jak isc do pracy kiedy ma sie depresje?

i nie przejawia zadnych checi do zycia ?

albo ciężko chorują biora leki i pracują takie jest życie

Wbrew pozorom praca może bardzo pomóc. Kontakt z ludźmi, rozmowy, ale fakt trzeba samemu się przede wszystkim samemu przemóc. Byłaś u lekarza, masz postawioną diagnozę, bierzesz leki?

Ale trzeba przede wszystkim samemu sobie pomóc i się przemóc, tak to miało być, ale namotałam :P

Iść do lekarza, brać leki.

bylam u lekarza biore leki juz trzeci miesiac bylam na dwoch rozmowach kwalifikacyjnych ale ich nie przeszlam, nie ma szans zeby mnie ktos przyjal w takim stanie

W jakim stanie? Napisz coś więcej o tym jak się czujesz?

totalna obojetnosc , przygnebienie itd.nikt nie chce takiego pracownika

a ta depresja to od kiedy tzn. od której godziny ???

A mówiłaś lekarzowi, że leki nie pomagają?

mówilam ale twierdzi ze trzeba czasu i w koncu zaczna dzialac

a jakie leki bierzesz?

Deprexolet

taaa, depresja to dobra wymowka jak sie jest leniem i do roboty nie chce sie isc:O

żeby kiedykolwiek ciebie dopadło to "kurestwo":o

Normalnie. Tam gdzie ludzie zyja na granicy ubostwa i musza miec kase na przezycie, to jakos nie zapierdalaja do pracy i nikt nie steka, ze ma depresje (a maja naprawde powazniejsze problemy). Skad masz kase, skoro nie pracujesz? Przestan sie uzalac nad soba i usprawiedliwiac. Oczywiscie juz czekam na tekst jak to nie mam pojecia jak to jest itp. itd.:O

To "kurestwo" dziwnym trafem dopada ludzi, ktorzy moga sobie pozwolic na nic nierobienie. Jak bys nie miala na chleb, a nie pojscie do pracy rownaloby sie z wyladowaniem pod mostem, to szybko pokonalabys to "kurestwo", bo wola przezycia jest silniejsza

a chociaż ładna jestes?

nie jest silniejsza 4 mce temu nie jadlam nic przez 6 dni i przez ten caly czas lezalam w lozku ale w koncu przyjechala mama i zadzwonila na pogotowie bylam w szpitalu pod kroplowka noc no i od tametej pory mieszkam z rodzicami wysylam cv i zmuszam sie do pojscia na rozmowy ale w takim stanie jakim jestem nikt mnie nie chce przyjac ..

jjijil To "kurestwo" dziwnym trafem dopada ludzi, ktorzy moga sobie pozwolic na nic nierobienie. Jak bys nie miala na chleb, a nie pojscie do pracy rownaloby sie z wyladowaniem pod mostem, to szybko pokonalabys to "kurestwo", bo wola przezycia jest silniejsza Nie sil się, bo akuratnie ja pracuję, a depresji na szczęście nie mam na tyle silnej, bym nie była w stanie wstać z łóżka. Możliwe, że mam dobrze dobrane lek, dlatego jeszcze zmuszam się do kilku rzeczy. Jadnak faktycznie, skoro nie masz o tym pojęcia, to lepiej zamilcz!:o