinowac, moze nie bylo zadnego sladu a on teraz specjalnie gdzies przywali i mowie ze to ja ( ale nie wiem czy widzial moj numer rej, nawet nie spojrzal chyba tylko od razu poleciał mówiąć mam nadzieje ze nic sie nie stalo. ja go przeprosilam i pojechalam bo bylam w niezlym stresie .;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
chociaz wiem, ze pewnie nie powinnam byla od raxu pojechac, tylko poczekac i dopytac sie, ale tak, wiem- co moze dziewczyna, ktory pierwszy raz znalazla sie w takiej sytuacji- po prostu nie wiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
001562mm - czego się teraz boisz ? byli świadkowie ? nie ! pisałaś jakieś oświadczenie, że spowodowałaś kolizje ? nie ! więc czego się bać ?! wszystko jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goingdownforher
nie ma sie co bac :classic_cool: nic sie nie stalo bo jakby sie stalo toby bylo widac ;-) wyluzyj i nie zadreczaj sie juz tym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001562mm
byc moze, obyscie miely rację. Bo dzisiaj juz mialam schizy ze nie wyjade wogole na miasto albo ze znowu cos sie stanie i moze cos komus zarysuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×