Co poprawia nastroj wam mamuski? jakies pomysly?

Dziisaj od rana mialam spektakularny ostry zayeebek.Od rana w pracy opierdolnik i rozpierdolnik, wytrzezcz na wszystkich pod ręką, po pracy gonictwa na wywiadowke pacholęcia i to dopiero gwozdz do trumny sie okazal ze az brak slow.Solare przez tą godzine zaliczylam ze az mnie poliki do tej pory pieką.Siedze wsciekla w domu i nie potrafie normalnie odrobnki z tonu zejsc, mam okropny nastroj ze kazdy pouciekal do siebie i nie wchodzą mi w droge.Jak poprawic sobie humora z muchomora?slodyczy nie jadam wcale, lampka wina tylko mnie rozdraznia, taka moja ulomnosc alkoholowa.Jakies rady??

Może wyjdź gdzieś z koleżanką.

wanna pełna wody, olejki na uspokojenie do tego, coś wciągającego do poczytania, żeby się oderwać

albo skocz na zakupy? moze wez jeden wolny dzien i spij do oporu?

no z czytaniem zakonczylo sie tak, ze wziela ksiązke do reki ,chcialam kontynuowac to co przedwczoraj przewralam ale ostro wkurwiila mnie glowna bohaterka i rąblam ksiązke na pólke,bo klnelam pod nosem i bluzgalam na ksiazkową idiotke ,jeszcze bardziej sie najeżylam :o

chcialabym sobie wziąśc urlop z roli matki i żony, to dopiero byl by eliksir na uspkojenie emocji :)

podobno kobieta bez bolca dostaje pierd...olca wiec moze pobzykaj sie z malzonkiem :-)

ee tam ,nic ciekawego,rytuna dlugoletnia,ktora nastroju nie poprawi :)

pornusek???ja tez mam parszywy humor:(

no taki urlop też by mi się przydał - chłop ostatnio mówi: to weź wymyśl gdzie byś się chciała urwać te dwa dni się jakoś zorganizuje... zabiłam go śmiechem... ja potrzebuję co najmniej trzy, cztery tygodnie, a on mi tu dwa dni hehe;) no nic, do emerytury nie tak znowu daleko;)

Ja najbardziej lubię zakupy :D Zawsze mi się wtedy humor poprawia :D