Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia.ka

Przyjaciel mnie zawiódł

Polecane posty

Gość basia.ka

Przyjaźnię się z Grześkiem od jakiś 8-9 lat. Zawsze uwielbialiśmy się ze sobą spotykać, nie mogliśmy się nagadać, cały czas albo rozmowy na gg albo smsy. Zawsze potrafił mnie pocieszyć, znaleźć kilka plusów w na pozór beznadziejnej sytuacji. Ale też mnie zawiódł - nie przyszedł na mój ślub, nie odwiedził mnie ani razu w szpitalu, jak byłam w zagrożonej ciąży i nie mogłam się z łóżka ruszyć, a nawet nie wysłał głupiego smsa z gratulacjami jak mu moja mama powiedziała, że już urodziłam. Ciężko mi było mu to wybaczyć, ale jakoś zaczęliśmy znowu gadać, ja go cały czas starałam się wspierać. Potem w moim życiu było trochę problemów, pomagał mi psychicznie, rozmawialiśmy o tym, kiedy nawet mój mąż i siostra mieli dość tych tematów. Ostatnio byłam na kursie, opowiadałam dużo Grześkowi o wszystkim, bo w końcu po 3 latach wyszłam z domu, do ludzi, a nie że cały czas dom i dziecko. Potem dostałam pracę - oczywiście jako jedynemu przyjacielowi zwierzałam się ze swoich obaw, radości... Ale on zaczął być do wszystkiego negatywnie nastawiony - cały czas gasił mój zapał, twierdził, że nie ma się z czego cieszyć. W końcu napisał, że ma dość, że tak w kółko o wszystkim mu opowiadam, że zachowuję się jak jakaś stara baba, która ma tylko jeden temat, najpierw z tamtymi problemami finansowymi, potem z kursem, teraz z pracą. Zrobiło mi się bardzo przykro, że nie interesuje go moje żyje, bo on też jak w kółko o czymś opowiada to gadamy o tym i go wspieram. Postanowiłam już mu się więcej nie zwierzać, skoro otwarcie przyznał, że go irytuję... Potem on chciał się pogodzić i zachowywać, jakby nigdy nic... Co gorsze, jeszcze go śmieszyła ta sytuacja, że wzięłam to za bardzo do siebie, ze go irytuję i ma dość mojego gadania. Mimo że wtedy wcale nie żartował. Udał, ze był głodny i dlatego się czepiał - kolejny przykład idiotycznej wymówki. Chciał żeby było jak zwykle. Ale ja nie potrafię. Wydaje mi się, że nie mogę już na niego liczyć, że tyle razy mnie zawiódł. Myślę nad zakończeniem tej przyjaźni, tyle razy przez niego cierpiałam, ale z drugiej strony nie raz mnie wspierał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afasfsaf
A moze cos czul do CIebie? Wtedy po prostu chcial od tego wszystkiego uciec bo bylo mu bardzo ciezko, patrzec jak ukochana osoba wychodzi za kogos za maz, ma z nim dziecko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.ka
Przed i po ślubie normalnie się spotykaliśmy, mój mąż pomagał mu przy samochodzie, jak byłam w ciąży to również dużo pisaliśmy ze sobą... Więc raczej nie można zwalać winy na to, że czuł coś do mnie. Poza tym teraz ma dziewczynę, o której dużo rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afasfsaf
akurat to ze ma dziewczyne to nic nie znaczy. nikt nie chce byc sam. potrafilas z nim szczerze rozmawiac i on z Toba? poza tym powiedz mu sama co Ci nie pasuje i czemu tak jest. zakonczenie tej przyjazni to zadne wyjscie, w koncu wiele mu zawdzieczasz i on Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.ka
Rozmawiamy otwarcie, ale chodzi o to, ze w sytuacji, którą ja przeżywałam, jak napisał, że irytuje go to wszystko we mnie, chciało mi się płakać, a on się śmiał, bo uważał że to jest śmieszne. Boję się, że znowu mu zaufam, a on mnie kolejny raz zrani. Jak mu napisałam, ze muszę przemyśleć to wszystko i się zastanowić, czy nasza przyjaźń ma jeszcze sens to nic nie napisał poza 'ok', żadnego tłumaczenia, że źle coś odebrałam... Tak jakby mu nie zależało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afasfsaf
widzisz bo o przyjazni sie nie mowi tylko ona jest i ja sie czuje. czujesz kto jest przyjacielem a kto tylko kolega. musisz go uznawac za przyjaciela albo zakonczyc znajomosc? moze niech zostanie Twoim kolega, ktory czasami wesprze a czasami nie. ludziom zalezy na kims tylko jak kochaja ta osobe. tak naprawde kazda nawet najlepsza przyjazn moze sie bez problemu zakonczyc i nikt nie bedzie dlugo cierpial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.ka
dzięki, porozmawiam z nim o tym za chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×