co wybrać? studia

planuję studia w Łodzi, zawsze lubiłam uczyć się jezyków i z tym planuję jak na razie jeszcze studia - anglistyka z zaawansowanym niemieckim na UŁ własnie. jednak zastanawiam się, czy to jest przyszłościowe.. pewnie wylądowałabym w szkole, niby zawsze lubiłam uczyć, sprawiało mi przyjemność udzielanie korepetycji, jednak wiem, że to coś zupełnie innego niż praca w szkole. bo nie oszukujmy się, realia polskiej szkoły to zazwyczaj zmora dla nauczycieli - nawet jak trafi się do porządnej szkoły, to zawsze w klasach trafia się grupa osób, która uprzykrza życie. i dlatego zastanawiam się, czy nie spróbować swoich sił na jakimś innym kierunku, może spróbować dostać się na jakiś techniczny (niektóre z nich wydają się być interesujące), a z języków zdać jakieś certyfikaty.. może to by było bardziej opłacalne w przyszłości. co o tym myslicie?

szczerze??? studiuje w Lodzi na polibudzie, a na ktoryms z semestrow podchodzimy do zrobienia certyfikatu z jezyka na poziomie B2. samych jezykow kompletnie nie oplaca sie studiowac!! co innego jezyk polaczony np. z logostyka, ale na 2 kierunkach na bank nie pociagniesz, bo studia techniczne wymagaja bardzo duzego wkladu pracy. na polibude na bank sie dostaniesz! nawet dostaja sie ci, ktorzy nie maja matmy na maturze, ale wiadomo, ze maja mniej punktow za mature. no i jak zdecydujesz sie na jakikolwiek kierunek, to radze przed wybraniem spojrzec na program studiow- tzn jakie masz przedmioty, bo moze sie okazac, ze trafisz na kierunek typowo chemiczny, a nazwa bedzie sie mijala z tym, o czym bedziesz sie uczyc. duzo osob na tym sie polozylo niestety i odpadli. jezyka lepiej nauczyc sie gdzies w danym kraju, gdzie on jest, a nie na filologii. a studia techniczne, to sa studia techniczne, masz inzyniera, masz pojecie o wielu rzeczach, bo wszedzie masz fizyke, matme, chemie i to w roznych postaciach. przyszly pracodawca tez inaczej patrzy na to, jak masz inzyniera, a nie licencjat. szybciej o prace. pisze szczerze.