Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-N-E-O-

Gdy żona miała romans....

Polecane posty

Zapach pomarańczy.... Dlaczego się obwiniam, że o nią nie dbałem? Bo zanim się wyprowadziła to ja byłem tym, który dominuje. Nie okazywałem jej czułości. Wiecznie narzekałem. Nie doceniałem bo byłem święcie przekonany, że ją mam i nigdy nie odwali takiego numeru. Nie kupowałem prezentów na urodziny itd. Po prostu też sobie to wszystko olewałem. Ona zawsze za mną latała i czekała na mnie w domu. Gdy odeszła otworzyły mi się oczy! Próbowałem ją odzyskać ale przez pierwsze 5 miesięcy to wszystko było na nic. Czasem nawet wprost potrafiłem jej powiedzieć, że jest mało atrakcyjna itd. Teraz ja zrozumiałem swoje błędy a ona się strasznie zmieniła. Kiedyś wystarczyło, że tupnąłem nogą i już był spokój, a teraz ona jest bardzo pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka;;;;;
NEO a Ty nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka;;;;;
wiesz pytam bo jak sobie przypomnę nasze małe dzieci to ani mój mąż ani ja nie mieliśmy czasu ,żeby siedzieć na jakiś forach widocznie jesteś cholernie zaradny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca kafeteryjny
masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca kafeteryjny
ok przyznajcie się te całe NEO której z Was to projekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki projekt ???? Czego Ty znawcą jesteś ??? Na pewno nie ludzi. Dziękuję wam wszystkim za rady...choć dalej jestem w kropce? Kocham ale panicznie się boję, że z tego może wyjść po jakmiś czasie jeszcze większa tragedia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Neo nic naprawdę z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Musisz się wziąść w garść i żyć dla dzieci bo one są najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo??? Jest tu jeszcze ktoś ???? Czy ktoś był w podobnej sytuacji co ja???? Wczoraj wróciłem na weekend do domu, a dziś się dowiaduję, że moja żoną z koleżanką tydzień temu na dyskotekę sobie poszła:-( Oczekiwałem raczej, że skoro naprawiamy nasze małżeństwo to będzie teraz siedzieć w domu a ona mi mówi, że tam poszła bo jest rozbita i ma w głowie pełno myśli, więc musiała coś zrobić żeby odwórcić swoją uwagę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto czekać udowodnione
|Hahahaha Oj jeleniu biedny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja własnie byłam i wiem że nie warto było walczyć. Zdrada zawsze jest zdradą , nie idzie tego wybaczyć bliskiej osobie która Ci slubowała. Tak sie nie robi. Nie widzę żeby to sie poprawiło w tym co pisałeś. Lepiej być samemu niz z takim Małżonkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak ci powiedziała w ten sposób to naprawde nie wiem o co jej chodzi . Niby z Tobą jest a idzie do kochanka . Kochajaca zona tak nie robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś Madam A Ty (jeśli mogę spytać) zdradziłaś, czy to Twój mąż Cię zdradził? Nie wiem sam,czy w tym wytrzymam:-( U nas strasznie długo to trwało. Ponad rok nie mieszkaliśmy razem. I rok co najmniej to ciągnęła. Teraz wiem, że to definitywnie zakończyła ale najgorsze było to, że jak pół roku temu doszliśmy niby do porozumienia, że ratujemy rodzinę ona dalej sobie używała. Np. w jeden weekend pojechaliśmy w góry z dziećmi by się scalić itd. Ja już cały zadowolony, że teraz wszystko będzie już ok a tu dwa tygodnie później ona podrzuca mi dzieci i mówi, że za 15 minut wyjeżdża do znajomych w Bieszczady na czyjeś urodziny na cały weekend. Ja naiwny brałem dzieći i mówiłem ok ale wiedziałem, że ona jedzie tak naprawdę z nim gdzieś na weekend bo przecież znajomych mamy tych samych od 10 lat:-( Potem sobie wracała, odbierała dzieci i gdy oczywiście się pytałem, czy była z kimś to odpowiadała, że pojechała sama:-( I takich sytuacji było całe mnóstwo w ciągu zeszłego roku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
U mnie było odwrotnie to ja byłam tą poszkodowaną jak Ty tzn . zdradzoną . Tez póbowałam ratować to wszystko . Wyszło tak że moja psycha nawaliła przez to , do tej pory nie potrafię się otrząsnąć z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś Madam Szczerze Ci współczuję!! Mi też jest ciężko jak cholera. Wiem, że gdybym znał całą prawdę to też bym nie wytrzymał. Teraz oszukujuję sam siebie, wypieram to wszystko i wolę wierzyć w to co ona mi mówi. A kto u Ciebie postanowił zakończyć wasz związek? Ty złożyłaś papiery rozwodowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja postanowiłam skończyć z tym , bo długo by i tak nie potrwało . Nie idzie w ten sposób zyć i wiem co możesz czuć. Jak ona Cię w ten sposób traktuje od dłuższego czasu ,to już się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś Madam Nie wiem sam...naprawde jestem kompletnie zagubiony. Ponad rok nie mieszkaliśmy razem. Wiem o wielu rzeczach ale zdaję sobie też sprawę z tego, że o bardzo wielu rzeczach nie mam nawet pojęcia. Prawie roczny romans i wyprowadzka z domu to długo. Najśmieszniejsze jest to, że teraz chyba w końcu dostała wyrzutów sumienia ale wcześniej jak mnie zdradzała i była z nim to ona czuła się jeszcze pokrzywdzona a ja byłem tym złym. No i teraz...niby mówi, że się mnie boi, że muszę odzyskać jej zaufanie. Ja wyjeżdżam do pracy a ona na dyskoteke wychodzi. Niby nie robi nic złego, bo idzie z koleżanką tylko po to by nie siedzieć w domu no ale i tak inaczej sobie teraz to wyobrażałem. Myślałem, że skoro doszliśmy do porozumienia to ona będzie siedzieć w domu i robić wszystko by to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiecień plecień
Halo halo, halogen... Znajdź sobie inną babkę, żona niech fruwa z gachem, przed dzieckiem udawajcie szczęśliwą rodzinkę, i wszyscy będą zadowoleni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bhhgghhhuht
Kobieta cie zlewa a ty jeszcze jej sie prosisz, moze ja przepros za jej zdrade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bhhgghhhuht
Stracila zainteresowanie toba i rodzina widocznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak Ci już wcześniej powiedziałam , ona się nie zmieni.Dałeś jej szansę i przepaściła ją. Chcesz tak zyc cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie mogę jej usprawiedliwiać. Po jakichś 7 miesiącach od wyprowadzki niby się dogadaliśmy. Spędziliśmy razem weekend itd. ale co z tego jak przez następne pół roku dalej miała z nim kontakt i gdy mnie nie było co chwila do niego wracała. Teraz wiem, że to definitywnie zakończyła i jest niby ok. Zastanawiam się tylko co będzie za dwa lata? Jak emocje opadną itd. W przeszłości dużo się kłóciliśmy.Teraz ja zabiegam o nią i chce żeby było jak dawniej. A co jak znowu wrócą kłótnie? A gdzie dalsza przyszłość? Co będzie jak dzieciaki podrosną i wyprowadzą się z domu? Przecież życie jest długie i jak się ma ponad 40 lat to małżeństwo bardziej spajają (już nie dzieci) szacunek, wierność i oddanie do małżonka a sokoro ona potrafiła zakochać się w innym do tego stopnia, że bez skrupułów potrafiła patrzeć mi w oczy, rozmawiać ze maną przy dzieciach a już tego samego wieczoru kochać się z innym to gdzie tu szacunek i prawdziwe uczucie??:-( A może u kobiet jest tak, że jak teraz zerwała z kochankiem to zrozumie swój błąd, będzie tego żałować, a miłość która była kiedyś między nami po prostu wróci??? Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Musisz powiedzieć jej wprost może co czujesz jak ona tak robi i zobacz co ci odpowie . Mi sę wydaje że ona nie ma szacunku w ogóle do Ciebie , może potrzebne sa jej tylko twoje pieniądze i nic więcej. Ja na twoim miejscu w takim związku nie zyłabym , jak jedna strona nie szanuje drugiej nie mówiąc już o dzieciach które urodziła. Dasz rade sam je wychować , znajdziesz jeszcze wartą siebie kobietę która ogarnie to wszystko , ciebie i dzieci pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytałem jej kiedyś, czy kogoś ma to mi odpowiedziała, że ktoś tylko o nią zabiega i nie mam nawet co próbować żeby być dla niej taki jak on bo mi się to nie uda. Potem się pogodziliśmy ale ona dalej do niego wracała. Potem za każdym razem gdy była jakaś podejrzana sytuacja np. gdy podrzucała mi dzieci i mówiła, że wyjeżdża do znajomych na weekend wszystkiego się wypierała i mówiła, że jedzie sama. No tak tylko, że znajomych od 12 lat mamy tych samych:-( Dziś ukrywa to wszystko co się działo. Wiem, że to trwało ponad rok i ona na pewno się do tego nie przyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wiesz co Nie byłabym z nia jak juz ci tak odpowiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Madam:-) No tak ale ona mi tak powiedziała ponad pół roku temu jak jeszcze w tym tkwiła. Teraz urwała z nim kontakt całkowicie i chyba coś zrozumiała....chyba bo dwa tygodnie temu jak mnie nie było poszła na dyskotekę z koleżankami. Oczekiwałem, że raczej będzie siedzieć teraz w domu. Żałuję tylko tego, że jak ja biegałem z nią o obwiniałem się za to, że to moja wina to powodem jej wyprowadzki był tak naprawdę kochanek, z którym chciała przeżyć przygodę życia. No i jeszcze jak się już niby dogadaliśmy to jeszcze pół roku to ciągnęła. Znalazłem jej smsy, w których roztargnieni pisali do siebie jak bardzo za sobą tęsknią. Szczególnie jej kochanek o nią zabiegał. Wyznawał miłość itd. Ona niby konsekwentnie dążyła do tego byśmy naprawili nasz związek ale i tak co jakiś czas się łamała i do niego wracała na kilka tygodni:-( Potem jak ja wracałem z delegacji to z nim zrywała a za chwilę gdy znowu wyjeżdżałem ponownie lądowała u niego. I tak przez ponad pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×