jutro on wyjeżdza na miesiąć

i zamiast spędzić czas ze mną to siedzi na podwórku i pije piwo z kolegą, powiedział, że to dlatego, że ja nigdy nie mam czasu dla niego, fakt, jestem pracoholiczką, pracuje po 12-15 h na dobę, wieczorami, on wraca z pracy, ja siedzę przy swojej (przy komputerze), ale zawsze w sobotę wieczorem zostawiam wszystko i siedzę z nim, podobnie w niedzielę, jest mi przykro, mam alternatywe- wyjść na babski wieczór, ale wiem, że nie będę się dobrze bawić, nie chce psuć humoru koleżankom...

smutno mi bardzo, tu nawet nie ma z kim pogadać

bedzie dobrze, mój też wyjeżdża ale w poniedziałek i wraca dopiero za 3 miesiące:( ale nie wiem dlaczego moim zdanie Cie olewa,zamiast ten czas spedzic z tobą to z kolegą i oczywiście piwem,szczerze nie wiem co Ci poradzic dla mnie ta sytuacja jest chora.Jeśli kocha Cie to powinien poswiecic ci troche uwagi,a Ty zbastuj troche z tą pracą, kobieto zamęczysz sie a ze zwiazku przez to nic nie bedzie.:) głowa do góry

on mi własnie napisałam, ze chciałby spędzać ze mna wiecej czasu, ale skoro ja to olewam to on teraz zrobił to samo, z praca probuje przystopować, bo to zaczyna być chorobliwe, przystopowałam w ten sposb ze kiedys pracowałam rownież w soboty i niedziele, teraz zostały soboty i niedziele dla nas, ale jak widać jemu to za mało i zachował się w sposob chamski

widocznie nie jest cie wart

już sama nie wiem co myśleć, gdyby nie wyjeżdzał to rozumiem, że chce spędzić czas z kolegą, nie miałabym nic przeciwko, jutro do południa jedzie, a ja siedzę sama, spędzam wieczór sama

nikt nie pogada napisałam mu sms, że proponuję wyjście na kolację i zaczelismy pisać smsy, gdzie on tego nie robi nigdy, napisałam mu ze jest mi zwyczajnie przykro, ze są dla niego sprawy wazniejsze

propozycja wyjscia na kolacje została przyjęta łaskawie idziemy na kolacje do knajpki on idzie w brudnych spodniach dresowych i bluzie, bo robił coś przy aucie, nie chce mu się wchodzić do domu przebierac