Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona_z_dylematem

on się nie stara, więc ja nie mam ochoty

Polecane posty

Gość żona_z_dylematem

no właśnie. chodzi o seks. Mamy 12 lat stażu małżeńskiego, dzieci. On chciałby znacznie częściej niż ja. Zastanawiam się dlaczego? Jest przystojny, podoba mi się, nawet mnie pociąga dopóki... nie chce seksu. Zastanawiałąm się długo dlaczego. Fakt że jestem często padnięta, zmęczona (wiadomo, praca, dzieci obowiązki), ale to nie o to chodzi. Po prostu on się nie stara. Położy się do łóżka, ja obok niego. Obróci do mnie nakryty kołdrą po szyję, chwyci za tyłek, za biust i już chciałby żebym była gotowa. A ja tego nie znoszę. Chciałabym żeby mi poświęcał więcej uwagi "za dnia", przytulał. I żeby uwiódł, choćby całował. No jakaś gra wstępna bardziej wyszukana. Nie wiem jak mu o tym powiedzieć, żeby go nie urazić. Kocham go, on mnie też. Macie doświadczenia w takich rozmowach? Może mężczyźni coś podpowiedzą? A może nie rozmowa, tylko jakoś inaczej dać mu do zrozumienia.... chociaż mam niestety wrażenie że facetowi trzeba wprost...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moze być na kotie?
Tak właśnie ! Facetowi prosto w twarz. :) Więc, facet to urządzenie bardzo proste, nie analizuje swoich i naszych emocji, po prostu jest tak albo siak. Musisz mu pokazać,( bo on za nic nie skuma twojej subtelnej sugestii chęci zmiany w seksie :) ) jak ty widzisz jego seks, ale to dosłownie robiąc czynności, które nam opisujesz! Potem kładziesz się obok niego z miną spełnionego obowiązku i mówisz czy dobrze ci było neandertalczyku? Potem rozmawiasz z nim długo i mówisz, że masz chęć na niego, ale nie w wersji sprait-sprint! Jeśli on będzie wiedział o co ci chodzi to następnym razem będziesz pisała, że masz męża zboczeńca. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teśia
Niestety mam identyczny problem. Jestesmy razem 10 lat a ja robie wszytsko zeby do zblizen nie dochodziło. Najczesciej ogladam cos do pozna i czekam az on zasnie albo się wykręcam w inny sposób. On mnie juz kompletnie nie pociaga, a kiedys nie mogl sie ode mnie odpędzić. Zauwazyłam tendencje spadkową po 7 latach a teraz to juz kaplica. Sex raz na miesiąc, a najchetnie to bym wcale nie chciała. Miłość ucieka przez palce potem już jest zmuszanie się i zero pociagu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel twojej przyjaciólki
fajnie, mam nadzieje, ze moja kobieta ktora wybrala innego przezywa dzisiaj z nim to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrytuuy
to nie milosc, jak sie zwiazek buduje na cipie to tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że 12 lat trochę późno na takie rozmowy....jak to robiliście do tej pory? Trzeba było od początku faceta ukierunkowywac na swoje potrzeby.....teraz może obejrzyjcie razem pornusa, albo podsuń mu jakiś artykuł w babskiej gazecie o grze wstępnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inwestorek.
Pobaw się z jego fiutkiem to dostanie ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de ja vu
teśia - musisz koniecznie pójść do swojego ginekologa, bo twoja oziębłość może być skutkiem brania niewłaściwych leków anty lub założonej wkładki. Miałam podobnie po wkładce założonej na 5 lat :( Po 2 latach jorgnęłam się, że coś jest ze mną nie tak. Wyobrażasz sobie : 2 lata beznadziei sypialnianej ?! Teraz w łóżku jest super! Mam wyrzuty, że mąż musiał to wszystko znosić nie wiedząc dlaczego. Pocieszam się tylko tym, że obecny seks trochę mu to wynagrodzi. :) Jestem szczęśliwa, że nie doszło do śmierci naturalnej naszego związku ... przez moje HORMONY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×