Najbardziej opiekuńczy pod słońcem

Ale mnie oświeciło dziewczyny. Może powiecie że jestem zła głupia itp. Ale doszłam do pewnej życiowej mądrośći. Albowiem mam faceta za granicą, ale wydaje mi się, że już go nie kocham, klapki opadły i dopiero teraz zobaczyłam jaki on jest nie zaradny życiowo, stary już nie dorobiony niczego do tego czasu a pozat ym nie daje mi kompletnie tego czego ja oczekuje, oprócz uwagi. Doszłam do wniosku, że jestem z nim tylko i wyłącznie dla tej uwagi, z poczucia samotności, przynajmniej jest z kim pogadać. Ale ostatnio nawet mnie wzięła taka niechęć jak o nim pomyśle, o pocałunku czy o seksie o fe. No i tak sobie tutaj żyje a on tam, i teraz poznalam mega opiekunczego faceta.... żonatego w dodatku.... I wiecie co ? Oświeciło mnie.... Że tkwię z jakimś zimnym kolesiem a po świecie chodzą tacy opiekuńczy warto zmieniać , mieć wymagania. I szukać tego czego się chce. Być może nie jest pisany mi ten opiekuńćzy ale może to znak, że jakiś inny na mnei gdzieś czeka :)