Gość lloooo Napisano Kwiecień 9, 2012 Pojechaliśmy z narzeczonym do jego rodzinnego miasta, małego miasteczka w którym dorastał i chodził do szkoły, odwiedzić jego rodziców z okazji świąt. Jadąc jedną z ulic z jego mieście minęliśmy menela, który spojrzał na nas nieprzytomnym, zapitym wzrokiem. Wyglądał na 50 lat, twarz poorana, zęby mu zostały tylko ze dwa, jakaś stara kufajka, brudna czapka. Narzeczony powiedział: "To jest B..., który dokuczał mi w szkole. Bił mnie i kradł mi pieniądze. Bardzo się go kiedyś bałem". Powiedziałam "I zobacz jak skończył on, a jak skończyłeś ty". My jechaliśmy nowym, dużym samochodem, który niedawno kupiliśmy, byliśmy elegancko ubrani, pachnący dobrymi perfumami, szczęśliwi, z dobrymi zarobkami. I tamten menel i my mamy po 30 lat. Taka krótka przypowiastka - także dla tych, którzy w szkole byli lub są nieudacznikami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach