przyjaźń damsko- meska...

powiedzcie mi prosze, dlaczego jest tak, ze po zerwaniu z mezczyzna, lub po rozmowie, w ktorej mowie facetowi, jak jest( ze nic do niego nie czuje itp., jak narobil sobie nadziei), odwraca sie ode mnie i znajomosc definitywnie sie konczy, a u innych kolezanek pozostaje przyjazn?:( w rozmowach z nimi mowie bardzo przyjacielko, nie wprost i wulgarnie.. zapewniam ich ze sa super chlopakami itp. mowia, ze przyjazn damsko- meska istnieje.. ale nie u mnie:( dlaczego???

up up

A po chuj facet ma utrzymywać przyjaźń z kobietą do której coś czuje?

istnieje nie dla wszystkich dostepna zabawa nie znasz granic - nie wchodż bo sobie poparzysz paluszki

ale po jakims czasie to uczucie wygasa.. i nadal cisza, zero odezwu z jego strony.. a inni jakos normalnie, zdrowo podchodza do czegos takiego i nie zywia urazy... pewnie rozpiera ich meska duma ;/

nie ma przyjazni damsko-meskiej :D w koncu i tak dojdzie do dzigi-dzigi :)

dzigi- dzigi to w dalszej czesci znajomosci :P

dla mnie przyjaźń znaczy bardzo wiele i nie nadużywam tego słowa. kiedy zrywałam z facetem, on zaproponował przyjaźń ale nie chciałam, bo przyjaźń to nie jest jakiś tam środek zastępczy. nie lubię pielęgnować urazy ale nie widzę powodu po co ciągle odgrzewać coś co nie wyszło

powiedz mi jak można od razu po zerwaniu być przyjaciółmi? hello! albo jedno albo drugie ma żal do osoby więc jak z takim kimś być przyjacielem? Ja po zerwaniu z moim byłym cierpiałam, on do mnie abyśmy przyjaciółmi zostawili. Zgodziłam się, ale oczekiwałam że wrócimy do siebie i tak było ponad pół roku . Robił mi nadzieje, spotykał się, sex itp a później z dnia na dzień pow że ma dośc, za moimi plecami poznawał nowych znajomych, imprezki itp to przyjaciółce nie pow o imprezie, nie poznasz z nowymi znajomymi? w końcu przestał pisać, dzwonić... ja się już pogodziłam z tym iż nie będziemy razem, on i tak mną się bawił. brał ode mnie rzeczy a mi nic nie dawał... nie zapraszał mnie do siebie a innych tak, do mnie przyjeżdżał.... wszystkim mówił że nie utrzymujemy kontaktu a było inaczej.... same kłamstwa.... a ja głupia mu we wszystko wierzyłam... jakby nie patrzeć 5 lat przeżyliśmy i były plany, zaręczyny.... moim zdaniem kogoś poznał ale nie powie mi tego :) wiadomo, nie odzywa się. nie wierze w taką przyjaźń po związku.. chyba że po czasie. ale wątpliwe...

przyjazn w sensie kolezenstwo.. normalne rozmowy, spotykanie sie na piwko czy soczek. normalne, zdrowe podejscie do sprawy, a nie urazy. nie jestesmy dziecmi, zwiazek nie wyszedl to nie ma co od razu zrywac znajomosci, zakopywac wspomnien... ja tak uwazam...