Gość micaaaa Napisano Kwiecień 15, 2012 Byl moim cudownym przyjacielem oraz wsparciem w kazdej ciezkiej sytuacji jak I chorobie jaka przechodzilam. Byl ze mna codziennie poprzez rozmowy a nasza wiez byla silna, mocna oparta na bezwzglednym zaufaniu, szacunku. W zeszlym roku zaczely sie nieporozumienia, pewne sytuacje wyszly na jaw I pomimo, ze jestesmy dla siebie I ze soba to juz nie jak dawniej. Rozmowy wygladaja inaczej, pojawiaja sie sprzecznosci, ktore prowadza do klotni I milczenia. Duzo tutaj tez mojej winy ale jestesmy nadal dla siebie, jednak inaczej. Czy I jesli tak, to jak mozna odbudowac swobodne zaufanie, ta wiez I radosc jaka sie utracila? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach