banalny obyczajowy problem

Problem jakich wiele... Pojawił się w moim zyciu męzczyzna, zaistniał, taki że aż brak słow, mysli , postępuje wierzy, i ufa temu samemu co ja. żyje tak jak ja po swojemu. mozemy rozmawiać godzinami. Tylko nic nie jest za piękne... Jest to człowiek,który co tu dużo mówić jest z innego stanu niż ja. tak wiem mamy XXI wiek, ale boje się, przeszkadza mi fakt ze jego bliscy są zamoznymi szanowsnymi ludzi z półświatka swego środowiska. A ja ? corka (dobrych) zwykłych ludzi bez pieniędzy, domów bez wychowania w środowisku takim.. I nie chodzi o to że jestem głupsza bo nie, czy moja rodzina... chodzi o to i widać to na kazdym kroku ze kogo innego taka rodzina by chciała dla swojego syna. Nie chce usłyszeć nigdy że związałam się z kimś dla ustawienia, ani że jestem gorsza bo nie mam pieniędzy czy znanych rodziców. A boje się że jego otoczenie by mnie tak własnie traktowało . Agnieszka .

PROSZĘ O rade co można zrobić, chłopak nic nie wie że mam takie rozterki, i dlatego stopuje ta znajomość

Jak mozna być sznowanym człowiekiem z półświatka? Nie używaj słów, których znaczenia nie znasz, bo się ośmieszasz.

nie znasz znaczenia słowa "półświatek" ludzie z półświatka to ci którzy zajmują się lewymi interesami, kryminaliści no chyba że sugerujesz że oni mają pieniadze bo kręcą wałki.... zazwyczaj małżeństwa wywodzące się z różnych środowisk nie udają się bo Ci bogatsi szykanują biedniejszych, taka rzeczywistość

nie słyszałeś o półświetku prawniczym? artystycznym?

tu w znaczeniu pozytywnym, ale niech będzie bez skrótów myślowych ze świata ludzi znanych, szanowanych

nie, nie nie słyszałam, coś Ci się pomyliło tak czy siak, skoro już teraz obawiasz się że będą Cię tak oceniać, to znak że ich zachowanie dało Ci odczuć że jesteś gorsza, inna ewentualny ślub by tego nie zmienił bo nie unikniesz konfliktów już na etapie organizmacji slubu czy tego jak każda z rodzin to sobie wyobraża

Głupio zrobisz jak przekreślisz relacje tylko dlatego. Może chociaż spróbuj- takie różnice szybko mogą się zacierać

a pieniądze zarobili pracą swoją, nie ma wałków

różnice są ogromne, i to mnie martwi, fakt jakich przyjaciół domów ma ta rodzina, nie chce patrzenia na mnie jak na produkt II klasy, zwłaszcza ze on uchodzi w swym środowisku za dobrą partie

nie poznałąm jego rodziców, czesto o nich opowiada mi , wiem bardzo dużo, ale konfrontacji jeszcze nie było dopiero ma być.

A czy Ty masz wyciąg bankowy naklejony na czole? Bądź miła i tyle, po co zawczasu się martwisz? Przecież nie stoicie jeszcze przed ołtarzem. Jeśli on chce poznać Cię z rodzicami to widocznie jesteś tego warta.

dlatego proszę o radę co mozna zrobić by zachować się dobrze, tak by nikogo nie krzywdzic

nie mam martwie się tylko, no bo co? zabrniemy w to dalej, a jesteśmy ze sobą blisko... i co ja mu powiem? kochanie wiesz jest mały problem...