Jego była nie pozwala zabrac dziecka na wakcje ....

Temat. Autorko, gdybys sie tak nie tlumaczyla z ta siostra i albo przeszlabys na ciekawa albo napisalabym ze ciekawa to ty, to wygladaloby to lepiej. :D

ie dziwię się, że nie chce dać ... ja swoje dziecko z bólem serca na niedziele daję, bo wiem że nie będzie miało ani odpowiedniej opieki, ani jedzenia takiego jak powinna. W dodatku jeśli to takie małe dziecko tez bym odmówiła. Dobrze że u nas nie świrują w sądach z tą opieką naprzemienną, bo nie ma nic gorszego dla dziecka niż coś takiego :O A wracając do tematu- skoro wiesz że matka nie dba o dziecko to czemu nic z tym nie robicie..? podejrzewam jednak, że to tylko takie złośliwości z twojej strony.

Bo do wyjazdu za granicę potrzebna jest zgoda i chuj ci do tego. To jego sprawa skoro woli za granicą mieszkac to niech sie on dostosowuje. Może matka ma się przeprowadzić by tatuńcio miał bliżej? Sz kurwa wymysły 3 letnie dziecko za granicę. Myslisz że bedzie pamiętać że było gdzies za granicą wogole za kilka lat? 3 letniemu to obojętne czy jest w czikago czy w ciechciocinku... Ty mialas kiedy wogole doczynienia z dziećmi? Watpliwe

nie dostal dziecka na wakacja ze swoja wywloka:O Po pierwsze to ja sie nawet nie zgadzam by dziecko do niej zabieral, nie mieszkaja razem i nie zycze sobie by taka kobieta miala kontakt z moim dzieckiem. Jak mi syn powiedzial, ze jedza do niej to powiedzialam wyraznie, ze jak jeszcze raz zabierze dziecko do tego burdelu to pojde do sadu z wnioskiem o ograniczenie praw. Jak sie z nia ozeni, zamieszkaja razem to sprawa bedzie wygladala inaczej, na razie to tylko jego kochanica i tez nie pozwolilabym na wakacje z moim dzieckiem. Ale u mnie to wyglada calkiem inaczej, bo obecna mojego ex w przeszlosci byla prostytutka:O

to jakieś bzdury przecież nawet z pisanimy nexty wynika że matka dba i interesuje się skoro nie jest jej obojętne targanie dziecka daleko za granicę , skoro matka martwi się o zdrowie i bezpieczeństwo tego dziecka....to znaczy że ta matka bardzo dba o dziecko i nie jest olewającą matką. Sama sie wygadałaś autorko na temat tego że ta matka poważnie traktuje swoje obowiązki matki i dba o dziecka a więc to ty autorko jesteś tendencvyjna i złośliwa wobec matki tego dziecka nie jesteś dobrym i uczciwym człowiekiem, nie pozwoliłabym takiej osobie na zbliżanie się do dziecka

- ona postępuje słusznie i ma takie prawo - a ty powinnaś się cieszyć (właściwie to wszyscy możecie być zadowoleni, może nie licząc dziecka ;P)

Dokladnie. Na tydzien pozwala brac a za granicę że nie to już zła. Bo co rodzinke zachciało sie poudawać? Dobrze ze nie pozwala bo za małe dziecko i pisze to jako ojciec a nie matka. W zyciu by do glowy mi nie przyszło wozić meczyc dziecka daleko ale co ty mozesz wiedziec o dzieciach..

:D ale jazda!!!

ano jazda. Glupia cipa mysli o popsutym urlopie bo matka zla dziecka nie daje. O dziecku by pomyślała. Bardziej od atrakcji dla rodzica sie liczy jego zdrowie bezpieczeństwo itd Dobrze i Dokladnie widac kto jest rodzicem a kto probuje dyrygowac i bawic sie dzieckiem jak psem.

to Wy tu przesadzacie! ale akurat Was rozumiem....

A co tez twierdzisz ze kilkaset km podróży dla dziecka to lajt tak? 3 letnie dziecko akurat zwraca uwage by zbierać mile wspomnienia acha taaa.. Dziecko w tym wieku to kontaktu potrzebuje uczuc zainteresowania a nie by cos widziec przeżyć czy podróżować. Masz dzieci wogole? To pomysl czy na 2tygodnie bys je pozwoliła zabrać. A jakby sie cos stalo to co? Wszędzie opieka tak? Unia? To kurwa w praktyce chyba tego nie Przeszla bo ja z dzieckiem jadąc do innego województwa nawet mialem kilka razy problemy. A do polski maja jechać przeciez. Teoria teoria ale to matka w razie co bedzie potem musiala zapier do dziecka i sprawować opiekę bo przeciez im sie urlop skonczy... Nie wiem jaki rodzic by widział wiecej korzyści w wyjeździe tak daleko a nie widząc innych kwestii. Zachciało sie wziąć pieska na urlop a tu zla Pani nie chce puścić... Tak to wyglada. Moja znajoma juz kiedys do francji zapier bo potrzebny byl maly zabieg i wymagana byla również zgoda drugiego rodzica. Dziecko bylo większe. I gdzies to ze musiala jechać ale co ona przeszła nim dojechała na miejsce co przeszła myśląc co to bedzie.

Zreszta szkoda dyskusji. Chce spedzac czas z dzieckiem to mu nie broni przeciez skoro zabiera bez przeszkód ale wyjazd to co innego a tłumaczenie atrakcjami to debilizm i tyle. Bedzie większe i kumate to niech wozi. Skorzysta dziecko a poki co to rodzica potrzebuje a nie tego typu atrakcji. Jest wiele innych mozliwosci by dziecko mialo radosc a nie tak dalekie wyjazdy tak malego dziecka. Tyle. Nara

Parszywe prymitywne kurwiszcza.Same jebalyscie sie z takimi gnojami ktorzy nie umieja zajac sie dzieckiem,warte jestescie takich pryszczy na dupie.Nogi rozlozyc i jazda,byle sie zlal do srodka,potem rzna swietojebliwe matki,a jeszcze potem wyja ze h..uj alimentow nie placi i bachora widziec nie chce.Kiedy ma widziec i jak gdy zakazy wasze nie maja granic,tak samo jak alimenty.Gorsze od prostytutek,bo kurwa chociaz honor ma.Kasuje raz i nikt o niej wiecej nie slyszy.

Liturgia h....i co się zlał i dzieci bachorami nazywa to należy zakazywać ile się da,przywalać alimentu bez opamiętania.Na to zlanie nikt h..a nie naciągał sam wlazł zlał się.A chciał biedny tylko otrzepać tylko za głupi był.