Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .pudełko.

Nie potrafię znaleźć szczęścia w życiu, nie widzę przyszłości.

Polecane posty

Gość .pudełko.

Najchętniej przespałabym życie albo ukryła się gdzieś i nie wychodziła. Coś we mnie wyje w środku, chce mi się płakać. Czuję się jak śmieć, zero, zupełne nic. Szukałam pomocy, poszłam do psychologa, neurologa. Popatrzyli ze współczuciem, psycholog powiedział, żebym wyszła do ludzi, znalazła znajomych, nie polegała tak bardzo na rodzinie. Neurolog przepisał pramolan, którego nie potrzebuję, bo to lek uspokajający, a ja chcę, żeby mi się chciało cokolwiek. Żeby widziała jakąś przyszłość, może nie świetlaną, ale jakąś bym chciała. Taką w której widać promień słońca, choćby mały. Tymczasem obiektywnie pozytywne rzeczy nie cieszą mnie, zawsze ale to zawsze znajduję negatywne aspekty (które istnieją, nie przeczę), ale, na Boga, nie potrafię się z niczego cieszyć. W takie wieczory jak ten chce mi się przysłowiowo skoczyć. Jeśli komuś chciałoby się coś napisać na ten temat, będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Żeby nie było, wiem, że w życiu "piękne są tylko chwile", ale mi cały czas jest źle:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc 26 03
@.pudełko.Chyba wiem co czujesz.W 2007 roku miałam takiego doła że po prostu czułam jak spadam w czarną beznadziejną odchłań.Na szczęście był ktoś kto uratował mi życie (i duszę mam nadzieję :) ).Teraz jest już w miarę dobrze chociaż mam swoje małe smuteczki....Smuteczkiem jest nawet to że ON mi nie wyśle SMS-a z życzeniami dobrej nocy :( No cóż....Dam radę czego i Tobie życzę.Poczytaj o wspólnocie Mamre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Dziękuję za odpowiedzi. Nie mam zaufania do wspólnot katolickich, jestem wierząca, ale umiarkowanie. Nie wystarczająco, żeby wiara dała mi siłę, żeby z tego doła wyjść. Tzn jak pójdę do kościoła to jest ok, ale problemy dnia codziennego mnie dobijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
29. Za dużo, żeby nie mieć miejsca w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati565
witaj w klubie............ tez tak mam iiii juz tego nie ogarniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nadzieiiiiiiiiiiiii
no, to moze pocieszy cie fakt ze mam 38 i tez jestem wlasciwie nigdzie...nie umiem znalezc zadnej rzeczy krota by mnie cieszyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Witaj kati Ostatnio kupiła sobie tonisol, takie piguły z tryptofanem, niby mają uczynić moje życie szczęsliwym (?!). Biorę, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jakiś czas temu myślałam, że już jest lepiej, ale znowu przychodzą czarne myśli, mam , znowu myślę o samobójstwie. Nie na serio, po prostu tak na uspokojenie, jak jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Wcale mnie to nie pocieszyło. Wiem, że ludzie mają gorzej, są chorzy, umierający itd. Mam znajomą, choruje na SM, a ma tyle radości, werwy, pomysłow na życie, że mogłaby nimi obdarzyć kilka osób. Tylko co z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati565
piguły mówisz hmhmmmm nie sadze żeby pomogło ale warto spróbować możne pomorze Ci ja to tak żyje z dnia na dzień w zawieszeniu. powtarzam sobie ze trzeba sie wziąśc za siebie itd ale brak motywacji siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
byłam po rocznym braniu psychtropów i szukająca sensu Postanowiłam że będe inna Przeanalizowałam jaka byłam-stwierdziłam że dobra,uczciwa,sentymentalna itp. Zdecydowałam że chce zwrotu chce być szczęśliwa i skoro nie mogłam być szczęśliwa będąc tą dobrą,uczciwą itd. będe przeciwieństwem Właśnie zaczełam realizowac swój nowy życiowy plan jak poznałam swój ideał mężczyzny! Potem to już było poprostu szaleństwo pierwszy rok-kosmiczny stan Drugi rok-ralizowanie wspólnych planów trzeci rok-jest nas troje! Czwarty rok-kurcze kiedy to zleciało???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nadzieiiiiiiiiiiiii
u mnie chyba toczy sie jakas walka z sama soba, tez bym chciała zeby chciało mi sie chciec... w pracy zachowuje pozory ze wszystko jest ok, a w domu nie umiem znalezc sobie miejsca. moze to stan przejsciowy. czuje sie niepotrzebna do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati565
Miałam 29lat aby pozazdrościć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Napisałam to po to by autorka wiedziała że niezbadane są wyroki... Nigdy nie wiadomo co i kiedy się wydarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Poznałaś kogoś, właśnie takie historie mnie dobijają, jestem samotna, nigdy nikogo nie miałam. Moim jedynym doświadczeniem miłosnym są filmy i książki. Nigdy nie myślałam, że tak skończę, bez wykształcenia, bez nikogo, bojąca się własnego cienia. I sama sobie to zrobiłam, nikt mi nie pomógł. Do kitu z takim życiem, wchodze do pracy i szczerzę zęby jak głupia, udaję szczęśliwą, nawet nieźle mi idzie, dobrze udaję zadowoloną z szansy biedną M. Przepraszam, ze się tak żalę pewnie monotematycznie, ale nie mam z kim o tym wszystkim pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Tak, nigdy nie wiadomo co czeka człowieka za rogiem. Tylko rozumiesz, czasem nie widzi się tego rogu. Ty chyba byłaś bardziej otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Nic z tego! Nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Męczyłam się tak od 20 do 30ki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
W takim razie miałaś szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
A do 20 byłam inwalidką jesłi oodwagę chodzi. Jeśli porównać by nieśmiałość do stopnia niesprawności fizycznej ja byłabym jakąs roślinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Nie wiem czy miałam szczęście ale w moim życiu wydarzyły się takie rzeczy które wyzwoliły we mnie ogromny bunt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Co takiego się zdarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Może nie będe sie tutaj obnażać ale min.załamałam się po 8letnim związku z mężczyzną a wcześniej życie tez mnie nie rozpieszczało a później było jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobne odczucia pisałam o tym .... brak mi dobrego słowa i niewidze przyszłości dla siebie , żyje w jakimś zawieszeniu jakbym czekała na coś nie wiadomo na co chcialabym coś zmienić ale nie wiem jak łącze sie z tobą w bólu wiedz , że jest ktoś taki jak ty może chociaż nie będziesz płakała bo ja nie płacze mi tylko serce pęka z tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Rozumiem. Czy po prostu dostałaś przysłowiowym obuchem w łeb. Czasem takie bardzo negatywne zdarzenia rzeczywiście mogą wyzwolić bunt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
miszek - własnie mam łzy w oczach gwoli ścisłości. Żal mi siebie i takich ludzi jak ja, na uboczu, bez perspektyw na szczęsliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam 29lat
Ale żeby nie było że ja nie wiem co ty czujesz,bo ja czułam to samo. Zdesperowana poszłam do psychologa a ten mimówi że on nie może mi nic pezpisac bo nie jest psychiatrą No to niech wyjdzie z gabinetu i pójdzie do gabinetu obok w którym przyjmuje psychiatra i załatwi mi recepte bo inaczej stąd nie wyjdę. Czułam taki ból w żyłach -życie sprawialo mi koszmarny ból Małam swiatłowstręt Wychodziłam z domu tylko wtedy kiedy padało-bo wtedy pogoda współgrała z moim nastrojem. Kiedy wiosną zobaczyłam jakie niebo jest błękitne i jak zakwitły jabłonie to chciałam się zabić! Jak śmie świat być taki radosny kiedy moje serce krwawi!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pudełko.
Też uwielbiam szarą pogodę, gdy pada deszcz. Nie znoszę lata, upalnych dni, kiedy ludzie cieszą się z pięknej pogody i slońca. Właśnie szukam psychiatry, ale czy on w ogóle coś pomoże? Chciałabym jeszcze trochę pożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×