Drogie panie, niech mi któraś wytłumaczy o co chodzi w moim związku...

Spotykam sie z pewną dziewczyną od kilku miesięcy, na początku było tak, że inicjatywa wychodziła raz z mojej strony, a raz z jej...Widywaliśmy sie kilka razy w tygodniu...Teraz jednak widujemy sie tylko 1 na tydzień...ja bym chciał częsciej bo ją kocham, a ona ciagle ma jakieś wymówki, że nie ma czasu itp, a wiem że ma czas bo nigdzie nie pracuje, ale jej sie po prostu nie chce!Czasami zdarzało sie, że przez cały tydzień mówiła ze jest zajeta a okazywało sie spotykała sie ze znajmymi, a nawet była na imprezie. Wtedy wkurzyłem sie i zapytałem czy jej zależy żebyśmy byli razem i czy chce sie dalej spotykać. Ona mówiła że jej zależy i że chce sie spotykać. Czasami wydaje mi sie ze jestem takim dodatkiem do jej życia Z drugiej jednak strony kiedy już sie spotkamy jest naprawde fajnie...całujemy sie i przytulamy, jak są warunki to uprawiamy seks ;) Co o tym sądzicie? Naprawde bardzo mi na niej zależy, ale czuje że ona nie jest dokońca ze mną szczera...rzadko sie spotykamy...

mysle, ze jak to sie mowi: ona wali Cie po rogach

no bez kitu... rozumiem gdyby pracowala i byscie sie widywali raz w tyg ale za to mieli codziennie kontakt , ale jak ona nic nie robi nie chce sie sptkac to jest cos nie tak...

mysle, ze powinienes sobie odpuscic. masz racje, jestes dodatkiem do jej zycia. spotykacie sie tylko jak ona chce, albo jej sie nudzi. a jak nie to ona sobie chodzi na imprezy ze znajomymi itd. ona tego zwiazku nie traktuje powaznie i to widac.. jesli bedziesz dalej grzązł w tym to tylko wszystko sie pogorszy...

Tak, kochamy sie sie tak często jak sie widzimy...

Niby mamy codziennnie kontakt...wysyłamy sobie sms na dobranoc

albo z nia powazniw porozmawiaj albo to skoncz... nie bedzie z tego powaznego zwiazku..