Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość volkswagen..

Dla mnie macierzyństwo jest synonimem ciężkiego kieratu. A dla was???

Polecane posty

Gość volkswagen..

Zgadzacie się ze mna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda szczecin
ja nienawidzę dzieci zawsze się cieszę gdy któreś kipnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My z mężem praktycznie odkąd
Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi ;), potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu :D....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła :D. Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My z mężem praktycznie odkąd
Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy )Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy ) Dzieci a właściwie ich utrzymanie staje się problemem kiedy brakuje podstawowych środków . Dzieci same w sobie tylko do pewnego czasu wiszą nam na piersi , potem jest już lepiej i wiszą jedynie na naszym portwelu więc jak wspomniałam , jeżeli nie brakuje nam na życie i zapewnienie dziecku podstaw plus trochę więcej to jest ok i nie odczuwa się ciężkiego kieratu ....ważna sprawa to taka by dbać tez o siebie , dobrze się ubrać, dobrze się odzywiać , mieć pieniądza na fryzjera i dobrą książkę czy film , wyjść na kolację czy do kina, mieć na jakiś wyjazd na wakacyjny urlop, mieć na to co lubimy . Wiadomo że życie kosztuje i każda kolejna osoba pod naszą opieką będzie wymagać poświęcenia i pieniędzy dlatego każdy powinien sam ocenić ile dzieci może pojawić sie w rodzinie . Ja mam jedno i z moich obserwacji wynika że i sił wystarcza mi na jedno i pieniędzy wystarcza na jedno tak by i mnie i mężowi było dobrze i jest pięknie i wspaniale i jesteśmy póki co szczęśliwi a nasze dziecko było długo oczekiwane i nie chodzi tu o to by cieszyć się rodziną tylko kiedy są pieniądze bo jakby ich zabrakło to szybko bym przewartościowała wszystko i tak czy tak była bym szcześliwa ale i pewnie bardziej zmęczona . Macierzyństwo samo w sobie to ciężka praca dla kobiety,jej psychiki i organizmu i choćby matce naturze dać za to po ryju brzydko mówiąc to nie wiem czy nie lepiej że jest jak jest bo gdyby obciążyć facetów jakąś odpowiedzialnością fizyczną to ludzkość by chyba wymarła . Ja kiedyś miałam bardzo dużo przemyśleń na ten temat , dużo sie buntowałam i złościłam ale kiedy zrozumiałam że jest jak jest a życie wcale mnie do ciąży nie zmusza (to tylko i wyłącznie mój wybór) ba..ciężko było mi zajść w ciążę i zaszłam po rocznym leczeniu , dopiero wtedy doszłam do wniosku że kto jak nie ja KOBIETA zapewnię mnie i mojemu mężowi rodzinę i szczęście , kto jak nie ja jest do tego zdolny, bezemnie nie było by tego życia i tej radości i to wszystko zawdzięczam sobie i swojemu organizmowi który wytrzymał i dał nowe życie (mąż oczywiście tez miał swój jednorazowy wkład pracy )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliopopo
Ja jestem w ciąży i nastawiam się na radosny i satysfakcjonujący kierat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam jakiego kieratu:P czasem jest lepiej czasem gorzej jak bys nie miala dzieci to tez bys narzekala-taka ludzka natura zeby ponarzekac:) dzieci so super i dobrze jest je mic bo to jest jednak slodki ciezarek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×