Uderzyl mojego ojca!!! Czy powinnam z nim zerwac?

Wyrzucil mnie z domu, wyrzucil jak psa bo sie z nim ostro poklocilam. O co poszlo? Jego matka uderzyla mnie w twarz, zaczela mi dogadywac ze mieszkam z nia pod jednym dachem a wogole jej nie pomagam i przy tym nawet nie pracuje. Nie wytrzymalam i powiedzialam do niej odpie**ol sie zdziro, ta uderzyla mnie w twarz. Powiedzialam o tym mezowi a ten do mnie ze jak smie wyzywac jego matke, uderzylam go w twarz, odrzucil mnie i wyrzucil moje rzeczy przez okno. Wrocilam do domu rodzicow, powiedzialam tacie i moj tata powiedzial mu przed slubem ze jak nie bedzie mnie szanowal to mu wpier.doli, i co poszedl tam mu przylozyc a moj maz uderzyl go tak ze sie o sciane odbil. Co teraz powinnam w tej sytuacji zrobic. Moja matka dzwonila do mojego meza powiedziala mu ze jest smieciem a on ja sk**wowal.

pierwsza zaczelas, ale w sumie moze to i dobrze, wyszlo szydlo z worka. pozniej by ciebie lal przy co ostrzejszej klotni. ja bym "zerwala" z takim mezem :O

wszyscy jesteście siebie warci. Faktycznie się rozstańcie.

i dziękuj Bogu że nie od męża a od teściowej. Mąż ciebie nie uderzył tylko się bronił a twojemu staremu debilowi dobrze że wtukł

wszyscy jesteście siebie warci jego stara ciebie, ty ją, potem ty męża, potem twój tata jego, potem on tatę no patologia. Normalna osoba by sie od razu wyniosła po czyms takim.

A może matka jego ma rację/ Skoro nie pracujesz i nie ruszysz tyłka żeby posprzątać czy coś ugotować... na to wychodzi że grzecznie do ciebie mówiła to ty zaczęłaś wyzwiska

wszyscy jesteście siebie warci jego stara ciebie, ty ją, potem ty męża, potem twój tata jego, potem on tatę no patologia. Normalna osoba by sie od razu wyniosła po czyms takim. DOKŁADNIE:D

no pewnie, ze zostaw, toz to chore.

Ja do pracy a on dobrze zarabia. A tesciowej pomagac??? przeciez ten kretyn daje jej pieniadze wzamian za to ze mieszkamy u niej, doklada sie do rachunkow i ja mam jeszcze tam jej pomagac w sprzataniu. Nie raz mnie prosila(niby grzecznie) bym np. obierala ziemniaki a mialam juz wtedy umalowane paznokcie.

Ja do pracy a on dobrze zarabia. A tesciowej pomagac??? przeciez ten kretyn daje jej pieniadze wzamian za to ze mieszkamy u niej, doklada sie do rachunkow i ja mam jeszcze tam jej pomagac w sprzataniu. Nie raz mnie prosila(niby grzecznie) bym np. obierala ziemniaki a mialam juz wtedy umalowane paznokcie. jakby nie paznokcie to podszyw byłby fajny

prowo jak nic:D

pasożytom mówimy zdecydownie nie.stara miała racje

Jeśli to prowokacja, to słaba. Chociaż miałam kiedyś podobnych sąsiadów, na szczęście szybko się wynieśli - albo raczej 'wylecieli'.