4500 z 18000 - sad wymyslil - toz to kpina!

Alimenty a rozwód to dwie rózne rzeczy, przed rozwodem jeszcze mozna wniesc o rozprawę alimentacyjną

Matacz - nazywa sie to sadownie (sad rejonowy) "zabezpieczenie na rzecz potrzeb rodziny". Pozew skladalam od razu jak mnie zostawil, bo mi karty do kont poblokowal i powiedzial, ze da 4000 - bo "splaca nasze kredyty"! Co, mialam zostac bez kasy? Tylko, wniosek chaotycznie pisalam, wyszlo mi na utrzymanie 11.000 miesiecznie i sad powiedzial, ze za duzo. Ok, moze to za duzo, ale - 3000 to bardzo malo.

ona nawet hipotetycznej histori nie potrafi wymyslec pożadnej :)

jak myslisz ze ci sie cos nalezy ze przez wszystkie lata siedzialas i pierdzialas w stolek to sie grubo mylisz, dzieci mozna wychowac takze zostawiajac u opiekunki i ta obecna kobieta twojego bylego jest 1000000000x madrzejsza i zaradniejsza od ciebie!!!!! nie dziwie sie ze zostawil taką szloche jak ty.

Matacz - poRZAdnej rz. A skad to przekonanie, ze ja wymyslam. Pisze prawde i tylko prawde. Teraz zaluje, chcialam pomocy na forum, a tu tylko obrazanie mnie. Z okazji swiat - nie bylo mnie stac na fajne prezenty dla dzieci - chcialam wiec tutaj pomocy..,

Pewnie przepuscilas na alkohol tą kase i na duperrele skoro nie stac cie na prezenety z 4500. Nawet pieniedzmi nie umiesz dysponowac!!!

O kurwa, kobieto ocknij się... Ja w piątek zrobiłam zakupy za niecałe 100 zł, na 5 dni, w tym święta wliczając już. Zyłas na jakims bajońskim poziomie, i teraz cała zdziwiona jak wygląda normalne zycie.

A nazywam ja tak, bo co to za baba co sie z zonatymi chlopem zadawala! On dalej zonaty - w swietle prawa, a dziecko maja? Tez mi "porzadna" tfu! Nie 4500 - bo z tego idzie kredyt hipoteczny/ Jedzenie / utrzymanie domu...wiec tak, nie stac mnie.

sytuacji nie pracowałam 15 lat , zajmowałm sie dziecmi i duzym domem i duzym ogrodem . chciałm isc do parcy ale szanowny eks powtarzał ze jest to niepotzrebne bo zarobie tyle co na waciki , ze dzieci najwazniejsze itd itp . tak minełto sporo latek . na 17 rocznice slubu zafundował mi rozwód. z podziału majatku dostałam dom i alimenty na dzieci , na mnie nie bo sedzina stwierdziła ze mąz mnie siła nie tzrymał w domu wiec mogłam isc do pracy :) ok miałm dom i po 500 zł na dziecko - utrzymanie 300 m domu to spory wydatek . sprzedałam dom za trohe nozsza cene by było szybciej , by nie robic sobie długów . kupiłam za to spore mieszkanie w duzym miescie gdzie łatwiej o prace . poniewaz mam wyksztalcenie srednie podjełam prace w sklepie za 1500 zł . mam mieszkanie , pracuje i troche oszczednosci na koncie . dzieci zadowolone i nikogo o nic nie prosze , dwa lata temu wniosłam o podwyszenie alimentów z 500 na 700 i tyle dostaje na dziecko . autorko nowy rodział, nowe zycie , czasami zmian musimy dokonac bardzo szybko . łatwo przyzwyczaic sie do dobrego , ale czy nie warto zabrac sie do pracy ? miec satysfakcje z tego ze wreszcie ! zarabiasz na siebie najwieksza głupota kobiet ze godza sie na takie zycie jakie ja prowadziałm . teraz minęło kilka lat od rozwodu , jestem ponownie mezatka i jestem bardzo szczesliwa !

http://www.we-dwoje.pl/zaspokajanie;potrzeb;rodziny,artykul,2348.html Zaspokajanie potrzeb rodziny Kodeks rodzinny nakłada na każdego z małżonków obowiązek współdziałania dla dobra rodziny. Oznacza to nie tylko ogólną troskę o dobro rodziny, ale również przyczynienie się do zaspokajania potrzeb rodziny. Obowiązek ten spoczywa w równym stopniu na obojgu małżonkach, co jest wyrazem zasady równości praw i obowiązków małżonków.

to idz do MOPSu.... Będą mieli ubaw przynajmniej... :p

Po prostu idź do pracy i doceń to co masz. To prawda, że mąż zachował się jak ostatni du pek bo zostawił Cie dla innej, ale Ty ssiesz z niego kasę okrutnie - widać, że nie jest Ci jeszcze tak naprawdę ciężko, bo wybrzydzasz- tu do pracy nie pójdę, tu się nie przeprowadze do bloku ;/ Przez to nie wyjdziesz z tego z twarzą, ciągle bedziesz na jego garnuszku, ale jak tak chcesz- Twoj wybór, bardzo to pokazuje Twoja niezaradność życiowa. Sory, taka prawda.

troche niższa *

Tak, chce "ssac" kase, bo zachowal sie jak palant, bo zostawil mnie i dzieci, bo nie interesuje go moja choroba. Nie widze powodu, dla ktorego ma bezkarnie sie z tego wywinac. Nie widze powodu, dla ktorego z powodu jego nowej "milosci" ja mam zyc na nizszym poziomie. Nie zrobilam nic zlego, nie musze cierpiec.

maz nie jest dupkiem , maz i tak za długo s nią był !

jak nuiz złego urodziłas sie idiotką , dawaj tu jego to sie dopiero prawdy dowiemy o tobie

Poza tym, pracy dla kobiet +40 nie ma. Tym bardziej dla matki z trojka dzieci. Ja mam poza tym wielka nerwice.

ja pierniczę , i dzieci chca z tobą byc ? kogo chcesz oszukać ?

Nie dziwie sie ze zostawila taką zarozumialą, msciwą arogncką i msciwą babe.

zamknoł bym cie w wariatkowie i tyle , dom by mi został , dzieci szczesliwe w nowej rodzinie i tyle powinnas mu piety całować , ze tak nie zrobił , albo nie wie o tym jak to zrobic , albo milosierny jest

Ja slyszałam o babce co po 40 dostała pierwsza pracę po 3 miesiącach szukania. Ale ona chyba nie wybrzydzała. Ja tobie 4500 zł jest mało, to nie sądzę, zeby jakakolwiek praca ci odpowiadała. W tym kraju zarabia się ok. 1300-1400zł

Dzieci nienawidza wrecz ojca za to ze nas zostawil i ze nie mamy na jedzenie. Zeznaly to tez w sadzie. Zostawil rodzine dla innej baby, co - maja mu pomnik za to wystawic? Kontakty - maja i owszem, bo inaczej by w czym chodzic pewnie nie mialy.

Gdzie więc Twoja godność? Dobrze tu popieram panią, która pisze ze była w podobnej sytuacji- mozesz sprzedać dom i napluć mu w twarz że nie potrzebujesz jego alimentów. Widzisz- to że bierzesz od niego kasę, nie sprawi nagle, że zainteresuje sie Twoja chorobą. On już prawdopodobnie nigdy sie nią nie zainteresuje a jak mowisz, nawet jak dostaniesz wyższe alimenty to on i tak zarabia na tyle dużo że nie uszczknie go to ani trochę... To jest właśnie problem - chcesz żeby zaczął się Tobą interesować ale po co przeciez Cie zostawił dla jakiejs flądry, ja bym nie chciała zeby sie interesował mną taki du pek.

gdy po 15 latach nie pracowania podjełam prace miałam 39 lat podjełam pierwsza prace jaka była w sklepie ! mam dwoje dzieci ! tez miałm nerwice ale praca była dla mnie lekarstwem ! mam wrazenie ze sama siebie usprawiedliwiasz

do tej co spzredała dom - pozbawiłaś dzieci majatku , taka z ciebie dobra matka , zadbałas o wlasna dupę i wygodę , kosztem dzieci

autorko przeczytałs to co napisałam ?

Tym bardziej dla matki z trojka dzieci. w wieku 14, 16 i 19 lat... Przecież ty powinnas pracowac od co najmniej 10 lat!!!

nie przeczytała , bo to co pisze to wymysł hipotetyczny chorej jednostki , albo ktos sie bawi :)

Nie pozbawiła dzieci majątku, bo kupila HELOŁ zamiast domu MIESZKANIE- to też jakis majątek. Poza tym czy to jest jakoś do cholery zapisane w prawie, że rodzice mają koniecznie dać dzieciakowi dom i samochod?

ona nie chce pracowac stad jej wymyslona choroba , a taka najłatwiej udawać .:) znam takie jednostki znam