Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vivienna

miałyście kochanka? Jak to sie skończyło ?Doradźcie !!

Polecane posty

oj przeczytałem kobiety te posty wasze no i tak sie zapytam z męskiego punktu widzenia..ten Kochanek to ma być kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
Patrycja 888 ja mam tak samo, zaczyna mnie nudzić, choć w moim przypadku nie jest tylko moim kochankiem, są inne układy, przynajmniej nie rozwalam żadnej rodziny, ale zawsze zatracałam się przy nim, a ostatnim razem zaczęło mnie to męczyć, coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
według mnie można się " odkochankować" to samo przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nastepny
Wiesz jak się kończy? Przeskakuje sie do łóżka następmego kochanka , oczywiście też żonatego. A jak się nie ma farta, to zamiast następnego żonatego kochanka pojawia sie samotność, czarna jak u Murzyna oczywiście Aha, oprócz samotności zostaja wspomnienia o mężu którego się nie doceniło i który poszedł w kierunku szczęścia z inną pania. W naszym klubie byłych naiwnych, wszystkie mamy taki scenariusz, ciebie tez przyjmiemy do naszego klubu , zawsze to jakiś sposób na czarna samotność, nieuniknioną, lata lecą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
i nastepny dzięki za zaproszenie, jeżeli było oczywiście dla mnie hahaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panlalalanina
Miałam chłopaka kilka last,byłam bardzo młoda ,on zaczął nową pracę na zmiany, ja nadal się uczyłam,facet miał dla mnie coraz mniej czasu ,nie mógł być ze mną w różnych ważnych dniach, między nami się psuło ponieważ oboje mieliśmy trudne charaktery, często dochodziło do awantur, zrządzeniem losu zaczęłam spotykać się z chłopakiem znajomej - początkowo były wymiany wiadomości, spotkania gdzieś "w locie" później było tego coraz więcej. Chłopak koleżanki był słodki ,wrażliwy, romantyczny ... w wielu kwestiach przeciwieństwo mojego faceta. No i zrządzeniem losu zaczęłam z nim romans. Bardzo tego żałuje z perspektywy czasu, ponieważ wiem że skrzywdziłam tym wielu ludzi. Z tam tym chłopakiem się rozpadło,ale nawet nie z powodu tej zdrady ,chociaż w końcu o tym też się dowiedział, kochanek rozstał się z ówczesną dziewczyną,ja poszukałam substytutu kochanka i jakoś się wszystko rozeszło. Ale z perspektywy czasu wiem,że nigdy więcej tego bym nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia ali
kochanek to bagno z którego trudno wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
trudno wyjść gdy są uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia ali
a najczęściej tak jest :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
z czasem znikają jak w dobrym starym małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
nie martw się, przyjdzie i na to czas, a wtedy jest jedno, ulga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
Ale pieprzycie jak poparzone. truuuuuuu, "dopadła nas strzała amora" "nie ma opcji na normalny związek bo oczywiście nie jestem sama" "mój mąż wie o tym że pojawił się On, powiedziałam żebyśmy się rozeszli" I tak zrobiliśmy. Koniec problemu. O co biega? Dlaczego kwękasz? A może nic Was nie dopadło tylko on dopadł Ciebie tym co nazwałaś strzałą (może lepiej szczałą?) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
35--latka, "mąż wie ale siedzi i nie ma zamiaru się wyprowadzić , bo mu dobrze" A Ty siedzisz bo Ci źle? "Żyjemy obok siebie. Jestem nieszczęśliwą kobietą" Wnioski? Przestań żyć obok niego. Ty też masz nóżki nie musisz czekać aż on odejdzie. Nie dziwię się, że seks z mężem Cię nie rajcuje. Obok siebie, jedna pozycja (boczna!) to musi być nudne. Ten seks jest taki bardziej do dupy. :( "Nie da się tak żyć ...... ja tak nie potrafie" A mnie się wydaje, że jest to jedna z niewielu spraw, które właśnie potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
vivienna1, "życie na dwa fronty - to naprawde bardzo cięzkie nie da sie oddzielić jednego od drugiego" Spróbuj wobec tego połączyć. Wszystkich zainteresowanych. Stwórzcie komunę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
trililiki, "wybralam meza. ciezko mi z ta decyzja" To ją zmień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
a odwrotnie, "zawsze zatracałam się przy nim, a ostatnim razem zaczęło mnie to męczyć, coś jest na rzeczy" To ma mieć jakiś związek akurat z kochankiem? Może zdarzyć się to przecież w każdym związku. To jakaś dziwaczna teoria spiskowa. Z kochankiem jest tak, że najpierw się przy nim zatracasz, a później zaczyna Cię męczyć? A z mężem? Męczysz się cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co biega?
itd, itp, itd...... Ale pieprzycie jak poparzone. :( Pozwolę sobie zacytować pytanie faceta z tego topiku: "tak sie zapytam z męskiego punktu widzenia..ten Kochanek to ma być kto?" Z zainteresowaniem przeczytam wypowiedzi każdej zakochankowanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
o co biega? Nudzisz się, to weź się za coś pożytecznego, wszystko wiedzący/ca Interesuje Cię czy ktoś ma męża czy kochanka, a co Ci do tego? Nasze życie , nasza sprawa, nie twoja i tyle w temacie na Twoje głupie pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Dokładnie tak, nie oceniaj ludzi, życie to nie jest bajka, są jeszcze inne problemy. Najlepiej wejść na forum gdzie ktoś szuka odrobiny wykrzyczenia i zjechać jak psa że ktoś ma słaby charakter może mało odporny. Kiedyś na forum przeczytałam słowa internautki która to napisała że to często kwestia właśnie charakteru bo ona pomimo że miała okazję nie raz w to wejść opamiętała się w odpowiednim momencie. Ja tego nie zrobiłam i teraz mam na co zapracowałam. Ale ogólnie to dzięki za rady, cenię sobie każde, nawet te obrażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze życie , nasza sprawa, nie twoja i tyle w temacie na Twoje głupie pytania. skoro tak to przestancie pierdolic o swoich beznadziejnych wyborach na forum internetowym skoro nie chcecie tych wyborow zmienic na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Nie o to chodzi że nie chcemy tylko poprostu trudno pewne rzeczy zmieniać zwłaszcza jak w gre wchodzą uczucia. I naprawdę dajcie trochę kultury, przecież nie chodzi o to żeby się nawzajem obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Ja też jestem tu po to żeby się wygadać , bo to pomaga , a zwłaszcza jak są tutaj osoby , które przeżyły lub przeżywają to samo . Za mądrości dziękuje , ale każdy może się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb pomarancza
Szczery, gdzie sie dziewczyny maja wygadac jesli nie tu? Przeciez z mezami o tym nie porozmawiaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Może i "poklepania" po plecach potrzebuję . Kończyliśmy to tyle razy , że szkoda nawet liczyć , ale teraz to już chyba na dobre. Nie da się tak żyć. Za długo to wszystko trwa a i tak z tego nic nie będzie tylko szkoda zdrowia. Nie będę doradzała innym kobietom , że trzeba jak najszybciej skończyć takie związki , bo to rujnuje zdrowie , bo do tego trzeba dojrzeć . Jest mi tak ciężko i tak bardzo boli , że nie mogę znależć sobie miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery, gdzie sie dziewczyny maja wygadac jesli nie tu? Przeciez z mezami o tym nie porozmawiaja... wygada? slowem nie chca nic zmienic tylko sie pouzalac nad soba? nie uwazasz, ze to glupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
truuuu a Ty zamierzasz zakończyć ten związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale teraz to już chyba na dobre. chyba na pewno? dziewczyno! ratuj sie, nie mozna przestac byc alkoholikiem jesli wciaz pije sie alkohol idz do psychologa, rozmawiaj z osobami, ktore zerwaly z nalogiem zdrady a nie z innymi zdradzajacymi bo efekt jest taki jak dwoch narkomanow siedzi sobie przy strzykawce i narzeka na swoj los a nastepnie oboje wala w kanal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zwłaszcza jak są tutaj osoby , które przeżyły lub przeżywają to samo o tym wlasnie mowie rozmowa z inna osoba zdradzajaca niczego nie rozwiazuje tylko na chwile uspokaja wyrzuty sumienia pod tytulem "nie tylko ja jestem taka zla" - ale co to tak naprawde daje? czy zlodziej ma sie usprawiedliwiac - "nie tylko ja kradne" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
zawsze szczery jestem tego typu człowiekiem , że jak sobie sama nie poradzę z problemem to żaden psycholog nie da rady . W moim przypadku zdrada to nie jest nałóg i możesz sobie mówić co chcesz , bo to co się stało to nie była chęć odskoczni i nudnego życia a tym bardziej nie potrzeba seksu na boku. Ja odnalazłam miłość mojego życia , zawsze kochałam Jego i przez lata tylko to uczucie było przytłumione . Wiem co muszę w życiu zrobić i dlaczego nie możemy być razem , a to że boli i to bardzo to chyba normalne. Jak komuś przeszkadza , że mam taką formę pomocy samej sobie i muszę wykrzyczeć to właśnie tutaj to niech tego nie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×