Rozpieszczanie dzieci

Nie mam jeszcze swoich dzieci ale jak widzę jak moja siostra wychowuje swojego syna to mnie krew zalewa. Dzieciak robi kompletnie co chce. Jest rozpieszczany. Co chwile nowe prezenty-zabawki. Cały czas się trzeba z nim bawić. Musi być w centrum uwagi. Na spotkaniach rodzinnych o niczym innym się nie rozmawia tylko o nim. A chłopak ma 6lat. Nie potrafi nic zrobić. Już nie mówię o pisaniu czy czytaniu ale nawet pokolorować czy szlaczków wykonać. Zero zdolności manualnych. Nie wiem czy się teraz tak dzieci wychowuje? Za moich czasów tego nie było. Zabawka była jedynie na gwiazdkę czy urodziny a i tak była dość mała. W przedszkolu już była nauka itp.

Samym niedawaniem dziecku prezentów nic nie wskórasz. Trzeba umieć wypracować sobie balans między rozpieszczaniem i stawianiem wymogów.

Zazdrosna jesteś o uwagę jaką posięcają dziecku? Dam Ci dobrą radę, którą i mnie kiedyś dano: nie wypowiadaj się na temat wychowania dzieci, póki nie będziesz miała swoich.

Ci co rozpieszczają, zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Wyrośnięcie na życiową fajtłapę, to najłagodniejsza konsekwencja, a mogą być o wiele gorsze. W rzadszych przypadkach, jest to celowe, by spieprzyć synowi/córce życie, a rozpieszczenie może być bardzo dobrą wyrachowaną metodą na to.