trudna sytuacja:/

muszę się pożalić dziewczyny bo już nie wiem co robić...:( skończył mi się macierzyński, synek ma prawie 7 miesięcy a ja nadal nie moge znalezc pracy(w poprzedniej nie prezdluzono mi umowy jak sie dowiedziano ze jestem w ciazy).w dodatku mąż teraz tez stracił prace i w sumie szuka jej od 2 miesiecy bez skutku...jeździ na rozmowy ale potem nikt nie oddzwania.poszedłby do jakiejkolwiek pracy ale do marketow go nie chca bo jak twierdza za bardzo wykształcony! mieszkamy u tesciow wiec rachunkow nie płacimy a żyjemy juz z oszczednosci.nie wiem co bedzie za miesiac...w domu ciagle nerwy bo nie ma pracy,sytuacja napieta,miedzy nami coraz gorzej...staram sie wspierac meza choc sama tez nie mam widokow na prace....jutro moja mama ma powazny zabieg, martwie sie, mowilam o tym mezowi ale nie otrzymalam od niego wsparcia nawet slowa otuchy...jak wczoraj sie popłakałam to poszedł spać:( nie wiem co to bedzie z nami i z tym wszystkim....nie mam juz siły

Musicie przeczekać tę trudną sytuację. Czasami tak w życiu jest, że nic się nie układa. Dziwię się jednak, że mąż nie może znaleźć pracy gdyż faceci zazwyczaj mają łatwiej :P niż kobiety...

pocieszę cię. Jeszcze ten rok będzie taki choooyowaty- szczególnie wielkie gówno będzie jak się euro skończy. W przyszłym roku najprawdopodobniej będzie lepiej. Trzeba to przeżyć...

facetowi łatwiej o pracę a jak mażonę i kredy to wygląda na takiego, któremu szczególnie zależy

a zwalnianie młodych mam, nie przedłużanie umów to norma w tym kraju

to moze dumę do kieszeni, synka z tatą/teściowa i idź sprzątać. W necie pełno ogłoszeń o tym, ze szukają kogoś do sprzątania mieszkań. Mąż będzie dalej na rozmowy chodzić, a ty w tym czasie podreperujesz budżet. Ludzie szybciej zaufają młodej mamie w trudnej sytuacji.

a gdzie mąż szuka pracy???

kim jest maz z zawodu? gdzie mieszkacie? napisz cos wiecej moze ktos wam pomoze....

A może cudzym dzieckiem się zajmiesz? Sporo jest ogłoszeń, że kobiety wychowujące dziecko zajmą się jeszcze jednym. Zawsze to dodatkowy grosz i pewnie nie maly a ze swoim dzieckiem bedziesz miała wiecej kontaktu niż jak do normalnej pracy pójdziesz

Mój mąż szukal stałej pracy prawie rok !!!!! W trakcie brał jakieś dodatkowe roboty ale było ciężko... Z tym, że ja zarabiałam.

tak jak wam ktos tu radzi - jakakolwiek praca- dorywcza, ponizej ambicji i wykształcenia, ale zeby cos sie działo, a nie w domu siedziało;) zreszta w domu tez mozna zarobic/dorobic, tylko tzreba troche pogłowkowac, moze przez net cos sprzedawac, moze jakies biuro daje prace zdalną, w domu przez kompa? moze pisanie jakichs tekstów? samemu tez ogłoszenia mozna w necie darmowe dac, ze sie pracy szuka. niestety brak pracy, czyli w konsekwencji brak kasy to czesta przyczyna kłótni w małżenstwie...dobrze jeszcze ze tesciowie za was rachunki płaca a nie dogryzaja i krytykuja. po rekach ich całować;) i dobrze, ze macie oszczednosci, nie wszystkich stac na odłozenie czegokolwiek...

meza do pracy zagranice, pomoze wam odbic sie od dna, jak sie to mowi cos za cos, ale przynajmniej jest co do gara wlozyc

pomorskie.praca w dziedzinie informatyki

na początek zarejestruj się w PUP to zasiłek przez 6 miesięcy dostaniesz, zawsze to coś i w tym czasie szukaj innej pracy, ja miałam 2 razy taka sytuację bo urodziłam 2 dzieci i w obu przypadkach miałam umowę do dnia porodu, później w czasie zasiłku szukałam pracy i było git w przeciągu 6 miesięcy z pewnością coś znajdziesz. Tylko mój mąż pracował to mieliśmy trochę łatwiej