Dlaczego mam takiego pecha w miłości?

Przez całe moje życie żaden facet się mną nie interesował, aż do pewnego momentu. Spodobałam się komuś wspaniałemu, jednak nasze drogi szybko się rozeszły. Było to około pół roku temu i do teraz żałuję, że nic nie zrobiłam, żeby podtrzymać tą znajomość. Ciągle mam go w głowie. I akurat teraz kiedy nadal jestem nim zajęta podbijają do mnie jacyś inni faceci. :( W ogóle mu nie dorównują i tylko mnie męczą (jednak są mili, ale co z tego, skoro dużo im brakuje do niego). Nagle teraz się zlecieli, a wcześniej cała męska populacja miała mnie w dupie. Nie wiem jak to rozegrać, mam z tym problem. Pewnie już do końca życia tak będzie, że nie spotkam nikogo lepszego, niż ten pierwszy. :(

up

nie masz numeru telefonu do tamtego faceta?

Mam do niego kontakt, ale się nie odezwę, bo mamy więcej przeszkód. Z resztą teraz jest już za późno. Mogłam zareagować po jakichś 2 tygodniach, ale nie wierzyłam w siebie i w to, że mu się w ogóle podobam (bo pierwszy raz się komuś spodobałam)

Jak nie spróbujesz, to nie będziesz miała 100% pewności. Zresztą, pierwszy wcale nie znaczy najlepszy... Tylko potrzeba czasu ;)

Wiem, że nie znaczy tyle, że jeszcze nie poznałam nikogo lepszego od niego :o

No... Ja "lepszego od poprzedniego" poznawałam trzy razy :P i za każdym razem faktycznie był lepszy od poprzedniego ^^" Pół roku to wcale nie tak długo.

No i mam tak nagle wylecieć z pisaniem? :( Nie zdołałam wcześniej, a z biegiem czasu jest coraz trudniej...

jakby był tobą zainteresowany to by się kontaktował i nie wypuścił tak łatwo a ty sie zauroczyłaś i nie dopuszczasz do siebie nikogo nowego tzw błędne koło

Rzeczywistość - i co mam w tej sytuacji zrobić?

Tak w ogóle to widać, że był mną zainteresowany, tylko sprawa jest bardziej skomplikowana :(

no co , jak masz branie to wykorzystuj to

Co mi z tego, że mam branie skoro mam tylko u słabych osób :(

to co się stało,że więcej się nie spotkaliście?

Nie odzywamy się do siebie :(

nie odzywacie? Kłótnia?

Nie mam już siły na to. Kłótnia, niby się pogodziliśmy, ale i tak to już przegrana sytuacja

może ma inną.

Wtedy nie miał, teraz chyba też nie

to jak przegrana sytuacja, to daj sobie spokój. I już.

A co z tymi innymi? Mam nie wybrzydzać i barć co jest? :(

jest tu ktoś jeszcze? :(

ogladamy "postaw na milion" poznaj fajnego goscia tylko uważaj na cwaniakow a o tamtym zapomnij jak najszybciej bo dostaniesz szajby

próbuj się umawiać, co ci szkodzi. Myślę, że jesteś młoda i masz jeszcze sporo czasu na spotkanie tego właściwego. Jeżeli tamten cię olewa - odpuść.

No wiem, że musze odpuścić, ale kiedy nie ma nikogo interesującego na horyzoncie to siłą rzeczy przypomina mi się on... Dzięki za rady :)