Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak szybko wszystko sie zmieni

Rok temu byłam chuda !!

Polecane posty

Gość jak szybko wszystko sie zmieni

ważyłam jakies 47kg przy wzroście 153, może nie byłam chudzielcem ale byłam szczupła zwłaszcza że zawsze ważyłam 50, wiele osób mówiło mi że jestem chuda, za chuda itd.. na twarzy rzeczywiście wygladałam kiepsko ale mam szerokie biodra więc wtedy jakos one wyglądały no i biustu też prawie wcale nie miałam Zaczęłam sobie pozwalać z jedzeniem bo wydawało mi się że mogę jeść... az zaczęłam tyć i dzisiaj waże prawie 55 kg:( całą zime przesiedziałam w domu, bez pracy, dlatego tak przytyłam a dzisiaj nie wiem co zrobić.. mam fajną buzie i biust, nic poza tym;/ zawsze przed okresem wariuje i objadam się a po zaczynam odchudzanie i tak w kółko, w sumie to nie prosze o rade, chciałam tylko się wygadać;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresjonistycznaaa
boze ja tez;/ daj spokój masakra. jem i jem cały czas.. jakoś się tak zaczęło w trakcie depresji.. wcześniej odżywiałam się nadzwyczaj zdrowo, woda zero słodyczy i tak dalej.. a teraz masakra.. po tej depresji się pozbieram nie mogę i nie mogę jakoś wrócić do swojego wcześniejszego odżywiania.. motywacji brak.. a teraz i tak nie wychodzę z domu bo gruba jestem i w oogole... dom szkoła dom.. olałam wszystko no i masakra.. 157 i 53.. teraz juz pewnie z 55 .. niby bmi dobre.. ale kurde! wazyłam 49 ! i nigdy nie wazyłam wiecej.. matko:( tak mi zle z tym:( nie moge sie zmotywować do niczego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nizioło
Te osoby które były chude przez pól życia później mają przewalone. Widze to często po moich koleżankach które w podstawówce w liceum i nawet jeszcze na studiach były chude a nagle parę kilo do przodu i kompletnie nie wiedza jak się w tym odnaleźć i co zrobić żeby tak się nie działo. Nie tylko koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nizioło
Ja też tak mam:( :O Przez całe życie patyczak, przytyłam z 10 kilo w okresie wchodzenia w pełnoletność i tak już od 5 lat... :O Czy już zawsze tak będzie? Kiedyś w ogóle to nie był żaden "wysiłek" być szczupłą, a teraz muszę się pilnować, żeby bardziej nie przytyć. Ciężko mi z tym. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nizioło
nie musi tak być. Ja trochę też przez to przechodziłam, byłam pulchnym dzieciakiem, trochę w szkole się ze mnie podśmiewano, ale w szkole średniej dużo ćwiczyłam, chodziłam na zajęcia z taekwondo, do tego zawsze dbałam o kondycję nie obijałam się na wfie i miałam nawet niezłą figurę. Potem też się zaniedbałam trochę, ale wyszłam z tego. Moje koleżanki które nigdy nie miały problemów z figurą to się często migały z wfu a teraz ... często takie osoby nawet nie wiedzą jak należy prawidłowo ćwiczyć, myślą że jak będą robić 1000 brzuszków to schudną, albo podchodzą po raz n-ty do kolejnej diety cud. Nie muszę tez daleko szukać, u mojego męża to sport się zawsze oglądało tylko w telewizji i też wszyscy faceci chucherka do pełnoletności a potem w drugą stronę i końmi go nie zaciągnie nawet na spacer. A kobiety zwykle chucherka do pierwszego porodu. Warto popróbować różnych sportów i zobaczyć co mi odpowiada i ćwiczyć regularnie. Oczywiście z jedzeniem tez sie trzeba pilnować, ale nie chodzi o to żeby codziennie wyliczać kalorie odmawiać sobie słodyczy i wszystkiego co nie zdrowe ale żeby w miarę jeść posiłki o stałych godzinach, "starać się" ograniczyć słodycze i niezdrową żywność. Ja jak bym miała świadomość że mam spędzić resztę życia na dicie to bym miała odwrotny skutek a tak to czasem mam dzień że zjem poł paczki chipsów, trochę czekolady, ciacho a następnego dnia znowu sie trzymam zasad. Jak sobie dawałam ograniczniki że nie będe jeść tego i tamtego to chodziłam i podjadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nizioło
doradca. ja mam teraz kolejną próbę schudnięcia. Mój ostatni raz kiedy przytyłam to niestety trochę głupio wyszło bo miałam taką pracę jakiś czas temu że niejedzenie, albo nieregularne jedzenie i wysiłek sprawiło że szybko schudłam i jak to jest w takich sytuacjach równie szybko przytyłam, a potem długa zima bezrobocia. Na szczęście nie przytyłam tyle ile schudłam bo się w porę opamiętałam ale od niedawna ćwiczę i mam nadzieję trochę tłuszczu zwalić. Już mi trochę zeszło ale nie na wadze tylko w biodrach. Najlepsza miarka - jakieś stare spodnie. Co do jedzenia. Ja nie lubię tego całego wyliczania i wymieniania, nawet nie mam wagi kuchennej żeby sobie sprawdzać ile czego jem. Wiem że codziennie mam deficyt i mam stałe godziny jedzenia. Unikam śmieciowego żarcia ale jak pisałam wcześniej czasami sobie pozwalam na jakieś smakołyki. Co do sportu, to staram się codziennie ćwiczyć w domu z ciężarkami różne ćwiczenia na poszczególne partie ciała. Dodatkowo czasem jeżdżę na rowerze, bieganie mi nie idzie ale już szybki chód tak, chociaż za spacerami nie przepadam. Staram się nie korzystać z komunikacji miejskiej tylko spacerek albo rowerek. Jak nie chce mi się ćwiczyć to się zmuszam żeby wsiąść na rower i przejechać się gdzieś po osiedlu, albo sprzątam albo puszczam mjuzik i tańczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonnnkaaa
ja jestem zdania, ze kalorii powinno być odpowiednia ilosc, w zaleznosci od wieku i oczywiscie trubu pracy, nie powinno sie glodzic, np do 1000kalorii ale za to powinnno sie zadbac o odpowiednie przyswajanie niektorych skladnikow, i ich spalanie, zeby sie tluszczyk nie odkladal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.oSilowni.pl
Moja panna tez byla chuda, topoki ze mna nie byla haha zaczela brac tabletki anty i przytyla:) trzeba znalezc w sobie motywacje i cwiczyc! Mozna nawet w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesines666
Nie poddawajcie się! Wiem, że oglądając wałki swojego tłuszczu w lustrze to nic fajnego, ale uwierzcie mi: da się to zmienić. Wystarczy trochę wiary w siebie i zabranie się do roboty. Zacznijcie biegać, chodzić na siłownię albo ćwiczyć na hoola-hopie. To bardzo pomaga. Też kiedyś byłam pulchna, ale zabrałam się za siebie i regularnie ćwiczyłam. Dzisiaj jestem zadowolona z sylwetki. Polecam przede wszystkim bieganie, regularne, po 3-4 razy w tygodniu po godzinie. Uważajcie tylko przy tym na za duże obciążenie stawów. Po jakimś czasie może pojawić się ból kolan, ja tak miałam;/ Ale pomoże Wam np. sól lecznicza Salco - fajnie regeneruje, dostarcza organizmowi mikroelementów, zwalcza przez to ból i pomaga też fajnie na zakwasy. Można ją kupić w aptece. No, także ja w Was wierzę, tak jak mi to kiedyś powtarzały inne osoby. Schudniecie! Tylko trochę samozaparcia i już 50 % sukcesu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×