Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tedeee

Kolejny problem z tesciowa:/

Polecane posty

Gość tedeee

Witam, mam problem i chce sie doradzic czy dobrze na to patrze, czy jednak ja jestem jakas nie normalna? Sprawa wyglada tak: Mam dziecko z moim narzeczonym, ktory jak sie okazal jest hazardzista. Przegral mase pieniedzy, ale juz nie gra. Mieszkamy razem na mieszkaniu jego, ale nie jest wlasnosciowe, tylko na najem ze spoldzielni, ktore wyremontowali jego rodzice "NAM", bo on mial kase, ale niestety wrzucal w maszyny zamiast w mieskanie. Ale nie chodzi o to. Jego matka jest tu problemem. Ostatnio w ogole nie potrafimy sie dogadac, poprostu roznica charakterow, swiatopogladu no i jeszcze dodatkowo ten syf, ktory mi i dziecku zgotowal. No i moje dziecko teraz niedawno konczylo roczek, to bylo w czwartek, impreza miala sie odbyc w niedziele, ale ze ja, jak juz wspomnialam wyzej nie umiem sie dogadywac ostatnio z moim, to jego rodzice przyszli w czwartek, bo jak to ona powiedziala "dziecko ma urodziny w czwartek, nie w niedziele", ale ja bardzo dobrze wiem, ze to nie chodzi o to, kiedy one wypadaja, tylko o to,zeby mi na zlosc zrobic, bo ona tez potrafi byc wredna. Jak oni przyszli to mi taka afere zgotowali, ze szok, glownie chodzilo o to, ze ja nie usluguje mu jak powinnam, bo ona tak robi swojemu mezowi, ze jestem podla, wredna, ze kaze mu w nocy do dziecka wstwac, ze mieszkanie nie nalezy mi sie, bo nie jestemy po slubie,ze nie mam sie dzieckiem zaslaniac, itp. A ze ja nie naleze do tych co wysluchaja,a potem ida ryczec w kat, odwdzieczylam sie tez swoja gadka. Ale to tez nie chodzi o to. Po calej tej aferze, gdy poszli do domu, moj mi powiedzial, ze jakbysmy sie rozeszli to on wtedy idzie zdac mieszkanie do spoldzielni, jak ja je bede chciala on mi je "przekaze", a jego matka bedzie chciala kase za władowany remont tu, czyli ok. jakies 23tys. Na moje pytanie "skad mam jej wziasc ta kase" powiedzial mi "nie wiem od mamy, albo wez kredyt". Wkurzylam sie niesmawicie. Od niej jeszcze tego nie slyszalam, ale to kwestia czasu, kiedy i od niej uslysze, dodam, ze na ten durnowaty pomysl ona wpadla i tylko ona. W niedziele, jak odprawialam ten roczek, zjawili sie i jego rodzice, ale slowa z jego matka nie zamienialam, za to ona mnie rozjebala, mianowicie caly czas latala za dzieckiem, mowila, smiala sie do niego, a ja nie moglam w to uwierzyc, jak mozna byc tak falszywym? Tutaj potrafi zabrac dziecku dach nad glowa, albo zabrac kase przez jakis jeba** remont, zeby odzyskac co jej i nie patrzec, ze mi jako samotnej matce wtedy bedzie ciezko,a tu potrafi pokazywac jaka to jest kochana babunia? Przegryzlam jakos jej falszywosc, ale obiecalam sobie ze moja noga wiecej tam nie postanie, bo moje dziecko nie potrzebuje falszywej babci. I tu wlasnie chce zapytac czy dobrze to rozumiem? Moj mi mowi, ze w pewnym stopniu rozumie, ze mam takie zachowanie wobec jego matki, ale mowi tez, ze nie jestem wdzieczna, za to ze zrobili "nam" mieszkanie, ze nie moge ciagle do niej pałać nienawiscia, ze na dobre na tym nie wyjde,itp. Wdzieczna jestem, ale do pewnego stopnia, bo ilez mozna sluchac, ze to nie twoje, wypominania,itp. Pomogla? Ok, dzieki, ale nie wypominaj teraz do konca zycia. Ostatnio jak przyszla, wzielam dziecko i poszlam z nim do jego pokoiku i siedzialam tam, az nie poszla sobie, oczywiscie ona nie przyszla do pokoju. Bo nie jestem na tyle chamska, zeby jej powiedziec "wypie**alaj!". To tak w skrocie, co wy o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :PPPPP
moze to skróc :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tedeee
chce, zebyscie zrozumialy mniej wiecej na czym polega problem, zeby potem nie bylo nie domowien:) i pytan, bo czegos nie napisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Dziewczyno, rada może być tylko jedna; szukaj pracy, dla dziecka opiekunka lub żłobek, usamodzielnij się i uciekaj od tych ludzi. Lepiej raczej nie będzie, raczej będzie gorzej. A na rodziców swoich możesz liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
a ty zarabiasz coś czy jak zwykle dzieckiem zasłaniasz się żeby nie iść do pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tedeee
Milena Wiem, ze lepiej nie bedzie. Moja mama, zarabia 1000zl, mieszka na kawalerce. Nie zarabiam, bo jak to powiedzial/a hitsezonu, tak zaslaniam sie dzieckiem, bylam w zlobku sie pytac to mi powiedziala, ze do konca marca musze znalezc prace, a komisja do przyjec jest w wrzesniu, wiec przez 7 miesiecy dziecko mam dac gdzie? Mama pracuje, siostry tez, przeciez do tesciowej nie dam, z reszta ona tez pracuje. Ale w zyciu bym dziecka nie dala, po tem jaka sie okazala. Chce dowiedziec sie czy dobrze patrze na to jaka jest moja tesciowa? bo moj twierdzi, ze przesadzam, tesciu udaje ze jego malzonka czesto przesadza, ale nie ma zlych intencji, i ze nie powinnam sie gniewac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak to rozumiem
absolutnie zgadzam się licz na siebie, bo ta rodzina zawsze będzie meić pretnesje lepiej kopać Ciebie niż przyznać że ich synek spłodził dziecko i naronił długów znalazłaś sie w przykrej sytuacji, zależna finansowo od teściów, niedoszłych teraz nawet gdybyś siedziała cicho pod miotłą i na wszystko pozwalała tej kobiecie to i tak w kłótni wypomni pieniadze zainwestowane w remont, tak to jest z "teściówkami" robią to dla synów a synowym każą się za przysługę w tyłek całować i na każdym kroku wypominają jaką łaskę zrobiłyu oceń na ile ważny jest dla Ciebie ten związek i czy chcesz tkwić w takim układzie, bo skoro dziecko ma rok a wy nadal nie macie ślubu to coś jest na rzeczy jedno jest pewne to nie jest rodzina ale jedno wielkie zakłamanie ty masz być miła i traktować teściową jako babunię a ona cała z pretnensjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tedeee
czyli widze, ze jednak ja nie przesadzam, jednak jest taka jak sadze, bo juz mialam watpliwosci, czy aby czasem ja nie jestem jakas jeb**eta... Nie wiem na dzien dzisiejszy jestem w niemczech u kumpeli wyjechalam na miesiac malych wakacji z dzieckiem, bo tam to ze mnie juz uchodzilo cale moje dobro i wypalalam sie psychicznie, zjezdzam za jakies 2 tyg spowrotem i jestem ciekawa co bedize sie dalej dzialo, ale w kazdym badz razie mam wyjscie takie zeby jechac tu mieszkac z dzieckiem, tu bedzie mi lzej niz tam siedziec na dlugach i ciaglych pretensjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
jeśli nie ma innego wyjścia, to bedziesz musiała się jeszcze z nimi przemęczyć, niestety... ale , ja na Twoim, miejscu zrobiłabym tak; szukała pracy i jesli coś by się pojawiło senseownego, to wynajęłabym opiekunkę to dziecka a sama bym zarabiała pieniądze zapisałabym dziecko do przedszkola, a potem szukała mieszkania do wynajęcia + alimenty od ojca dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
teściową masz dziwną, ale jej nie zmienisz, najlepiej się od niej odciąć i tyle ale do tego potrzeba Ci pieniędzy, pracy i kogoś do opieki nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tedeee
milena i wlasnie tych 3 rzeczy mi brakuje;/ ale jak nie uda mi sie tu sprobuje za granica, tylko tam juz odwrotu nie bedzie, bo jak bede miala wrocic to gdzie? nie mam nawet do czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
moje dwie koleżanki były kiedyś w podobnej sytuacji, jak Ty obie się męczyły z nieudacznikami, ich dziwnymi rodzinami, były młode, bez studiów, kasy, wsparcia, a dzieci były malutkie obie to wytrzymaly, zaciskały zęby, kończyły szkołę, jedna studia, koleżanki im często dzieci bawiły, ciężko było,w końcu znalazły pracę i powoli wyszły na swoje :) teraz mają już odchowane dzieci, pracę, innych facetów Tobie też zyczę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbxsfbsbs
Po pierwsze jeśli mieszkanie jest na zasadzie najmu i twój narzeczony zdałby je do spółdzielni a nastepnie zostałoby ono przyznane dla ciebie to twoja tesciowa mogłaby sobie pogadać tylko o tym remoncie bo nie będziesz miała obowiązku zwracac jej jakiejkolwiek kasy. A tak wogóle to ja bym kopneła w d....ę takiego tatuśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
a nie możesz się starać o mieszkanie socjalne jako samotna matka? idz do gminy i zapytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tedeee
fbxsfbsbs wiem, ze nie moze zadac ode mnie jakiejkolwiek splaty za remont, bo nawet gdyby to nic nie podpisywalam,ze w razie gdy sie rozchodzimy, to ja sie zobowiazuje do splaty tego co oni wlozyli. Wiec i nawet nie o to mi chodzilo. milena Moge sie starac o mieszkanie, tylko tu gdzie mieszkam ja na mieszkanie poczekam sobie ze hoho. Ze 3 lata jak nie dluzej, po pierwsze jestem zameldowana na stale tu w tym mieszkaniu i to juz dyskwalifikuje mnie do otrzymania mieszkania z miasta. Bo inni sa w gorszych sytuacjach niz ja i tez nie otrzymuja. Nawet jakbym byla u mamy na kawalerce z dzieckiem to i tak sobie poczekac moge, bo jak mowie mam dach nad glowa to juz daje powod im ze czekac moge, bo mieszkam gdzies, nie ze jestem bezdomna. Wiec takie cos odpada, ale jak juz wspomnialam wczesniej ja mam papiery na siebie i dziecko, to w razie "W" moge sie stad zabrac. On nie ma takiego papierku, wiec gdyby chcial jechac ze mna to musi sie ze mna hajtnac ,a ja sie nie godze na slub tym bradizej z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×