Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magdalena3333333

FOBIA SPOŁECZNA wsparcie

Polecane posty

Gość Myszka Miki w pantalonach
Gdy jednak idę ulicą sama, mowy nie ma o kupieniu loda! Miałabym go lizać przy ludziach?! A jak sie ubrudzę?! paranoja............ A umiesz smiac się z siebiie? Wiesz, kiedys zdjęłam buty na deszczu i zatańczyłam przy muzyce grajków na starym rynku wygladałam jak zmokła kura, mam tego swiadomość :D ale muzyka była taka rytmiczna, że było mi wszystko jedno i jak napotkałam potępiający wzrok starszego pana który przechodził szczelnie skryty pod swoją peleryną wiesz co pomyslałam? o kurcze, ale on biedny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena3333333
Myszka Miki w pantalonach-------------> Nie wyobrażasz sobie jak ogromnie zazdroszę Ci tej pewności siebie i dystansu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszka Miki w pantalonach
tu nie ma nic do zazdroszczenia :) prawda jest taka, że jeszcze si ę taki nie urodził, co by kazdemu dogodził jednym słowem - zawsze znajdzie sie chetna persona, aby ci szpilę wbic... wiec jedyne co mozna w tym wypadku to olewać persony ze szpilami :D przecież do cholery to nie twoja wina, że ktoś ma problem z TWOIM LODEM ROZPAPRANYM NA TWOJEJ BLUZCE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie o sobie mowicc
ja tez ma fs często przy obcych ludziach robię sie czerwona jak burak z tego powodu mam problemy ze znalezieniem pracy:( rozmowy na tematy damsko meskie tez powoduja ze mam buraka na twarzy czasami wystarczy ze znajoma kolezanka o cos zapyta i ...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuterazizawsze
Hej Też mam ten problem, masakra. Studia przede mną, więc stres, że hej :/ Buraczę to ja się z byle powodu, wystarczy drobnostka. O relacjach damsko-męskich lepiej nie wspominać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszka Miki w pantalonach
no to sobie kupcie dobry podkład i dobry puder :D buraczenia się pod make-upem jeszcze nikt nie dostrzegł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuterazizawsze
to chyba mam słaby puder (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie o sobie mowicc
to faktycznie chyba trzeba bedzie zakupic sobie podklad:P:D ale szczerze mowiac, to strasznie mi to przeszkadza do tego stopnia ze boje sie nawet spotkac z kolezanka bo jak zapyta o to czy mam faceta, czy o jakies inne glupstwo to zaraz burak na twarzy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie o sobie mowicc
zaczęłam z tego powodu unikać znajomych , rodzinę nawet bo się boję tego o co moga zapytać wiem , chore:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam socjofobię
mam ją już dobrze ponad 15 lat, zaczęła się, gdy miałem mniej niż 5 lat, przyczyna nieznana, socjofobia jest jedną z wielu objawów czegoś, co posiadam (nie wiem, co to jest), kiedy czasem próbuje rozmyślać o tym, co mi jest, to się czuję jak przypadek housa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie o sobie mowicc
rumieńce może i tak, ale nie buraczana twarz włącznie z uszami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnbnnn
ja nie dość że nie mam przyjaciół to rodzice ciągle mi mówią że jestem do niczego że skończe pod mostem bo jak nie zdam matury albo nie pójde do pracy to mnie wyrzucą z domu bo po co im taki pasożyt...a ja sie nawet nie ucze bo i tak nie zdam..nie wyobrażam sobie ustnych egzaminów,dla mnie najgorsze są właśnie takie sprawy..referaty to były koszmary,często unikałam co tu dopiero mówić o maturach ustnych,po co to w ogóle jest jakby nie starczyły pisemne.... jak sie nie stanie cud to to będzie koniec,nie poradze sobie w dorosłym życiu,nie chce czuć ciągłego potępienia ze strony rodziny poza tym w imię czego mam sie zmuszać do pracy czy studiów..co innego gdy ktoś ma np. dzieci i dla nich musi być silny ale ja nie mam i raczej nie będe mieć dzieci. Coraz częściej mysle o samobójstwie i nie wiem czy w końcu tego nie zrobie najbardziej dość mam rodzicow i ich ciągłej krytyki,braku zrozumienia,gadanie o tym jakie to inne córki są lepsze,nie takie leniwe,pozbierane,a tylko ja taka jestem beznadziejna..skoro tak to nie ma sensu istnieć na tym świecie,żeby tylko wegetować w samotności i walczyć niewiadomo o co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze hahaha
okropnych masz rodzicow, ja tez mam fobie i mi tak nie mowili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnbnnn
ja czuje że nie wytrzymam kolejnej szkoły,to liceum naprawde ledwo zdałam.. a jak mam nadzieje że będzie lepiej,czytam o pozytywnym myśleniu to zaraz rodzice sprowadzają mnie spowrotem i przypominają że jestem nikim..miałam już przedsmak tego co mnie czeka jak myslałam że nie zdam w ogóle tej klasy i sie im do tego przyznałam,,nie dość że było mi źle że kolejny rok przede mną liceum i to z nową klasą gdzie od pocżatku będe dziwadłem które nie zdało...to jeszcze awantura jaką mi zafundowali rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnbnnn
a w ogóle wierzą Ci ze masz fobie,rozumieją to?? bo moi ani troche..tłumacze czasem mamie ( bo ojcu w ogóle nie da sie niczego wytłumaczyć) że to taki rodzaj upośledzenia społecznego,że przestałam sie uczyć bo straciłam nadzieję że to cokolwiek da i chciałam sie odciąć od tej szkoły i nie myśleć o niej w domu więc sie nie uczyłam no i bałam sie do niej chodzić a matka uważa że upośledzenie to jak sie ma downa a ja jestem normalna tylko wydziwiam...usprawiedliwiam swoje lenistwo i wygodnictwo..no tak,bo faktycznie życie z takimi rodzicami jest bardzo wygodne. Wcale nie chce żeby mnie utrzymywali,wcale nie chce z nimi mieszkać,wole umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnbnnn
najlepsze jest to,że ja mam ich rozumieć,mam im współczuć że mają problemy i pomagać ( i owszem,współczuję im) ale ja to mam udawać że nie mam problemów i w ogóle nie mam prawa sie odezwać bo przecież jakie mam problemy skoro jeszcze nie pracuje na utrzymanie rodziny i nie mam dzieci.. ja imn awet współczuje że mają taką córkę i tak są mną rozczarowani,cóż,może niedługo będą mieli kłopot z głowy i jedną gębę mniej do wyżywienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to cholerstwo
w stresowych sytuacjach trzese sie jak galareta nie pojde do kawiarni bo jak zjesc ciastko czy wyic kawe jak rece lataja jak galaretka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnbnnn
a najlepsze : jak pojsc do psychiatry jak to tez czlowiek i jak mu powiedziec o wstydliwych dla nas sprawach?? zresztą bylam kiedys u psychiatry i to nic nie daje,zapisuje tylko leki po ktorych chce sie spac a poprawy zero..a psycholog tylko slucha jak do niego mowimy i nic nie doradza,zenada,chodzilam rok do psychologa i jak pytalam kiedy mi wreszcie cos doradzi mowil ze na to przyjdzie czas,ze na razie ta czesc terapii gdzie ja sie zwierzam co mi w glowie siedzi..super,raz w tygodniu przez rok sluchal mojego gadania,czasem zadawal pytania i cos notował...bez sensu wole sie zwierzać w necie więcej pożytku z tego i dostane jakieś porady od zwykłych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bienkkka
Cierpie na fobie 5 lat a teraz jestem w 6 miesiacu ciazy i nie biore zadnych lekow. Jest ciezko, ale musze dac rade. Czy ktos byl w podobnej sytuacji? A, mimo, ze jestem fobiczka to nie wstydzilam sie isc do psychiatry, bo wiedzialam, ze tylko on moze mi pomoc. Nie rozumiem takiej biernej postwy, tego, ze ktos wie co mu jest a nie szuka pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijpipi
ale faceta masz czyli sie przełamałaś jakoś dla niego,nie masz jego wsparcia?? no ja już po złych doświadczeniach opisanych wyżej faktycznie nie szukam pomocy,bo bardzo wątpliwe by mi jakiś psycholog czy psychiatra pomógł.. skoro 6 miesięcy wytrzymałaś bez leków to kolejne 3 jeszcze wytrzymasz,to połowa tego co przeszłaś teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddsad
Też mam fobię społeczną i 3 razy rzucałem szkołę,nie mogąc się przystosować do środowiska.A jak w szkole bywa nie raz pełno osób,to dostaję świra bo jest ich tak pełno tam.Ludzie z tym schorzeniem nie mają łatwo w życiu,ale fobia sama się przecież nie pojawia,zawsze przyczyna jakaś tego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ipipipi
ja też mam świra jak jest pełno ludzi po szkole czuje sie bardzo zmęczona psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddsad
Ludzie nie rozumieją takich osób z tą przypadłością,u mnie wyszło to pewno z tego,że nie raz byłem mocno upokarzany przez innych.Dlatego stałem się w jakimś stopniu aspołeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to cholerstwo
jesli jestes w ciazy to znaczy ze masz meza czy partnera wiec nie jest z toba tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanatos2012
" 16:10 nbnnnbnnn" a mnie ojciec często mówi, że jeśli się nie zmienię (a nie zanosi się na to) to nie znajdę pracy, ale mówi mi to tylko po pijaku, na trzeźwo prawie nie rozmawia o mojej przyszłości, po pijaku często lubi mnie zdołować ustne matury to była masakra, omal mi serce nie wyskoczyło (musiałem podejść do matur choćby ze względu na ojca), najgorzej było na ustnym polskim, cały czas się jąkałem i mocno trzęsłem, komisja chyba to zauważyła, bo się czasem jakoś dziwnie na mnie patrzyli, zdałem z ledwością na 30 %, obecnie studiuję na niszowej uczelni (na studia też musiałem pójść choćby ze względu na ojca), na tych studiach nie jest tak źle, ale to nie ten kierunek, z resztą ja mam takie zainteresowania, że po studiach w takich kierunkach (astrofizyka, kosmologia, fizyka kwantowa) chyba nawet osobie bez fobii itp. było by bardzo ciężko o pracę, za 2 lata obrona inżyniera, na razie nie wyobrażam sobie siebie w tej sytuacji, może w ciągu tych dwóch lat przyjdzie mi do głowy jakiś sposób, jak to obronić, ale teraz czarno to widzę ja też nie wyobrażam sobie siebie w dorosłym życiu, moja samodzielność jest na poziomie kilkulatka, tajemnicza "choroba" którą mam już ponad 15 lat upośledziła również moją wszelką odwagę, ale przynajmniej dzięki temu nie mam myśli samobójczych moja matka mnie w dzieciństwie czasem dołowała, że np. inne dzieci to przynajmniej to, to, to, tylko ty jakoś nie, ojciec to nawet nie wie, że mam fobie itp, a jakbym mu powiedział, to pewnie zaczął by się drzeć i mnie pewnie wyzywać, bynajmniej po pijaku na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od razu z gory przepraszam, ze nie przeczytalam wszystkich postow. ja moze nie mam typowej fobii spolecznej, ale jakies tam zaburzenia osobowosci i pewien lęk przed ludzmi. przez to wlasnie nie ukonczylam liceum i nie mam nawet matury w wieku 20 lat. nie chce nikogo obrazic w zaden sposob, ale mysle, ze zwykle czerwienienie sie to nie jest jeszcze FS. to jest cos co nie daje nam zyc ani nie pozwala nam w ogole funkcjonowac. nawet wykonanie zwyklego telefonu jest wielkim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ipipipi - watpie zebys Ty miala FS skoro chodzisz normalnie do szkoly. mnie sila mama sciagala z lozka i wyrzucala do szkoly w najgorszym momencie mojej choroby. oczywiscie i tak nie poszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nbnnnbnnn - przykro mi bardzo, ze masz takie doswiadczenie z psychologami. ja chodza do naprawde swietnej pani psycholog. nasze spotkania polegaja na rozmowie, a nie tylko moim monologu. jest kobieta konkretna i nie owija w bawelne. jesli tylko jestes z wielkopolski moge podac Ci kontakt do niej. czasem tez tak jest, ze psychologa trzeba sobie podpasowac "pod siebie". kazdy z nich ma jakies tam inne sposoby terapii, rozmowy, co nie zawsze musi nam pasowac. dlatego naklaniam do szukania "tego jedynego" psychologa :) gdyz to jest naprawde warte zachodu. zreszta to nie przejdzie samo. trzeba cos z tym robic. bo samo nie zniknie, a moze sie tylko poglebiac. np ja z tego wszystkiego mialam probe samobojcza i trafilam do szpitala psychiatrycznego bo nie dalam sobie pomoc w odpowiednim momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanatos2012
należy odróżnić fobie społeczną od antropofobii, osoby z fobią społeczną nie kolegują się z nikim, nie rozmawiają, nawet właśnie wykonanie telefonu jest dla nich dużym problemem, ale osoby takie nie boją się (lub boją w bardzo nieznacznym stopniu) samego przebywania wśród ludzi, w przypadku antropofobii, osoby boją się w ogóle samego spotkania z drugim człowiekiem ja mam fobie społeczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo rodzicow pijakow to oni w ten sposob (czyli dolujac nas, ponizajac i powtarzając nam w kółko jacy to jestesmy niedolezni) probuja podniesc sobie swoja samoocene. gdyz sami czuja, ze sa jednym wielkim zerem. serio, wiem cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×