Gość lil ayo 27 Napisano Kwiecień 8, 2012 Rok temu rozstałam się z chłopakiem po 4 latach razem bo poznałam kogoś. To było coś pięknego, szybko poszło, ale on był bo bolesnym rozstaniu z dziewczyną, która go zdradziła, a ja też miałam na głowie nie tylko ex ale inne problemy i nie wyszło, 3 miesiące i jakoś się rozeszło. Przez ten czas chyba zdążyłam się zakochać, nawet na pewno, on pewnego ranka nawet mi powiedział, że cieszyłby się jakby ze mną zaliczył wpadkę.. On otwarcie mówił o tym, że chce mieć już rodzinę etc. I ja też to z nim poczułam a nigdy wcześniej nie, nawet z tym ex z którym byłam 4 lata i był o wiele przystojniejszy etc.Zepsuło się, nie wiem dlaczego, mi odbijało, on też czasem wolał być sam i w końcu poprosiłam go żeby przestał do mnie dzwonić bo nie umialam sobie z tym wszystkim poradzić.Wkurzył się najpierw i życzył "szczęścia w życiu" a jak się uspokoił to powiedział, że to jego wina, ja powiedziałam,że potrzebuję odpocząć i że do niego zadzwonię za kilka tygodni.Zadzwoniłam po 2 tygodniach na 3 minuty i powiedziałam,że muszę kończyć, był jakiś smutny. I od tamtej pory cisza przez pół roku... Na początku bardzo często o nim myślałam, wszystkie miejsca mi o nim przypominały, zmieniłam prace, mieszkanie i powoli było lepiej. A teraz nagle po pół roku napisał do mnie na maila, że niby nowy adres maila podsyła i spytał co słychać załączył link z jakąś piosenką jak kiedyś.Odpisałam, że ok i też spytałam co słychać to odpisał,że musimy na piwo razem wyjść pogadać bo minęło tyle czasu i spytał czy nie zmieniłam nr tel. odpisałam,że nie zmieniłam, wymieniliśmy 'wesołych świąt' i cisza... Boję się, że to wróci, tęsknię za nim ale boję się,że on pisze do mnie z nudów... Wiem z innego źródła że on przez ten czas był sam jak nigdy bo no zawsze kogoś miał. Faceci tak z nudów czy co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach