Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość awnv v v

chyba się zakochałam

Polecane posty

Gość amber rain
"Ideał pod względem wizualnym, do tego zadziorny, złośliwy i czuły, najczulszy dla mnie. Romantyk, muzyk, po przejściach. " W morde jeża... może to ten sam :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Imię na?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Nie, M. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Ufff :D To opowiadaj co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
I dalej było... Co my teraz mamy? Kwiecień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
I tyle? Odezwał się wtedy - a teraz jest kwiecień? I TYLE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
To od grudnia do kwietnia nie odezwałam się do niego, nie zatęskniłam. Myślę czasem o nim, ale bez motylków. Tak zdrowo, rzeczowo. Zdradził mnie, duchowo, bo zranił, zabrał coś, co miałam najpiękniejszego i czym chciałam się z nim dzielić i to po prostu zdeptał. Niby emocje te same znów odżyły, ale tylko na chwilę, bo potem obudziła się też duma. Ja nie chcę kogoś, na kogo nie mogę liczyć, o kim nie wiem wielu rzeczy, kto być może tylko przyjmuje pozy. Minęło. Po nadziejach przychodzi obojętność, a potem nawet złość. Teraz myślę o sobie, że jestem super dziewczyną, a on jest zwykłym dupkiem, który się mną, głupią i naiwną, pobawił, odstawił w kąt, a gdy już znudziły go gorsze zabawki - wyciągnął rączki. Jest w moim typie nadal, ale złamał mi serce i to wiąże się ze zbyt długą rehabilitacją. Minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Podziwiam Cię. Ale u Ciebie minęło więcej czasu... cóż, mam nadzieję, że i ja jak najszybciej będę w stanie mówić jak Ty. No ale ja ze swoim nie byłam parą, niczego mi nie obiecywał, wręcz sugerował czasem swój brak zaangażowania - co ja durna oczywiście brałam za to, że kobiety go tak pokrzywdziły, że się teraz biedaczek boi. Ha ha ha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Cholera no nawet nie mogę być na niego zła. Bo dawał mi wyraźne sygnały. Które ja naiwnie sobie tłumaczyłam. No sama jestem sobie winna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Ja z nim też nie byłam, to jest najlepsze :D. Jego jedyna, wieloletnia dziewczyna, była tematem wielu rozmów, często do niej wracał w nich, zraniła go. Niby, bo tak naprawdę teraz myślę, że żonglował tylko tym, sam nie wiedząc, czego chce. Albo wręcz przeciwnie - wiedząc doskonale :D. Oni myślą, że opowiedzą, jacy są skrzywdzeni, biedni, porzuceni, nieszczęśliwi i już nas mają w garści. I prawda jest taka, że mają, bo łykamy to jak muchy gówno. No, a przynajmniej ja, kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Cholera no to miałam identycznie. I też łyknęłam to, jaki on wrażliwy, uczuciowy cudowny człowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
A w jakim był wieku ten "Twój"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Ja do tego stopnia, że póki mi następny facet nie powiedział: "ale idiota, skrzywdził cię, jest totalnym idiotą", obwiniałam tylko siebie, że może zbyt gruba, może za chuda, może lepiej byłoby w blond, z trzecim kierunkiem, większą szafą kiecek itd. Tylko, że on do teraz jest sam i samotność mu zaczyna doskwierać chyba. Wiem, że mu mnie brakuje, mnie jego już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
No ja właśnie się ciągle zastanawiam, co ze mną nie tak, że najpierw mnie chciał, a potem coraz mniej... z drugiej strony, cholera może po prostu zwyczajnie mu przeszło i nie ma o co człowieka obwiniać... Eeee mój dużo starszy, myślałam, że aż tak podobna sytuacja że wiek też ;) na a ten "mój" to pewnie długo sam nie pobędzie, bo ślinią się na niego TŁUMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Wykorzystał Cię, zabawił się, zadrwił, zaliczył (tylko to nas różni), zdeptał i teraz pewnie ma satysfakcję. Mój na pewno miał. Wtedy bolało odrzucenie, teraz boli mnie moja naiwność. I to, że zranił mnie i złamał mi serce. Zła jestem i zawsze będę za to na niego. No i znów się na niego musiałam teraz ostro wkurwić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Mnie właśnie teraz boli moja naiwność. I okropnie boli mnie to, że z nim naprawdę było mi dobrze, że nigdy nie czułam czegoś takiego do nikogo, nawet będąc w długich związkach. Ja po prostu boję się, że nigdy nikogo takiego nie spotkam. A łączyło nas naprawdę wiele, śmialiśmy się, że jesteśmy swoimi zagubionymi bliźniakami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Znów go usprawiedliwiasz. A na mojego też się tłumy ślinią, bo jest niczego sobie i umie się sprzedać. Tylko, niestety, traci po pierwszym zakochaniu. Skutecznie wszystko pieprzy, choć twierdzi, że jego była była niedorozwinięta emocjonalnie. On jest bardziej i Twój też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
I wiesz co jeszcze mnie boli? Że zawsze się bałam tak popłynąć, otworzyć się, zaufać, zaszaleć. A on mi na to pozwolił. To była jazda bez trzymanki! Coś niesamowitego. Zaufałam mu. I dostałam kurva po doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
To było takie szalone - pieprzyć wszystkie konwenanse, dać się ponieść. Jak durne nastolatki. Jeździliśmy do siebie w środku nocy, nie spałam by potem umierać w pracy i pisać z nim o tym cały dzień. Od pierwszego spotkania rozmawialiśmy najszczerzej na świecie, wyjawiając sobie wszystko. Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Ja z nim też byłam i potem też się tego bałam, że już z nikim się tak nie dogadam. A jednak, wystarczyło skupić się na rozmowie z choćby sklepikarzem zza rogu i okazało się, że jeśli facet inteligentny, szybko pójdzie na wszystkie tematy. Z czasem wszystkie obawy miną, z odpowiednim facetem tym bardziej. Ja też nie mam nikogo, ale spotykam się z mężczyznami, rozmawiam i w gruncie rzeczy dzięki niemu właśnie jestem mądrzejsza życiowo, a oni mi tylko dają tego dowody w relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Ja z nim siedziałam do 5, na 8 na zajęcia i pędem do domu po, bez obiadu, kopiąc w dupę rodzinę, koleżanki - bo pogadam z nim, powiem, jak mi było sennie i dowiem się, jak on. Często ze mną gadał, gdy miał zły humor i na koniec potrafiłam się popłakać z radości za jego jedno "byłaś najlepszą rzeczą, jaka mi się tego dnia przytrafiła, śpij dobrze". Wymyślaliśmy sobie czułe przezwiska, pisał mi wiersze, podania z prośbą o cokolwiek, robił zdjęcia w ciągu dnia czegoś, co go zaintersowało, by się podzielić wieczorem ze mną. Czułam się mega wyjątkowo. A wiesz, jak wyglądała nasza pierwsza rozmowa? Wyjawiliśmy sobie po 3 rzeczy, których o nas nikt inny nie wiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Ehh... I jeszcze ja mam z nim ciągle kontakt. W ogóle to tydzień temu się widzieliśmy. Dzisiaj nawet pisaliśmy trochę. Ale widzę, że on powoli ochładza tę relację. No cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
Mój też się odzywał, raz na tydzień pisał, co u niego, pytał co u mnie i takie tam dyrdymały, on się nudził i zagajał, a ja umierałam z nadziei, że może teraz zaskoczy z jego strony. Kontakt nasilał się, gdy ja dobrze się bawiłam, typu wyjazd w góry, grill ze znajomymi. Wtedy o mnie pamiętał. Ogólnie kontaktowaliśmy się gdy ON chciał, gdy ON miał czas i ochotę gadać. Teraz widzę, jakie to było upokarzające. Daj sobie z nim spokój, ten sam pieniądz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Dlatego właśnie chcę sobie dać spokój, bo widzę, że to do niczego nie prowadzi. Albo zostajemy normalną parą, albo do widzenia. Tzn oczywiście takiego ultimatum mu nie postawię, obecna sytuacja mi wystarcza, nie muszę o nic pytać, widzę jasno co się dzieje. Tym niemniej - BOLI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Dla mnie to jest takie świeże, jeszcze 2 tyg temu myślałam, że po prostu będziemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam_tutaj_ja
I boleć będzie. Ja szłam na miasto, słyszałam piosenkę, jakiej razem słuchaliśmy i potrafiłam ryczeć w tesco, schowana za paletą z karmą dla psa :D. Albo gadałam z koleżanką, padało jego imię i ja w ryk. Nie minie w miesiąc, ale minie. Koleżanka mi kiedyś powiedziała, tuż po: "czas, czas, czas ci potrzebny". I to prawda. Czas, czas, czas Ci Amber potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber rain
Ja widzę wszędzie jego twarz - szukam jego rysów w każdym napotkanym facecie - wszędzie jego zapach - ciągle słyszę jego słowa - no i ta cholerna muzyka, której słuchaliśmy razem, a której już nie mogę słuchać sama. Teraz dni mi upływają w ciszy, bo każda moja ukochana melodia mi się z nim kojarzy. 2 dźwięki i wariuję, krzyczę i tłukę głową w ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×