Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martin555

Żona już nie kocha, chce rozstania

Polecane posty

Gość martin555

Witam, ciężko wywnętrzać się obcym osobom, ale kiedy życie wali się pod nogami chce się krzyczeć i wołać pomocy. Pozwólcie że opiszę moją sytuację: Jesteśmy małżeństwem od niedawna w lipcu minie 2 lata. Moją żoną została moja najlepsza przyjaciółka sprzed 10 lat. Znalazła mnie na nk, była wtedy z partnerem, potoczyło się tak a nie inaczej. Z byłym partnerem ma dziecko, które ja bardzo pokochałem i poza nią świata nie widzę, no może oprócz żony, którą bardzo kocham. Uczucia jakimi dażyła mnie żona w momencie nie były bardzo mocne. Byliśmy parą dopiero 6 miesięcy kiedy podjeliśmy decyzję a po kolejnych 3 byliśmy już mężem i żoną dosyć szybko. Po ślubie coś się pospuło. Ja zacząłem mniej akceptować rzeczywistość. Byłem bardzo kochającym mężem i ojcem, ale nie tolerowałem jej psów, które wcześniej mi nie przeszkadzały oraz tego że dziecko śpi bardzo często z nami. Współżycie między nami odbywało się raz w miesiącu i to pod wpływem alkoholu. Trudno tu wymieniać wszystkie sytuacje. Żona podczas naszego małżeństwa wielokrotnie informowała mnie że nie jest szczęśliwa i nie chce dalej tak żyć, ale ja no ignorowałem. Do czasu jak w bardzo trudnych dla niej chwilach pojawił się ktoś sprzed lat. Jej miłość niespełniona z czasów nastolatki, sprzed 13 lat. I się zaczeło. Ignorowałem rozmowy na facebook-u, potem były sms-y, telefony. Zaczałem ją inwigilować, sprawdzać telefon, facebook, pocztę i rozpętałem piekło. Nic z tego nie wynikało on jej wyznawał miłość planował przyszłość ale dla niej to tylko kolega. Stałem się bardzo kochający. Nadskakiwałem je, pisałem miłosne liściki, smsy a ona odrzucała to. Wprost dała mi do zrozumienia że tego nie chce. Że nie ufa mi że się zmieniłem. A ja naprawdę pod wpływem tego wszystkiego zacząłem tolerować psy, być bardziej liberalny dla dziecka i ogólnie luźniej podchodzić do wszystkiego. Niestety to na nic. Ona zarzuca mi że robię dokładnie tak jak przed ślubem i że próbuję ją odzyskać że to tylko do czasu zdobycia celu. Ona nie chce ze mną być, jest tylko ze względu na dziecko, że tak bardzo mnie kocha. Powiedziała że mam jej dać spokój, że ona tamtej znajomości nie chce zrywać bo to jest dla niej alternatywa gdyby okazało się że jednak się nie zmieniłem. Czy to wogóle ma sens? Co zrobilibyście na moim miejscu? Postanowiłem trwać przy żonie którą mimo wszystko kocham i przy mojej kochanej córci. To bardzo trudne. Muszę akceptować to że czasami się spotkają na kawe bo przecież nie przykuję jej do kaloryfera. Proszę o jakieś cenne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhiiiiiiiiiiii
mysle,że za bardzo jej nadskakujesz. A tym na pewno nie zyskasz ani jej szacunku,ani milosci.Przeciwnie,jeszcze bardziej sie tobą znudzi i będzie wykorzystywać...docenić zalety to by mogła,gdyby Cie straciła. Jak dla mnie związek bez milosci z obu stron nie ma sensu..będziecie sie tylko meczyc i meczyc dziecko ktore zobaczy ze cos jest nie tak miales prawo byc zly za to ze spaliscie razem z dzieckiem - co to za zwyczaje dziwne?? i ten kolega...no nudzi sie kobieta w tym związku i szuka wrażeń... i nie ma do Ciebie szacunku,miej go sam do siebie to inni też go będa mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhiiiiiiiiiiii
aha,ale to błąd że ignorowałeś ją jak mówiła że jest nieszczęśliwa...może popelniles jeszcze więcej błędów. Nie mówie że wszystko stracone ale musicie powaznie porozmawiac,nie powinienes jej nadskakiwac ale moze przemyśl dawne błędy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brx
Moim zdaniem Ty byles niegdys dla niej lepszym wyborem, niz jej poprzedni partner. znudziles sie jej, nie spelniles jej oczekiwan, to znalazla sobie nastepnego... Czy ona Cie kochala? Moim zdaniem nie, byla z dzieckiem, chciala jak najszybciej znalezc faceta i tatuska dla dziecka. Teraz ma nastepnego na oku-jak to o niej swiadczy? co za zycie swemu dziecku funduje-wciaz to nowych tatuskow :( No chyba, ze Ty masz troszke wiecej na sumieniu, niz tu piszesz i ona teraz chce Ci pokazac, ze moze miec innego, zebys Ty sie zmienil... Ale nie tedy droga, trzeba rozmawiac, szukac kompromisow, a nie grac w jakies szczeniece gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×