Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszły ojciec z problemem

Zostałem poproszony żebym zostal ojcem chrzestnym i...

Polecane posty

Gość niedoszły ojciec z problemem

sie zgodziłem bo uważam że nie wypadało sie nie zgodzic. Mimo ze to byli tylko dobrzy znajomi. Ale powiedziałem, że nie wiem czy przeszkodą nie bedą moje problemy z religią. Chodzi o to, ze raczej nie moge siebie nazwac niewierzacym, ale tez nie chodze do kosciola i nie przyjmuje sakramentow. Dlatego zgadzajac sie, powiedzialem im o tym, tak zeby wiedzieli na czym stoją. Mimo wszystko chcieli zebym byl tym ojcem chrzestnym. Mowili ze w razie czego nie ten kosciol to inny, ze sie wszystko zalatwi, zebym sie nie przejmowal. Ok, myslalem - skoro pasuje im taki niepraktykujący ojciec, to czemu nie. Ale dzis dostaje telefon, ze jest potrzeba zebym poszedl do spowiedzi i komunii. No i nie wiem za bardzo co zrobic... Nie uznaje koniecznosci chodzenia do spowiedzi, czuje wielka niechec do zwierzania sie ze swoich osobistych spraw czlowiekowi takiemu jak ja... jeszcze pokorne kajanie sie przed nim. Nie umiem przyjac ze jest on natchniony przez Boga. Z jednej strony nie chce wiec robic czegos wbrew sobie (tym bardziej ze raczej nie jestem niewierzacy, wiec ciezko mi spowiedz i komunie potraktowac jako czysta szopke), a z drugiej psuc tym moim znajomym chrzcin, ktore mialy byc w te swieta, czyli juz w niedziele. Pomimo ze sami sa moim zdaniem sobie winni. No ale stało sie... Jak uważacie że powinienem postąpic? Ci moi znajomi mają jeszcze pogadac z księdzem i jutro dzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martodelcia
Zrezygnuj z bycia ojcem chrzestnym, to się mija z celem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_84
odpuść sobie,niech poszukają jakiegoś katolika co będzie dbał o rozwój duchowy dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdf
skoro sie zgodziles, to idz. swoja droga ja tez kiedys zostalam poproszona o bycie chrzetsna i odmowilam. to bylo u dobrej kolezanki, ale szczerze? zycie roznie sie toczy i choc nie zmaierzam znia zerwac kontaktu, to nie chcialam z nia byc a ztak powaznie zwiazana. i uwazam, ze o takie przyslugi prosi sie rodzine, na szczescie zrozumieli moj pkt patrzenia na te sprawe i wszystko wciaz jest na dobrej drodze, zero niedomowien, za co jestem im dozgonnie wdzieczna!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locitan
Jak wyżej, wina leży po Twojej i ich stronie. Nie wiedzieliście jakie jest zadanie ojca chrzestnego?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaa9439
No cóż, masz trzy wyjścia. 1. Odmówić. Ryzykujesz postawienie znajomych w trudnej sytuacji oraz wyrzuty sumienia u siebie. 2. Zgadzasz się. Robisz rekonesans własnej wiary i zaczynasz praktykować. 3. Zgadzasz się. Tak czy inaczej robisz szopkę - nawet jeśli odmówisz przyjęcia sakramentów weź pod uwagę, że w czasie samego chrztu składasz pewną przysięgę... Może zapoznaj się z tym, co będziesz przyrzekał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszły ojciec z problemem
Powiedzmy sobie szczerze - mysle ze niewiele rodzicow chrzestnych jest tak przejetych swoja rola duchowej opieki nad dzieckiem. Co to w ogole znaczy...? Jak ma wygladac? Bo ja prawde mowiac sobie tego nie wyobrazam. To czesto bardziej rodzaj tradycji niz element religii. Tak tez to potraktowalem. Z tymi ludzmi nie wiaza mnie zadne zażyłości, wiec trudno bylo mi sobie wyobrazic, ze nagle przez ten chrzest staniemy sie sobie jacys bliszi niz dotychczas. Poprosili, zgodzilem sie, ale uprzedzilem jak wyglada sprawa. To wszystko. Nie bede przeciez bardziej papieski niz sam papiez zeby pouczac ich kogo powinni wziac na chrzestnego... To ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cath84
mioej chłopie zasady, chociaż Ty jeden po co robią chrzest skoro mają takie podejście -jako niewierzący pokaż im że może i ateista ale nie hipokryta.Ty a może hajsiaty jesteś i w tym sęk? co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cath84
a akoro nie planujesz iść do spowiedzi i komuni to nie wnerwiaj Boga dobrze Ci radze -za dobre wynagradza a za złe karze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Infra*struktura
myslę, że jesli zgodzisz się na rolę chrzestnego powinieneś uczestniczyc w życiu tego dziecka... i bynajmniej nie mam tu na mysli wypasionych prezentów. Wiec się zastanów czy ci sie po paru latach nie odwidzi ta rola, bo cos tam... Bywaja chrzestni którym sie odwidziała i jest to dla dziecka bardzo przykre - bo ono akurat jest w tym układzie najmniej winne. A co do spowiedzi - to najgorsze co możesz zrobic to podejść do tematu świętokradczo... bo chyba nie o szopkę w tym wszystkim chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdf
a skad ci sie wzielo to bycie bardziej papieskim od sameogo papieza? kazdy ma poglad na jakas sprawe i to, ze ja sie nie zgadzam z czyims wyborem, nie oznacza, ze jestem swietsza od boga. a bycie ojcem chrzestnym zobowiazuje, nie mowie, ze zaraz macie sie codziennie spotykac, ale wypadaloby sie tym dzieckiem interesowac, przynajmniej ja tak postrzegam bycie matka chrzetsna i tak tez czynie wobec mojej chrzesniaczki. nie mowie, ze dziecko ucierpi, gdy chrzestny nie bedzie sie nim interesowal, nie jest to sprawa nadrzedna, ale sama mialam beznadziejnych chrzestnych i fajnie jest miec fajnych:d-tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatol rosyjski
Chyba rzeczywiście powinieneś sobie podarowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pukle kasztanowe
to może bądź tylko świadkiem chrztu Wystarczy że jest jeden rodzic chrzestny druga osoba może być tylko świadkiem, wtedy nie przystępuje do spowiedzi i komunii a swoją drogą to nie rozumiem po co będziesz tym chrzestnym, skoro ani za bardzo wierzący nie jesteś, ani anie jesteście jakoś blisko, już lepiej było odmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdf
to prawda, ze nikt tak na serio nie bierze tego wychowywania w duchu kosciola na serio, ale no, nie ma co robic szopki, wszystko musi miec rece i nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszły ojciec z problemem
Nie, nie jestem żaden kasiasty. W sumie wręcz przeciwnie. I też nie rozumiem dlaczego chcieli mnie na tego chrzestnego. Jak sie dowiedzialem to dlugo bylem w szoku. Ale to dobrzy znajomi, nasi rodzice sie blisko trzymają. Co mialem powiedziec...? "Nie, bo nie jesteśmy dość blisko. Dla Waszego dziecka będzie lepiej jak weźmiecie sobie kogoś z rodziny"? O kwestii wiary powiedziałem. Mimo to chcieli. Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, że mógłbym im odmówić. Bo lepiej wiem od nich, że się nie nadaję...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csdf
rozumiem, ze ciezko Ci bylo odmowic, ja tez sie wahalam i postapiles fair, mowiac im jak stoisz w sprawach wiary, ale tak, Ty chyba lepiej wiesz, czy bedziesz odpowiedni i na dodatek zmuszasz sie do czegos i caly ten chrzest to szopka bedzie. inie chodzi o to, by wybrali swieta osobe, ale no moze chociaz taka, ktorej spowedz nie rzeszkadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×