Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hthghrt

Ginekolog, zły humor i krwawienie

Polecane posty

Gość hthghrt

Byłam wczoraj po południu u ginekologa. Po wejściu przez drzwi dało się odczuć, że szanowny pan lekarz wstał chyba lewą nogą z łóżka bo był nie w humorze. Przy badaniu był wielce niedelikatny a szczytem wszystkiego był wziernik który po prostu wepchnął we mnie na siłę, nawet nie smarując go żelem wcześniej. Poczułam wtedy ból a lekarz po kilku chwilach zakończył badanie i powiedział, że mogę się już ubrać i że wszystko jest w porządku. po przejściu za parawan po mojej nodze popłynęła krew. Powiedziałam o tym lekarzowi lecz "odszczekał" mi, że bym się tak ze sobą nie cackała bo to normalne. Całe szczęście, że miałam podpaskę ze sobą to ją założyłam. Potem byłam jeszcze na zakupach lecz źle się czułam, co prawda jakoś nic mnie nie bolało ale czułam jakiś dziwny dyskomfort gdzieś w dole brzucha. Poszłam do łazienki a tam prawie cała podpaska we krwi. Nie wiedzziałam zbytnio co robić w takiej sytuacji więc pojechałam na pogotowie. Tam drugi raz zostałam zbadana i lekarz powiedział mi, że mam rankę, tuż koło szyjki macicy a sama szyjka obok tego miejsca jest mocno zaczerwieniona. Dostałam od niego papier z tą informacją. Jak w takiej sytuacji się zachować? Iśc do tego lekarza i uzmysłowić mu, że przez jego humorki zranił mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnio
ja to złożyłabym na niego skargę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
Chamstwo...ale spójrz na to chłodnym okiem, jeśli to się zdarzyło raz, a lekarz jest dobrym specjalistą, to musisz się zastanowić, czy robić aferę, może ciężko będzie znaleźć drugiego tak dobrego...nic aż tak poważnego się nie stało, ja bym przy następnej wizycie powiedziała, że ostatnio niedelikatnie cię badał i miałaś silne krwawienie potem i żeby robił to ostrożniej i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
Mnie kiedy dentystka przy borowaniu zraniła i miałam w kąciku ust sporą, bolącą i długo gojącą się ranę...no ale wiem, ze to po prostu wypadek, przeprosiła, chodzę do niej nadal, bo nigdy nic więcej się nie zdarzało, a jest na prawdę dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnio
no ale chyba jest różnica miedzy zachowaniem dentystki a opisanego wyżej ginekologa? Autorka nawet przepraszam nie usłyszała więc uważasz że to normalne zachowanie jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
Nie to nie było normalne zachowanie, napisałam, że to wręcz chamstwo...ale czasem są takie sytuacje, że dla dobra wyższego, że tak powiem, warto zacisnąć zęby...no chyba że czujesz się bardzo tym urażona, wtedy nie ma sensu już do niego chodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietutejsza
no ja bym tego tak nie zostawiła. Poszła bym do niego porozmawiać, oczekując przeprosin. Gdyby się buntował to chyba złożyła bym skargę. Niby dlaczego ma swoje frustracje wyładowywać na pacjentkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnio
wiesz co nawet wyższe dobro i bycie wspaniałym fachowcem nie daje nikomu powodu do takiego traktowania pacjenta. humory i swoje problemy zostawia się w domu a nie wyładowuje na innych i to jeszcze w taki sposób. tu nie chodzi o urażenie dumy tylko o sprawienie bólu i poranienie. Urazić można chamską odzywką a to co zrobił ten gin to już ogromna przesada i moim zdaniem skarga jest uzasadniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kiedyś podobną sytuację, oj bardzo dawno około 8 lat temu, to była moja pierwsza wizyta u ginekologa, to była kobieta, taka stara lampucera z wyrazem twarzy " nie podchodź bo zabijam wzrokiem", poleciła mi ją koleżanka bo sama do niej chodziła po tabl. antyk., wmówiłam sobie wówczas że pewnie pozory mylą i jest świetną babką, jak się okazało nie była, ponieważ byłam po pierwszym stosunku z chłopakiem i chciałam dowiedzieć się więcej o antykoncepcji zadawałam sporo pytań a ona tylko odburkiwała, zbadała mnie bardzo boleśnie, też miałam krwawienie po tym badaniu, jak wepchnęła mi wziernik to krzyknęłam że boli a ona na to "jak chłopak wchodził to nie bolało " < szok > potem skomentowała moje piersi, że jakieś takie małe, i przepisała jakieś tabl. w ogóle nic nie mówiąc dała receptę i won. czułam się okropnie po tym badaniu, powiedziałam mamie bo chodzić nie mogłam, poszłyśmy do przychodni, złożyłam pisemną skargę i nic dalej w tym kierunku się nie zadziało...zostawiło to ślad w mojej psychice i podejściu do spraw ginekologicznych, od tamtej pory byłam tylko dwa razy na badaniu, zawsze w asyście męża a gdyby nie fakt, że jestem w ciąży to nie wiem kiedy poszłabym znów do ginekologa. i tyle ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
skurwysyny i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
No jak pierwsza wizyta, to się nie dziwię...warto szukać lekarza z właściwym podejściem...ale w przypadku gdybym miała do wyboru niedelikatnego gbura, ale świetnie leczącego, bo czasem są duży problemy i wielu przeciętniaków sobie nie radzi...to bym nie miała wątpliwości, że chodzę do gbura, ale z dużą wiedzą i skutecznie leczącego niż super miłego gina, który po prostu nie umie leczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnio
nolipop -znaczy że fachowcowi wybaczyłabyś wszystko? Nawet zranienie cię? I potem sie dziwić że tak się niektórzy lekarze zachowują -nic dziwnego jeśli mają na to zgodę pacjentów. Całe szczęście że są fachowcy z kulturą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
dokładnie, jakby bycie fachowcem pozwalało na bycie gnojkiem! To najbardziej intymne doświadczenie w życiu kobiety zaraz po seksie, raz zraniona może mieć uraz do badań, a więc i profilaktyki, na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
Nie napisałam, że fachowcowi wybaczę wszystko...ale zależy jak się, to odbiera, też zapewne bym była wściekła, ale zależy od sytuacji, jak pisałam, jak to sytuacja jednorazowa i tej pory lekarz leczył skutecznie, to bym się zastanowiła zanim bym aferę zrobiła...jak to się powtarza, to na pewno zmiana lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolipop
Różnie to kobiety odbierają...znam taką, która ciągle zmienia ginekologów, bo jest po 30 i czasem jej wspomną, że może warto rozważyć decyzję o dziecku...owszem to nie sprawa lekarza, ale ja podchodzę do tego tak, że lekarz czasem wręcz musi o tym pacjentce powiedzieć, co nie znaczy, że ma prawo ją piętnować z tego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zlozyla skarge. Tym bardziej ze sprawe masz udokumentowana- jest dowod. Co on sobie mysli? Ze od swoich humorkow moze uzalezniac jak ma traktowac pacjentke?! To nie do przyjecia! Lekarz ginekolog?! Ja tez raz zlozylam skarge na swojego gin bo kilka razy juz chamsko sie do mnie odnosil a raz nawet pozwolil sobie na przeklenstwo. No sorry. Zlozylam skarge a jakis czas pozniej zaczal przyjmowac dodatkowo inny gin- spoko. Na tamtego pewnie musialo byc juz wiele skarg skoro przychodnia zatrudnila jeszcze jednego lekarza. Teraz sprawa wyglada tak ze do tego chama prawie w ogole nie ma kolejek a do tamtego wrecz przeciwnie. "Chyba" nie bylam pierwsza....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz w czasie ciąży chodzę prywatnie do mojej gin i jest po prostu miło, przyjemnie, pogadamy, pośmiejemy się, do badań nadal mam okropny uraz ale jestem w ciąży i nie ma co się patyczkować ;) jedno jest pewne trzeba trafić na człowieka a nie na zmanierowanego lekarza, który każdego traktuje jak przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasaaaaa
a ja po pierwszej wizycie u gina dostalam opryszczki bo lezala niezmieniona chusteczka sorryy nie wspolzylam jeszcze wtedy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hthghrt
Czy jest dobrym specjalistą? raczej nie, jest przeciętny... Chodzę do niego tylko dlatego, że mieszkam a małej miejscowości i do niego można się dostać z dnia na dzień a w okolicznych miastach na wizytę trzeba czekać tygodniami. Pierwszy raz spotkałam się z taka sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegam przed wizytami u Krzysztofa Stuwczyńskiego! Brak mi słów, aby opisać niekompetencje tego lekarza. Byłam u niego na kilku wizytach i bardzo tego żałuję. Strata czasu, pieniędzy, ale przede wszystkim zdrowia! W jego wypowiedziach było wiele tez, które zaprzeczały temu, co mówił wcześniej. To dało mi do myślenia już po pierwszej wizycie. Później tylko utwierdzałam się w przekonaniu, że to chyba najgorszy lekarz do jakiego mogłam trafić. Zleca wykonanie niepotrzebnych badań, straszy pacjentów, żerując na ich niewiedzy... Do przeprowadzenia badania cytologicznego nie założył nawet rękawiczek, co jest niedopuszczalne i karygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegam przed wizytami u Krzysztofa Stuwczyńskiego z Krakowa! Brak mi słów, aby opisać niekompetencje tego lekarza. Byłam u niego na kilku wizytach i bardzo tego żałuję. Strata czasu, pieniędzy, ale przede wszystkim zdrowia! W jego wypowiedziach było wiele tez, które zaprzeczały temu, co mówił wcześniej. To dało mi do myślenia już po pierwszej wizycie. Później tylko utwierdzałam się w przekonaniu, że to chyba najgorszy lekarz do jakiego mogłam trafić. Zleca wykonanie niepotrzebnych badań, straszy pacjentów, żerując na ich niewiedzy... Do przeprowadzenia badania cytologicznego nie założył nawet rękawiczek, co jest niedopuszczalne i karygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×