Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trututututuryhj

gdzie dajecie raz zalożone, ale nie brudne ubrania?

Polecane posty

Gość gość
Ja tez piore prawie wszystko po jednym zalozeniu. Bo siadam na krzesla w poczekalni lub restauracji...ocieram sie czasami o cos w sklepie albo publicznej taolecie..jakgotuje przenika zapach...w pracy lub domu czasami musze cos posprzatac...itp moj partner ubiera np 3× te same spodnie podrzad ale wierzcie mi ze na drugi dzien jak dlamnie maja nieswierzy zapach. Jednak zdarza mi sie zlozyc cos 2 razy ale to przewaznie jak cos zaloze na chwile np godzine. Kazdy ma inna wrazliwosc na zapachy. Ktos mysli ze nie smierdzi a ja czuj***ardzo cudze zapachy. Wracajac do tematu w sypialni mam krzesla na ciuchy raz zalozone lub tzw na drugi dzien wieczorem przygotowane. Nie odwazyla bym sie spakowac zalozonego ciucha do szafy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo siadam na krzesla w poczekalni lub restauracji...ocieram sie czasami o cos w sklepie albo publicznej taolecie..jakgotuje przenika zapach...w pracy lub domu czasami musze cos posprzatac...itp" Myj ręce, zęby, twarz, włosy co 2 minuty, noś ze sobą całą kosmetyczkę i baniak z wodą. Nawet nie wiesz ile brudu jest w powietrzu. "moj partner ubiera np 3× te same spodnie podrzad" Od razu widać nowobogackich ludzi którzy tylko dla zasady będą zmieniać codziennie ubrania. Może zaczniecie używane ubrania wyrzucać albo oddawać? Przecież w wodzie jest kamień. Pralkę myjecie codziennie? Ale tak dokładnie, przecież jak można prać w brudnej pralce :/ Wy potem to zakładacie na siebie. A tak poza tym ubrać można człowieka, siebie a nie spodnie. Ehh te teksty... ubierz kurtkę, ubierz spodnie. Wyszło takie coś ze stodoły i teraz kupuje co tydzień nowe ciuchy zamiast douczyć się ojczystego języka. "Jednak zdarza mi sie zlozyc cos 2 razy ale to przewaznie jak cos zaloze na chwile np godzine." I co? Nie śmierdzi? Ja bym po godzinie już wyrzucił. Poza tym po co to liczenie godzina czy mniej, przecież już raz było użyte. "Ktos mysli ze nie smierdzi a ja czuj***ardzo cudze zapachy."\ Ktoś myśli że ładnie pachnie a ja umieram jak stoję w windzie obok osoby która przed chwilą wylała na siebie pół butelki perfum. "Wracajac do tematu w sypialni mam krzesla na ciuchy raz zalozone lub tzw na drugi dzien wieczorem przygotowane." Ja też korzystałem z krzeseł ale robił się problem jak na szybko takiego potrzebowałem. Zrzucało się ubrania na bok i potem był problem. Oparcie krzesła można zastąpić zwykłym wieszakiem. Każdy znajdzie jakiś mniejszy lub większy pasujący do wystroju. A jak zabraknie ciuchów noszonych to wieszak można schować :) "Nie odwazyla bym sie spakowac zalozonego ciucha do szafy." Ja też nie, zawsze istnieje ryzyko że w kieszeni się schował mól który zje mi świeże ubranka w szafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak, kąpię się codziennie, włosy myję co 2 -3 dni, majtki (mimo, że zakładam wkładki), rajstopy czy skarpety zmieniam codziennie, stanik - co 2 -3 dni, latem - codziennie, bo jednak latem ciało bardziej się poci. Poza tym : w domu chodzę w innych ubraniach, na zakupy, do pracy, idąc do kogoś z wizytą - w innych. Nie wyobrażam sobie, że w ulubionych dżinsach i eleganckiej bluzeczce stoję przy garach i gotuję obiad , albo biegam po domu z odkurzaczem, a potem wychodzę w tym do znajomych... Ale do rzeczy, w chłodnych porach roku, nie zakładam sweterków, czy bluzek na gołe ciało,tylko na podkoszulkę, którą zmieniam codziennie, więc po tym, jak raz pójdę w tej bluzce do pracy, to przecież nie śmierdzi. Pracę mam spokojną, biurową, do pracy dojeżdżam samochodem. Podobnie ze spodniami, nie uważam, że po jednym założeniu, nie są już tak nieświeże, że nie można ich założyć jeszcze z 3 razy. Po jednym założeniu wieszam na wieszak, aby "odparowały" i potem wieszam do szafy, bo na drugi dzień ubieram się inaczej, nie w to samo... :-). Natomiast latem, to bluzki, czy sukienki, zmieniam codziennie, po jednym noszeniu idą do prania, bo wiadomo, człowiek latem bardziej się poci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja20040000

Tak ja wszystko zakładam tylko raz albo nawet pół. oczywiście nie wyrzucam tych prawie nowych ciuchów, tylko przekazuję je na cele charytatywne, żeby ratować świat, chore delfiny, wieloryby, one są wszędzie, tak jak i chorzy ludzie. Nawet na tym forum kilku by się znalazło. Czy to duże poświęcenie ? osobiście uważam,  że nie. Dobrze żeby wszyscy brali przykład z takich osób jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja20040000
Dnia ‎23‎.‎01‎.‎2018 o 18:52, Gość gość napisał:

Ja powiem tak, kąpię się codziennie, włosy myję co 2 -3 dni, majtki (mimo, że zakładam wkładki), rajstopy czy skarpety zmieniam codziennie, stanik - co 2 -3 dni, latem - codziennie, bo jednak latem ciało bardziej się poci. Poza tym : w domu chodzę w innych ubraniach, na zakupy, do pracy, idąc do kogoś z wizytą - w innych. Nie wyobrażam sobie, że w ulubionych dżinsach i eleganckiej bluzeczce stoję przy garach i gotuję obiad , albo biegam po domu z odkurzaczem, a potem wychodzę w tym do znajomych... Ale do rzeczy, w chłodnych porach roku, nie zakładam sweterków, czy bluzek na gołe ciało,tylko na podkoszulkę, którą zmieniam codziennie, więc po tym, jak raz pójdę w tej bluzce do pracy, to przecież nie śmierdzi. Pracę mam spokojną, biurową, do pracy dojeżdżam samochodem. Podobnie ze spodniami, nie uważam, że po jednym założeniu, nie są już tak nieświeże, że nie można ich założyć jeszcze z 3 razy. Po jednym założeniu wieszam na wieszak, aby "odparowały" i potem wieszam do szafy, bo na drugi dzień ubieram się inaczej, nie w to samo... :-). Natomiast latem, to bluzki, czy ...enki, zmieniam codziennie, po jednym noszeniu idą do prania, bo wiadomo, człowiek latem bardziej się poci...

Fajna wypowiedź, nie cukrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ręce też można myć co pięć minut ale tak na prawde szkodzimy a nie pomagamy skórze i organizmowi, dlaczego? bo pranie po jednym założeniu ubrania albo mycie rąk po przywitaniu się, niszczy florę bakteryjną skóry która składa sie z  bilionów bardzo konkretnych bakterii odpowiedzialnych za cały system obronny organizmu ich częste usuwanie może doprowadzić do groźnych chorób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×