Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_7890

czy wyjechac by ratowac zwiazek??

Polecane posty

Gość ona_7890

witam jestem w 5 mcu ciazy moj przyszly maz pracuje od kilku w niemczech , doda,m ze od 4 lat jestesmy razem , bywalo miedzy nami roznie wlasnie z powodu odleglosci ale mimo wszystko kochamy sie i chcemy byc ze soba :) co mam zrobic? rodzic tutaj czy w niemczech?? przeprowadzic sie tam juz z dzieckiem? nie chcemy byc dluzej osobno , plusy mieszkania w polsce sa takie ze rodzina pomoze mi na poczatku przy dziecku przynajmniej przez pierwsze miesiace, minusy to finanse mna pewno bedzie ciezej , oraz jego ojciec ktory manipuluje arkiem :/ co powie to on robi czasem nawet dochodzilo do sytuacjo ze ojciec mial do mnie pretensje a arek zamiast za mna obstac bral jego str , nie rozumialam dlaczego , dodac ze jego ojcu wiecznie nic nie pasuje i non stop tak zagaduje zeby mu cos kupic bo to to mu trzeba tu to , oszalec mozna . pompozcie co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiev.
Jedz do meza.Sama z dzieckiem sobie poradzisz,nie ty pierwsz nie ostania.Zreszta nie bedzies tam sama tylko z mezem.Samotne matki sobie radza bez rodziny to i wy sobie poradzicie ze mezem oboje.Jak on zjedzie do Polski tylko dlatego ze ty liczysz na pomoc od rodziny,to brak kasy i klotnie zabija wasz zwiazek do konca.Nie zastanawiaj sie i jedz do niego.Przynajmnie sporbujecie bo wrocic zawsze mozecie jak wam tam nie bedzie dobrze czy ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Jedź do męża. 1. Nie ma co ryzykować związku. 2. Rodzić w Niemczech zdecydowanie lepiej niż w Polsce. 3. Dostaniesz Kindergeld:) 200 euro drogą nie chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
dziekuje wam za odp . naprawde potrzymalyscie mnie na duchu , zawsze inaczej czlowiek patrzty na wszytko gdy wyslucha zdania innych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecz damoklesa
jak maż ma w rodzinie manipulatora to tylko jeden wspólny front pozwoli wam przetrwać - w przeciwnym razie manipulator bedzie saczył swoje jady do czasu aż uzyska zamierzony skutek. jesli jest taka mozliwość - zasuwaj do meża, lekko może nie bedzie ale tego akurat nikt nikomu nie obiecywał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Little Jimmy
Jezeli obydwoje chcecie byc ze soba, to dla mnie jest tylko jedna opcja - wyjazd do meza i porod w Niemczech. jesli maz pracuje legalnie, to dostaniesz zasilek (kindergeld plus cos na zycie - chociaz nie wiem dokladnie jak to teraz jest). W Niemczech nie jest jak kiedys, ale wciaz lepiej niz w Polsce, wiec o byt sie nie martw, bo mimimum zapewnia panstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
wlasnie tego sie najbardziej boje bedac tutaj manipulacji i wtracania sie na kazdym kroku a przez to najczesciej dochodzi miedzy nami do klotni :( , tatus cos mowi to syn musi sluchac i jeszcze przytakiwac na kazdym kroku , a z reguly jest tak ze ile razy jedziemy do jego ojca tyle razy jest jeden temat pieniadz ei pieniadze , on nie mowi wprost ze potrzebue pieniedzy czy cos tylko tak zagaduje ze a rachunek mu duzy przyszedl a tu cos tam a tu cos tam co lepsze byla mowa ze on chche sobie dom kupic i ze pozyczke mu trzeba bedize poreczyc on mysli ze w tym wieku kupienie domu za taka kwote i utrzymanie go sammeu to taka lekka praca , po pierwsze pozyczka moze przejsc na nas , w razie gdyby on byl nie wyplacalny , po drogie po co mu w tym wikeu dom ma mieszkanie placi rachunki nic go nie interesuje oprocz tego !! albo zagadywal ze nie ma czym do pracy podjezdzac ma ok 5 min do przystanku to mu syn skuter kupil i zmaiast odkladac na dziekco to tatusiowu caly czas cos trzeba!mam juz tego serdecznie dosc, nie moge miec wlasnego zdania tak jak i moj narzeczony caly czas on sie wtraca w wszytsko i ma jakies ale do mnie wiecznie o kazda glupote , boje sie wyjazdu z tego wzgledu ze arek do pracy a ja sama i kwestia moj niemicki jest na poziomie podstwowym wiec jesli by chodizlo o lekarza czy porod bylo by ciezko z porozumienim sie :/ tylko to jeszcze mnei tu trzyma jezyk -czyli najwaznejsze i strachh przed pierwzymi miesiacami sama z dzieckiem , tutaj wiem ze rodzina mi pomoze . tak po za tym chcialabym tam pojechac i to bardoz nawet z tego wzgeldu ze wreszcie caly czas bedizemy razem i tata bedize widizla dzidziusua codziennie a nie co miesiac dwa :/ jakby nie parzec szkoda mu bedize bo ziecko bedize roslo w oczach a jego to wsztko ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna tuż tuż tuztuz
Jak nie masz juz innej :)wiec zbieraj manele i jedz czympredzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
a nie lepiej gdybym urodzila w polsce a pojechala do niemiec np gdy male bedize miec 2-3 mc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
slyszalam ale co z jezykiem beda sie mnie cos pytac a ja yyyy, tak samo jak pozniej z lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozywiona zona
Co z jezykiem?Ucz sie niemieckiego.Essk i jedziesz.Do porodu cztery miesiace a przez cztery miesiace juz mozna solidne podstawy jezyka zlapac jak sie chce,a potem to juz samo pojdzie.Ucz sie slowek jakich mozesz potrzebowac do porodu i jak dziecko bedzie male.To nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×