Z anioła w diabła się przemieniam

Kiedyś byłem złotym chłopcem. Serdeczność, wrażliwość, empatia ... to tylko niektóre z wielu pozytywnych cech, którymi nie dorównywały mi nawet dziewczyny. Ale w końcu pękłem ... Nic z życia nie miałem a jakby tego było mało ... byłem nieszanowany i nielubiany. Wszystko przez swoje "złote" zasady. Od kilku miesięcy wszystko to jasny szlag trafił. Przestałem chodzić do kościoła, nie mam zamiaru już odmawiać sobie seksu z przypadkową kobietą, potrafię się zbuntować a ostatnio zacząłem nawet kraść. Kradnę jedzenie w marketach, ubrania w centrach handlowych. ZAbrzmi to głupio ale właśnie teraz czuję że żyję

w kazdym z Nas jest troche Diabła I Anioła:)

Oleandra, może masz rację. Jeszcze kilka m-cy temu praktycznie nikt nie byłby w stanie udowodnić mi w żaden sposób , że jestem zły. Sam nie potrafiłem się doszukać w sobie jakiejkolwiek wady. Często idąc do spowiedzi nie byłem w stanie przypomnieć sobie żadnego grzechu. Hmmm ... może teraz nadrabiam ?